Witam. Jak na zdjęciach : pomidory bawole serca i malinowe w foliaku, otwierane na dzień na noc zamykane . Kupiłem środek na brunatną plamistość liści. Czy ok ??
Dzisiaj idę podlać wszystko wodą z kwaskiem. Rozumiem, że proporcja 1 łyżeczka na 10 litrów jest ok?
Ile razy powinnam powtórzyć taki zabieg? Tak długo aż wyskoczy mi pH rzędu 6? Czy zauważę różnicę w pobieraniu substancji odżywczych przez pomidory?
Powinnam zrobić jakiś oprysk z siarczanem magnezu albo innym nawozem? Mam do dyspozycji: FoliQ Ascovigor, FoliQ Potas, FoliQ Calmax i Jara Mila Complex do podsypania, ale nie chcę przedobrzyć, bo FoliQ'iem pomidory już pryskane były, a przed posadzeniem do dołków dostały obornik bydlęcy. Część też niedawno podsypałam wolnorozkładającym się nawozem z owczej wełny Compo. Wydaje mi się, że już samo zakwaszenie gleby powinno pomóc im pobierać składniki, czy się mylę?
Myślę, że w glebie te składniki są tylko pH jest problemem.
Ale jeśli jakiś oprysk może pomóc to proszę o radę.
Nie bój się zakwasić. Przy takim pH jaki podałaś dość trudno to zrobić. Doświadczyłem tego u mojej siostry - pisała z drugiej półkuli, bo tam drogo. Natychmiastowego efektu nie będzie, tu cuda się nie zdarzają, ale już po kilku dniach następne liście będą wyglądać zdrowo. Niedobory swój ślad już zostawią.
Pisałem w poprzednim wątku, że to Cladosporium fulvum powodujący brunatną plamistość. Prawdopodobnie polecano Scorpion lub tiofanat metylowy bądź chlorotalonil, ale nie sprawdzałem.
Czy wierzchołki więdną mocno podczas dnia? Jeżeli tak to plamy na dolnych liściach i tendencja do tworzenia korzeni przybyszowych może wskazywać na wertycyliozę.
W ochronie pomidora przed brunatną plamistością liści najważniejsza jest profilaktyka i kilka czerwcowych prewencyjnych zabiegów.W ostatnim tygodniu ta choroba właśnie się zaczęła pojawiać.Są odmiany bardziej lub mniej na nią podatne a bardzo wrażliwe wszelkie odmiany sakiewkowe.Gdy już się BPL pojawi walka z nią jest niezwykle trudna a Topsin jest jednym z najskuteczniejszych środków.
Serdecznie pozdrawiam. MK Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę.Bruno/Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).
KaLo wierzchołki nie więdną a te palmy na liściach i wypustki na łodydze to dwa różne pomidory. Bardziej martwią mnie te plamki na liściach czy to nie początek jakiejś choroby grzybowej? Jeśli tak to czym je prysnąć?
Dzięki za pomoc. Jeszcze potrzebowałbym jednej rady ponieważ uborykam się też z brunatną plamistością liści , kupiłem preparat od agrecola dzisiaj właśnie go użyłem a nie chciałbym zepsuć roślin czy mam też stosować chemię na szarą pleśń ??
Radek2705 pisze:ponieważ uborykam się też z brunatną plamistością liści , kupiłem preparat od agrecola dzisiaj właśnie go użyłem a nie chciałbym zepsuć roślin czy mam też stosować chemię na szarą pleśń ??
Napisz co to za preparat bo, agrecol to tylko nazwa producenta środków ochrony roślin