Witajcie.
U mnie wreszcie popadało. Wczoraj i w czwartek ładnie lało z godzinkę i wreszcie nie musiałam wieczorem latać i podlewać wszystkiego. Dobre i to, ale przydało by się jeszcze.
Dominiko,, nie znałam odmiany Cupcakes. Zerknęłam w google i faktycznie, piękne. Skąd miałaś nasionka, bo chyba u nas są raczej niedostępne.
Jeżówki wyglądają na rozrośnięte i tak ma być, bo jak kupuję to od razu kilka sztuk tej samej odmiany, żeby szybko był efekt.
Mariola, z powojnikami to chyba różnie jest. To co u jednych jest pewniakiem i bujnie rośnie, niekoniecznie musi sprawdzić się u kogoś innego. Pewnie zależy to od różnych czynników i od jakości sadzonki również.
U mnie dobrze rosną wszystkie włoskie, które posadziłam. Wielkokwiatowne też nie tak źle, ale problem mam za to z botanicznymi
Martusiu póki co nie planuję dzielić jeżówek, bo i mi ciągle jest ich mało. Sama jak kupuję, to po kilka sztuk jednej odmiany, żeby stworzyć szybko efekt dużej rozrośniętej kępy.
Ewentualnie tych zwykłych purpurowych coś mogła bym ukopać, bo mam ich najwięcej
Aniu, może faktycznie powojnikom nie pasuje podłoże. Szkoda że nie chcą u Ciebie rosnąć bo to piękne rośliny i ładnie pasują do róż.
Deszczyku wreszcie trochę spadło, ale przydało by się jeszcze
Kasiu, życzę Ci jak najszybciej pięknych powojników przy tarasie. One szybko rosną więc na efekt nie trzeba długo czekać.
Jeżowki też są super. Polecam na początek te zwykłe purpurowe. One nie powinny sprawiać większych problemów i nie wymarzać zimą. Na te odmianowe, to trzeba już trafić na takie, które się utrzymają. Różnie z nimi bywa.
Tolinko, nie wiem jaka może być przyczyna mniejszych kwiatów u powojników. Mi nigdy nic podobnego się nie zdarzyło. Może mają za sucho ?
Nie jestem wielkim znawcą tych roślin. Trzeba by może szukać odpowiedzi w dziale z powojnikami.
Dorotko, żeby powojniki ładnie kwitły to trzeba je odpowiednio przyciąć, a żeby to zrobić to trzeba wiedzieć do której grupy dany osobnik należy. Czasami jednak pomimo prawidłowego cięcia zdarza się jakiś uparty osobnik, który cały jest łysy od dołu i kwiaty ma tylko na czubku, które mogę oglądać z drabiny i to wysokiej

U siebie mam takiego - JPII i nie mam do niego już siły
Do Bathsheby proponowała bym coś niebieskiego. Myślę że Jackmanii ładnie by pasował i zgrał zy się z kwitnieniem razem z różą. On należy do tych 'łatwiejszych' w uprawie, chociaż wielkokwiatowy. Jak zawsze wiele zależy od warunków w ogrodzie. U mnie rośnie on przy parasolce. Posadziłam go w ubiegłym roku i jestem bardzo zadowolona z tego jak się rozrósł przez ten rok.
Aniu, Błękitny Anioł ma już sporo lat. To był chyba pierwszy powojnik jaki zasadziłam. Z siedem lat już pewnie ma i od początku ładnie rósł.
Oby i Twój jak najszybciej zaczął ładnie się rozrastać
Gabi, jezówki zachwycają właśnie teraz, kiedy wiele roślin już przekwitło. Te zwykłe purpurowe też bardzo lubię. Pozwalam im się wysiewać i robią to nawet chętnie. Marzą mi się całe łany jeżówek
Bożenko, nie mam tego powojnika, chociaż nie raz 'czaiłam' się na niego, ale jakoś nie zawitał do ogrodu. Widziałam go w niejednym forumowym ogrodzie i wiem, że wygląda pięknie. Skoro jeszcze Ty go polecasz, to chyba w końcu go zakupię. I tam mam zamiar kupić teraz kilka powojników, więc przy okazji dorzucę i tego.
Zdjęcia jeszcze z ubiegłego tygodnia, ale pokażę, żeby nie robić zaległości. Moze jutro wrzucę już aktualniejsze
Lilie też u mnie kwitną. Jednak te, które sadziłam tej wiosny całkiem przemarzły lub mają same badylki, bez kwiatów. Ciekawe czy będzie z nich coś w przyszłym roku.
i oczywiście kilka różyczek.
Moje Aspirynki
