Pierwsze koty za płoty cz.lll
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwona, świetne zdjęcia! Nietoperze niesamowite!
Kwiaty masz cudownie piękne!
Kwiaty masz cudownie piękne!
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Nigdy nie mialam okazji przyjrzeć się z tak bliska nietoperzowi. Bardzo sympatyczną ma tą swoją mordkę. Trochę pieska przypomina. Świetny jest.
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko , też myślałam że to ostrogowiec .Masz u siebie Rhapsody in blu , jak wysoko ona rośnie i czy mocno się krzewi? Zdjęcia Gacka cudne , uwielbiam nietoperki , u mnie o zmierzchu wylatują z sobie tylko znanych kryjówek i latają mi przed nosem .Pozdrawiam 

- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj Iwonko
Na chwilkę Cię zgubiłam,ale już przybyłam i nie opuszczę Twojego cudnego wątku
Różyczki mają masę pąków,u mnie już poprzycinane większość i czekam na kolejne kwitnienie.
Marc Chagall hmm jakby u Ciebie bledszy,mój bardziej wybarwiony. Jalitah ciągle kwitnie.Co to za róża,a miałam dwie zamówić ech
Fotorelacja w roli głównej z nietoperzem
Odważna jesteś 

Na chwilkę Cię zgubiłam,ale już przybyłam i nie opuszczę Twojego cudnego wątku

Różyczki mają masę pąków,u mnie już poprzycinane większość i czekam na kolejne kwitnienie.
Marc Chagall hmm jakby u Ciebie bledszy,mój bardziej wybarwiony. Jalitah ciągle kwitnie.Co to za róża,a miałam dwie zamówić ech

Fotorelacja w roli głównej z nietoperzem


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Małgosiu, borówkom sypię nawóz do borówek, jakikolwiek. Nie mam swojego ulubionego. Dawkuję zgodnie z instrukcją. Są takie, co się sypie trzy razy w sezonie i takie, że tylko dwa. Właściwie za każdym pobytem na działce wlewam pod nie konewkę wody. Ostatnio podlewam z węża po prostu strumieniem. I co chyba najważniejsze, od trzech lat systematycznie wycinam stare, słabo już owocujące pędy. To przynosi ogromne efekty. Najstarsze borówki mam już około ośmiu lat i już myślałam, że będę musiała je wyrzucić. Były słabo rozkrzewione, a owoce były bardzo drobne. Teraz krzewy wyraźnie się rozrosły i mają sporo dużych owoców.
Nietoperze są śliczne, bardzo mi się spodobały. Nie wiedziałam jak będą reagować na bliskie spotkanie ze mną, ale chyba nie bardzo się mną przejęły
Róże ciągle kwitną i ciągle tworzą nowe pąki. Ich kwitnienie jest obfitsze niż rok temu, mimo że to ciągle młodziutkie krzewy.
Jestem zachwycona jej kwiatami.

Krysiu, nietoperki są dużo mniejsze od nas i raczej nie należy się ich obawiać. Nie były mną zainteresowane. Jednego zasłaniały mi chwaściki rosnące tuż obok, wyciągnęłam rękę żeby je wyrwać, a on tylko skierował łebek w moją stronę i nic
Dzisiaj po przyjeździe na działkę od razu zaczęłam ich szukać. Wydawało mi się, że ich nie ma. Jednak na murze, tuż pod dachem było coś podobnego do nietoperza. Z dołu nie bardzo widziałam, bo to już jest wysoko, zrobiłam zdjęcie, ale też nie było widać. Dopiero w domu, na dużym powiększeniu widać, że to nietoperz. Zdjęcie wyszło bardzo niewyraźne, ale nie ma wątpliwości, że to on
To znaczy, że zadomowiły się u mnie.

Jadziu, to bardzo miłe zwierzątka. Myślę nawet, że to one mogły być bardziej wystraszone. Byłam ich wyraźnie ciekawa, ja im natomiast najwyraźniej nie wpadłam w oko
Nawet nie wiedziałam, że są tak obficie porośnięte futerkiem. Bardzo mnie cieszy, że znalazły u mnie "ciepły piec, cichy kąt"
Candlelight zachwyca kwiatami, w tym roku miała ich całkiem sporo
You're ma w tym roku dziwne kwiatki. zupełnie niepodobne do swoich właściwych. Co dziwniejsze, jej pierwsze kwiaty były prawidłowe, dopiero te są inne. Muszę się temu pędowi przyjrzeć, bo to może jakiś odszczepieniec? Liście ma jaśniejsze, ale może to dlatego, że jest młodszy od pozostałych?

