Asia, miałaś już dynie na agrotkaninie, bo nie pamiętam? Jak już zaowocują, to i tak przyda im się sporo suchego siana podłożyć, żeby nie gniły od spodu.
Marysiu, u mnie to nawet bez kawałka agrotkaniny (plastikowej) jest aglomeracja gryzoni. Po paru sezonach na łące stwierdzam, że ekologiczna uprawa bez chemii i to, że rzadko bywamy na łące, sprzyja gryzoniom. Jesienią nawet nie bały się w nocy buszować koło nas, jak siedzieliśmy przy ognisku, tak pilnie gromadziły sobie zapasy na zimę.
Jedyny kawałek agrowłókniny (flizelinowej) mamy obsadzony sadzonkami ze sztobrów w dużej ilości, no i mimo że myszowate oczywiście buszują pod spodem, to jednak krzewy dobrze sobie radzą - wniosek z tego dla mnie, że trzeba pójść na ilość, to i dla nas coś zostanie.
Wczesną wiosną rozmawiałam o karczownikach z gościem, który wydzierżawił pole obok na plantację iglaków (na choinki świąteczne), on też stwierdził, że trzeba sadzić dużo, bo jak jest czegoś mało, to wygryzą wszystko.
... Bocian by mi się przydał. Sprawdziłby się lepiej niż koty, bo lepiej poluje w wysokiej trawie. ... Kiedyś postawię dla niego wysoki słup, niech sobie zbuduje gniazdo.
