Ja miałam dwie, ale obie padły mi jesienią. Bardzo słabo rosły i obawiam się, że potrzebują warunków, których nie da się zapewnić w domu. Te kupowane w sklepach są dodatkowo maksymalnie nafaszerowane chemią , rosną w szklarniach i zmiana warunków bardzo źle na nie wpływa. W rzeczywistości to są krzewy, a u nas sprzedawane są z dodatkiem środków skarlających i ciężko znoszą zimę. Ale może inni mają odmienne oświadczenia, a to ja nie trafiłam z opieką.