Marysiu, jetem po prostu zachwycona swoimi różyczkami. Nawet nie przypuszczałam, że można kochać coś, co rani nas do samej krwi
A jednak
Latające nietoperze widywałam, ale niezbyt często. Natomiast takie bliskie spotkanie zdarzyło mi się po raz pierwszy. Co chwilę rzucałam robotę i leciałam zobaczyć, co u nich słychać. A chwasty wykorzystały tę moją słabość i rosły, aż je było słychać

Aniu-anabuko1, ale co taki mały zwierzaczek mógłby mi zrobić? Były śliczne i nie mogłam się im oprzeć
sama nie wiem, co się stanie z moimi pustynnikami, jeżeli zdecyduję się je wykopać. A powinnam to zrobić, bo już wychodzą mi na ścieżkę. Dzięki Tobie mam Rosomane Janion
i jak na razie nie żałuję. Co prawda pokazał tylko jeden kwiatek, ale widziałam już następne pączki. Mam tylko wrażenie, że bardzo szybko się osypał.

Mariolko, Twój zachwyt mnie zachwyca
Przypuszczam, że nietoperze nie zdają sobie sprawy w jaką ekscytację mnie wprawiły
Pogoda długo nie pozwalała nam się cieszyć urokami naszych ogrodów. Teraz nareszcie wszystko już rośnie, nie ogląda się na aurę, znowu niestety niesprzyjającą. Na rabatach stworzył się kolorowy gąszcz, taki jak lubię

Wandziu, cieszę się, że podzielasz moje zdanie
Były naprawdę sympatyczne. Dwa co prawda prawie cały czas spały, ale trzeci był uparty i z mozołem wspinał się po murze pod dach. Bardzo uważnie szukał punktu zaczepienia pazurkiem i dopiero wtedy robił krok. Dość szybko wspiął się na wyżyny i zniknął mi z oczu.

Elu, Rhapsody początkowo była szczupłą panienką. Teraz jednak zajmuje już sporo miejsca, chociaż pędów nie ma jakoś specjalnie dużo. A wysokość? U mnie nie ma chyba więcej, niż 170 cm. Obecnie chyba nawet trochę mniej
. Takich bliskich kontaktów ze zwierzętami zazdroszczę. W mieście zdarzają się one zbyt rzadko, a ja jestem bardzo łasa na takie widoki.

Aniu-Annes 77, dobrze że jesteś
Właśnie byłam zaskoczona tym, co piszesz o Mareczku. Jakie krzykliwe kolory? Chociaż chyba i u mnie w biegłym roku był bardziej wybarwiony, ale na pewno nie krzykliwy
Odważna? Gdyby istniało jakieś zagrożenie, pierwsza bym uciekła
Dla Ciebie Marc Chagall jeszcze raz

Nietoperze są śliczne, bardzo mi się spodobały. Nie wiedziałam jak będą reagować na bliskie spotkanie ze mną, ale chyba nie bardzo się mną przejęły

Róże ciągle kwitną i ciągle tworzą nowe pąki. Ich kwitnienie jest obfitsze niż rok temu, mimo że to ciągle młodziutkie krzewy.
Jestem zachwycona jej kwiatami.

Krysiu, nietoperki są dużo mniejsze od nas i raczej nie należy się ich obawiać. Nie były mną zainteresowane. Jednego zasłaniały mi chwaściki rosnące tuż obok, wyciągnęłam rękę żeby je wyrwać, a on tylko skierował łebek w moją stronę i nic



Jadziu, to bardzo miłe zwierzątka. Myślę nawet, że to one mogły być bardziej wystraszone. Byłam ich wyraźnie ciekawa, ja im natomiast najwyraźniej nie wpadłam w oko

Candlelight zachwyca kwiatami, w tym roku miała ich całkiem sporo

You're ma w tym roku dziwne kwiatki. zupełnie niepodobne do swoich właściwych. Co dziwniejsze, jej pierwsze kwiaty były prawidłowe, dopiero te są inne. Muszę się temu pędowi przyjrzeć, bo to może jakiś odszczepieniec? Liście ma jaśniejsze, ale może to dlatego, że jest młodszy od pozostałych?

Marysiu, jetem po prostu zachwycona swoimi różyczkami. Nawet nie przypuszczałam, że można kochać coś, co rani nas do samej krwi


Latające nietoperze widywałam, ale niezbyt często. Natomiast takie bliskie spotkanie zdarzyło mi się po raz pierwszy. Co chwilę rzucałam robotę i leciałam zobaczyć, co u nich słychać. A chwasty wykorzystały tę moją słabość i rosły, aż je było słychać


Aniu-anabuko1, ale co taki mały zwierzaczek mógłby mi zrobić? Były śliczne i nie mogłam się im oprzeć

sama nie wiem, co się stanie z moimi pustynnikami, jeżeli zdecyduję się je wykopać. A powinnam to zrobić, bo już wychodzą mi na ścieżkę. Dzięki Tobie mam Rosomane Janion


Mariolko, Twój zachwyt mnie zachwyca




Wandziu, cieszę się, że podzielasz moje zdanie


Elu, Rhapsody początkowo była szczupłą panienką. Teraz jednak zajmuje już sporo miejsca, chociaż pędów nie ma jakoś specjalnie dużo. A wysokość? U mnie nie ma chyba więcej, niż 170 cm. Obecnie chyba nawet trochę mniej


Aniu-Annes 77, dobrze że jesteś

Właśnie byłam zaskoczona tym, co piszesz o Mareczku. Jakie krzykliwe kolory? Chociaż chyba i u mnie w biegłym roku był bardziej wybarwiony, ale na pewno nie krzykliwy

Odważna? Gdyby istniało jakieś zagrożenie, pierwsza bym uciekła

Dla Ciebie Marc Chagall jeszcze raz

- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2733
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Chciałem chwalić pustynniki (brakuje mi ich, bo nie zakwitły w tym roku) i oczywiście dalie (piękna zwłaszcza niska różowa) ale po zobaczeniu zdjęć nietoperzy zamurowało mnie! Zobaczyć je z tak bliska i to jeszcze nie śpiących, i móc im robić zdjęcia - szczęściara z Ciebie wielka! 
Tak jak piszesz - nietoperze są niewielkie i w dodatku nie mogą nam zrobić nic złego więc zastanawiam się: skąd ten strach przed nimi?

Tak jak piszesz - nietoperze są niewielkie i w dodatku nie mogą nam zrobić nic złego więc zastanawiam się: skąd ten strach przed nimi?

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Florek, też uważam, że jestem szczęściara
Nietoperzami byłam zauroczona, mogłam stać i stać z otwartą buzią i tylko się im przyglądać. Za pochwały, dziękuję
Mała rzecz, a cieszy
Gdzie to lato? Ja się pytam gdzie?
Dzisiaj pojechałam na działkę prosto po pracy i tuż po ósmej byłam już na miejscu. W nocy lało przeokrutnie, ale dzień zapowiadali pogodny, więc ufna w przepowiednie postanowiłam spędzić dzień na łonie przyrody. cała drogę towarzyszyły mi chmury, ale było ciepło i całkiem przyjemnie. Na początek oczywiście obeszłam całe swoje królestwo. Wpadłam w zachwyt nad obfitością kwiecia, we wściekłość, jak zobaczyłam, że moją pierwszą cukinię prawie w całości zjadły oślizgłe dziady. Zrobiłam drugą rundkę po działce, tym razem uzbrojona w kubeczek z solanką i zebrałam do niego trochę tego tałatajstwa. Potem śniadanko i zdjątka. Następnie kawka i znowu wzięłam aparat do ręki. Zrobiła się dwunasta, a ja zarobiona już po same uszy
Nareszcie postanowiłam chociaż odrobinę popracować. Wzięłam swój stołeczek, wiaderko i pazurki i ruszyłam na bój z chwastami. jednak daleko nie zaszłam. W dali zauważyłam jaszczurkę
I to zupełnie inną niż dotychczas. Spotykałam u siebie tylko żyworódki, ta tymczasem wyglądała zupełnie inaczej. Sami rozumiecie, że wszelkie pielenie chwastów od razu wyleciało mi z głowy
Moim zdaniem to zwinka i jak za chwilę zobaczycie, wszystko wskazuje na to, że zaraz zostanie mamą.



Siedziała w tej dalii przez kilka godzin, czasami smyrgnęła gdzieś pod liście, ale zaraz wychodziła ponownie. Później nawet się odważyła i wyszła na ścieżkę, ale na mój widok szybko uciekła.
W pewnym momencie chmury się zagęściły i zupełnie posiwiały i zaczęło kropić. Zebrałam swoje zabawki, jeszcze zdążyłam schować pod daszek rower, jak z nieba lunęło. Przeszła jedna burza, za chwilę druga. Nie było szans, żebym dała radę wrócić do domu rowerem. Zresztą potem się okazało, że i pieszo daleko bym nie zaszła. W końcu eM zlitował się nade mną, biedną sierotką zagubioną w wielkim lesie i przed osiemnastą po mnie przyjechał
. Rower niestety tym razem pozostał na działce. Zbyt padało, żeby bawić się w umieszczanie go na bagażniku. Mam nadzieję, że jutro go odbiorę.
W lesie droga zupełnie nie do przebycia dla pieszego. Potoki wody, kałuże zajmujące całą jej szerokość
Zupełnie nie tak miało miało być.
Mimo wszystko, był to bardzo udany dzień
Dobranoc



Gdzie to lato? Ja się pytam gdzie?
Dzisiaj pojechałam na działkę prosto po pracy i tuż po ósmej byłam już na miejscu. W nocy lało przeokrutnie, ale dzień zapowiadali pogodny, więc ufna w przepowiednie postanowiłam spędzić dzień na łonie przyrody. cała drogę towarzyszyły mi chmury, ale było ciepło i całkiem przyjemnie. Na początek oczywiście obeszłam całe swoje królestwo. Wpadłam w zachwyt nad obfitością kwiecia, we wściekłość, jak zobaczyłam, że moją pierwszą cukinię prawie w całości zjadły oślizgłe dziady. Zrobiłam drugą rundkę po działce, tym razem uzbrojona w kubeczek z solanką i zebrałam do niego trochę tego tałatajstwa. Potem śniadanko i zdjątka. Następnie kawka i znowu wzięłam aparat do ręki. Zrobiła się dwunasta, a ja zarobiona już po same uszy

Nareszcie postanowiłam chociaż odrobinę popracować. Wzięłam swój stołeczek, wiaderko i pazurki i ruszyłam na bój z chwastami. jednak daleko nie zaszłam. W dali zauważyłam jaszczurkę





Siedziała w tej dalii przez kilka godzin, czasami smyrgnęła gdzieś pod liście, ale zaraz wychodziła ponownie. Później nawet się odważyła i wyszła na ścieżkę, ale na mój widok szybko uciekła.
W pewnym momencie chmury się zagęściły i zupełnie posiwiały i zaczęło kropić. Zebrałam swoje zabawki, jeszcze zdążyłam schować pod daszek rower, jak z nieba lunęło. Przeszła jedna burza, za chwilę druga. Nie było szans, żebym dała radę wrócić do domu rowerem. Zresztą potem się okazało, że i pieszo daleko bym nie zaszła. W końcu eM zlitował się nade mną, biedną sierotką zagubioną w wielkim lesie i przed osiemnastą po mnie przyjechał

W lesie droga zupełnie nie do przebycia dla pieszego. Potoki wody, kałuże zajmujące całą jej szerokość

Mimo wszystko, był to bardzo udany dzień

Dobranoc

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj Iwonko,bliskie spotkanie z nietoperzami zaowocowało w świetne zdjęcia i przybliżyło wszystkim ich wygląd,dobrze,że takie numery nam serwujesz,no i w ogródku cudowne róże kwitną ,wszystko dopilnowane ,i wypielęgnowane ,pozdrawiam 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Ale masz ciekawe przygody na działce! I ile stworzeń przeróżnych tam mieszka!
Pewnie dlatego, ze las niedaleko.
U mnie nie ma takich atrakcji, może i lepiej.
Nie raz tak sobie myślę, jak wsadzam łapę daleko w krzaki za chwastami... jakby coś mnie tam dziabnęło.
Szczęśliwie na razie nic takiego mnie nie spotkało, ale zawsze jest obawa.
Kwiaty masz piękne, róże zjawiskowe!
Pewnie dlatego, ze las niedaleko.
U mnie nie ma takich atrakcji, może i lepiej.
Nie raz tak sobie myślę, jak wsadzam łapę daleko w krzaki za chwastami... jakby coś mnie tam dziabnęło.
Szczęśliwie na razie nic takiego mnie nie spotkało, ale zawsze jest obawa.
Kwiaty masz piękne, róże zjawiskowe!
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Kwitnienia masz wspaniałe
Rośliny bujają w górę
A goście w Twoim ogrodzie niezwykle fascynujący i różnorodni


A goście w Twoim ogrodzie niezwykle fascynujący i różnorodni

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, co ja patrzę
Lubisz nietoperze tudzież każde inne stworzenia, które ja omijam szerokim łukiem.
Działeczkę masz pięknie kwitnącą,
z dużą ilością ślicznych różyczek.
A już szczególnie cudna jest 'You're beautiful'!!!
Jej uroda zgadza się w stu procentach z nazwą odmianową.
Cudo prawdziwe!
A ja dzisiaj pogoniłam chwaściory z mojej działki i jestem z siebie dumna.
A co.... Raz mogę. 


Działeczkę masz pięknie kwitnącą,


A już szczególnie cudna jest 'You're beautiful'!!!



Cudo prawdziwe!



A ja dzisiaj pogoniłam chwaściory z mojej działki i jestem z siebie dumna.


- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj
. Spotkanie z nietoperzem bardzo fajne a zdjęcia wyszły rewelacyjnie
. Ja nigdy nie widziałam nietoperza z tak bliska
a co tu mówić o takich fotkach, brawa
. Pozostałe roślinne ujęcia również bardzo mi się podobają
. Zdjęcia jaszczurki świetne
. Fanie, że lubisz takie stworzenia bo niesamowite są
. Dzisiaj miałam ładny letni dzień
. Mam nadzieję, że będzie takich jeszcze więcej czego również i Tobie życzę
. Pozdrawiam
.










- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, u Ciebie prawdziwy zwierzyniec
A to nietoperze, innym razem znowu jaszczurka. Masz takie wdzięczne obiekty do fotografowania
Mnie ostatnio udało się zrobić zdjęcia wiewiórce, która zupełnie się mną nie przejmując, objadała się w najlepsze orzechem włoskim. Chyba wygrzebała go jeszcze ze swoich zimowych zapasów
Kwiaty You're Beautiful faktycznie jakieś dziwne
Ale wiesz co? Mnie się nawet podobają i kolor mają też jakby mocniejszy.
Marc Chagall ma tak różne oblicza. Każdego dnia wygląda inaczej a kwiaty są tak piękne, że w każdej fazie są zjawiskowe. Mogłabym tak stać przy nim i podziwiać bez końca
Coś czuję, że na jesieni domówię kolejny krzaczek 



Kwiaty You're Beautiful faktycznie jakieś dziwne

Marc Chagall ma tak różne oblicza. Każdego dnia wygląda inaczej a kwiaty są tak piękne, że w każdej fazie są zjawiskowe. Mogłabym tak stać przy nim i podziwiać bez końca


- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko nie miałam okazji spotkać ani jaszczurki ani netoperka.Jednak w sobotę wnuk zaprosił mnie do muzeum motyli w Bochni .Jestem ciekawa tej lekcji
.Niekiedy róże tak sie zmieniają .Miałam w tym roku półpełny kwiat zaledwie z 4 płatkami na Schwarze Madonna inne róże też dały pokaz swojej inności tak że nie ma się co martwić ani przerażać.Iwonko masz na Twojej działeczce mnóstwo gości , a zwinka śliczna może będzie mieć młode, bo brzuszek taki okrąglutki.Działka na uboczu to i zwierzątek nikt nie denerwuje mają spokój

-
- 100p
- Posty: 147
- Od: 10 kwie 2016, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Tarnów - małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, roża Marc Chagall zachwyca! Piękna! Aksamitka ta drobnolostna widzę że jest popularna w Waszych ogrodach a ja jej nigdy nie widziałam. Ślicznie wygląda. Kolekcję róż masz ogromna. Ile razy je pryskasz w ciągu roku że mają takie zdrowe liście?
Ryzykowna inwestycja- kupno starego domu na wsi - zapraszam Asia.