Witajcie!
Dzień mija spokojnie pomimo dość ciężkiego powietrza i spadku ciśnienia atmosferycznego.
Miałam obawy (jeszcze je mam), ale wierzę, że niespodzianki nie będzie.
Część dnia spędziłam na działce, ale i ja nie miałam ochoty do większego wysiłku. Nie mniej sam kontakt z naturą dodaje chęci do życia.
Aguniu [witch] - natura potrafi płatać figle, na szczęście sympatyczne.
A na przyrost naturalny w gołębniku czekam cierpliwie, bo gołąbki jeszcze młodziutkie.
Kasiu [vimen] - prawie wszystkie moje liliowce to nowe nabytki posadzone jesienią.
A gazanie tak bardzo lubię, że zawsze muszę je mieć. W tym roku szczególnie mnie radują, bo zakwitły ciekawszymi kolorami niż zwykle.

Zwykle były żółte lub kremowe.
Julio - ja też długo dojrzewałam do posadzenia liliowców na działce. Nie żałuję. Przeciwnie. Jestem nimi zachwycona.
M dziękuje i odwzajemnia.

Ja również bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję. Zdrówka życzę.
Ewuniu [ewarost] - cieszę się, że lubisz zdecydowaną czerwień kwiatów, bo i ja takie barwy lubię.
Niestety, gazanie są jednoroczne, ale takie ładniutkie!
Mariolko - aparat trochę przekłamuje. Gazanie są raczej w różnych odcieniach różu, ale gdy zaczynają rozwijać kwiat, ich barwa jest mocno zbliżona do czerwonej. Później mniej lub bardziej jaśnieją.
Gołąbki przede wszystkim już produkują...Wiesz, co
Kasiu [Kasiula] - powtórzę gołębiom Twój nakaz. Może posłuchają...
Dziękuję za ciepłe słowa pod adresem moich kolorowych.
Liduś - u wszystkich nas się teraz dużo dzieje, głównie w ogrodach i na działkach. Nareszcie mamy prawdziwe lato ( tak myślę).

U M nie ma ani poprawy, ani pogorszenia, jest kratka w jego samopoczuciu, żyjemy w zawieszeniu i tak ma być do września. Serce.
Danusiu [danuta z] - nie mam bladego pojęcia, jak się rozmnaża sadziec, ale nasionka mogę dla Ciebie zebrać.

Zresztą może uda się kawałek jakiejś sadzoneczki odciąć.
Ptaki bardzo śmiesznie się kąpią. Uwielbiam obserwować gołębie podczas deszczu. Tak śmiesznie to jedno to drugie skrzydełko podnoszą, a w baseniku trzepocą skrzydłami aż woda naokoło pryska.
Liliowce to u mnie nowość, opuncja także.
