Aniu - Pulpa,
mam nadzieję, że przestrzeni nie zabraknie.
W tym roku dokupiłam może dwa albo trzy drzewka, które posadziłam w miejsca po tym, co wypadło i kilka bylin.
Niby miejsca jest sporo, ale nie chciałabym, aby za kilka lat zrobiło się za ciasno.
Zdjęcia wklejam przez Fotosik, te poziome są małe, za to pionowe - w sam raz.
Dziś takie właśnie będą.
Mariolu,
wiciokrzewy, które posadziłam nie tylko kwitną - wybrałam bowiem pachnące odmiany.
Różany pawilon mogłabyś postawić u siebie, miejsce na pewno byś jeszcze znalazła.
Coś takiego pasowało by u Ciebie.
Szczerze mówiąc rozważam postawienie jeszcze jednej tego typu konstrukcji, może przyszłą wiosną.
Ewelino,
mam nadzieję, że róże w końcu zakryją w całości ściany pawilonu.
A wtedy w środku postawię sobie leżaczek i będę oglądała, jak chmurki przepływają po niebie
Krysiu,
zobaczyć - jak najbardziej.
Ale co do umierania - to może jednak nie koniecznie
w ogrodzie mam jeszcze dwie tego typu pergole postawione w przejściach w pobliżu drzew.
Na jednej rośnie Rosa Helenae Semioplena, a na drugiej Lykkefund.
Obie róże zaczynają włazić na sąsiednie drzewa, co tworzy na prawdę fajny efekt.
Aniu,
ja nie mam problemu z Tuscany.
Moim zdaniem - sadź śmiało.
W fiolet wpadają kwiaty hmm...może by tak Gipsy Boy.
