Dlatego właśnie piszę że się udało bo wszystkich było więcej..te wisiały w łazience na d kaloryferem a i tak co kilka dni yrzeba je było wycierać bo pleśniały...a od doły przewierciłem otwór żeby szybciej wilgoć wyparowała ze środka.Fleur 78 pisze:Podziwiam, że udało Ci się zasuszyć tykwy! Przecież one są ogromne i pełne wody...! Że też Ci nie zgniły!![]()
![]()
(A nabytku Ci nie zazdroszczę! Nie mam do nich cierpliwości...Ale cieszę się, że Ty się cieszysz.
)
A Vandę kupiłem bo po kilku podejściach które zakończyły się fiaskiem wreszcie udało mi się je zrozumieć (tfu tfu.) i dlatego kupiłem następną.W kwiaciarni jest jeszcze jedna którą mogę mieć też za 50 zet ale już nie mam jej gdzie powiesić...a dziś moja Jagusia pyta...a gdzie my postawimy choinkę?...udałem że nie słyszę....