S. himalaya mam od drugiej strony domu, przy wejściu.
Trzymałam go w domu w kącie pokoju, sypało liśćmi na prawo i lewo, wiosną było prawie całkiem łyse. Teraz odrasta. Jak się poprawi, to zaprezentuję.
Rh. monacantha mam chyba ze dwa lata, ale marnie się ma. To takie trzy małe pędy. No ale kwitło. Kwiatów było raptem pięć lub sześć, obecnie ma owoce. Jeśli dojrzeją zamierzam zebrać nasiona. Obecnie stoi w altanie w półcieniu, bo na słońcu żółknie nadmiernie. Zobaczymy. Aha, podlałam niedawno, to pewnie zgnije.

A jeśli chodzi o rośliny z rodzaju Rhipsalis, to mnie też wzięło. Pokażę, bo dwa obecnie kwitną.
Hatiora salicornioides, na której żółte kwiaty liczyłam niestety w tym roku strajkuje.
Kilka widoczków szklarniowych z wczoraj i dziś:






