Witaj Geniu, zachwyciły mnie ogromne ostróżki. Jak wszystkie rozkwitną to będziemy szczęki mocno trzymać żeby nie wypadły.
Liliowce do mnie jakoś nie przemawiają - jeszcze - bo zawsze może się gust zmienić. Mam jedną rozrośniętą sztukę, taką lawendową, nawet nie znam odmiany. I wiosną posadziłam dwie kępki, nawet nie wiem jaki kolor, bo to był pasażer na gapę przy różach od Mufki
A masz może takie pajęczynowate liliowce? Bo dwa dni temu oglądałam takie w szkółce i bardzo mnie zaciekawiły. Chyba nabędę drogą kupna. Choć wolałabym najpierw wypytać o ich żywotność, czy warto się porywać.
Wypatrzyłam też u ciebie Ismeny. Dawno uprawiasz? Bo ja kiedyś miałam ale nie podołałam wyzwaniu
