Bez chemii w kogrobuszu
- tulipanka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko otwarłaś już sezon liliowcowy a u mnie jeszcze różany na półmetku. Zawsze początek kwitnienia liliowców kojarzył mi się z końcem pierwszego kwitnienia róż a w tym roku wszystko jest inaczej
Może to i dobrze. Zawsze o tej porze ścinałam wiadra przekwitłych róż a teraz kwitnie w najlepsze trwa. I oby tak było jak najdłużej i żebyśmy mogli cieszyć się jeszcze długo swoimi kwitnącymi kwiatuszkami. 
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko mam sadzonkę giganta od Marty u mnie zapewne nie osiągnie tak wysokich rozmiarów, nie wiem jak się szybko rozrasta bo na razie jest jedna odnoga na wierzchu.
Liliowce jak zawsze masz rozwinięte jako pierwsza. Grażynko ja mam dwie siewki sama siałam na wiosnę, na razie rosną w doniczkach, co mam z nimi teraz zrobić.
Liliowce jak zawsze masz rozwinięte jako pierwsza. Grażynko ja mam dwie siewki sama siałam na wiosnę, na razie rosną w doniczkach, co mam z nimi teraz zrobić.
- gregorius
- 20p - Rozkręcam się...

- Posty: 25
- Od: 25 cze 2017, o 00:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: UK
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Podobno czas nie istnieje, może to i dobrze, bo wstyd się przyznać ile to dni, tygodni, miesięcy, a może i lat upłynęło od ostatniej mojej wizyty w tym ogrodzie. Nie ma co się oszukiwać, to tylko (dla mnie aż) wirtualne spacery, ale na tyle ważne, że nie zapomniałem i musiałem, znów zajrzeć, choć na chwilę. Z perspektywy czasu, muszę przyznać, że energetyka tego miejsca jest mi o wiele bliższa. Podoba mi się stylistyka, a przede wszystkim bogactwo i zróżnicowanie roślin uprawianych w tym ogrodzie. Piękne jest to, że poza roślinami ozdobnymi, nie brakuje także roślin użytkowych, które dostarczają ekologiczne owoce i warzywa. I żeby tego było mało, drobne zwierzęta mają tutaj zieloną enklawę bez chemii. Gratuluję ogrodu i życzę samych radości z dalszej jego pielęgnacji. Z pozdrowieniami Grzegorz 
Pozdrawiam ;)
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12863
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Bez chemii w kogrobuszu
No właśnie próbowałem kukać, ale jest to dyskretny zwierzak. Ogranicza się do chrobotów, nie widać go wcale...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 31991
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko więcej liliowców u Ciebie już kwitnie , u mnie na razie 4 liliowce już po 3 kwiatki miały
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Ale pokaz róż
Co jedna to piękniejsza, niektóre idealnie by mi pasowały w ogrodzie
Grażynko, a zrywasz róże do wazonu?
Ja to bym co drugi dzień nowy bukiet robiła i w wazonie w kuchni trzymała lub w pokoju stołowym.
Taką lilię żółtą z wąskimi płatkami kupiłam w tym roku, mimo koloru którego nie zapraszam szczególnie do ogrodu - piękna...coś jak kwiat egzotyczny zapomniałam czego?
Z takich liliowców to fajną egzotyczną rabatę na słoneczne miejsce można by stworzyć: liliowce, jukki, jakieś trawy, ciekawe irysy...mam wizję
Szkoda, że ogród mam mały, a może dobrze?
Mogę popatrzeć sobie u Ciebie i też doznanie estetyczne zliczone.
Muszę jeszcze raz popatrzeć kilka stron wcześniej na Twoje kwiaty Grażynko tak mi się u Ciebie podoba.
No uczta dla wzroku....ale te liliowce to mi teraz spać nie dadzą. A to chyba moja kolejna choroba.
Co jedna to piękniejsza, niektóre idealnie by mi pasowały w ogrodzie
Grażynko, a zrywasz róże do wazonu?
Ja to bym co drugi dzień nowy bukiet robiła i w wazonie w kuchni trzymała lub w pokoju stołowym.
Taką lilię żółtą z wąskimi płatkami kupiłam w tym roku, mimo koloru którego nie zapraszam szczególnie do ogrodu - piękna...coś jak kwiat egzotyczny zapomniałam czego?
Z takich liliowców to fajną egzotyczną rabatę na słoneczne miejsce można by stworzyć: liliowce, jukki, jakieś trawy, ciekawe irysy...mam wizję
Szkoda, że ogród mam mały, a może dobrze?
Mogę popatrzeć sobie u Ciebie i też doznanie estetyczne zliczone.
Muszę jeszcze raz popatrzeć kilka stron wcześniej na Twoje kwiaty Grażynko tak mi się u Ciebie podoba.
No uczta dla wzroku....ale te liliowce to mi teraz spać nie dadzą. A to chyba moja kolejna choroba.
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko, widzę że liliowce zaczynają swój popis... świetnie !
U mnie na razie kilka zaczęło pokazywać po jednym kwiatuszku, ale i to dobre...
Różami jak zwykle czarujesz... Grażynko, powiedz mi czy wybierałaś róże, czy tak z przypadku kupowałaś ?
Czytałam u Dorotki że masz dzwonka piramidalnego... mogę wiedzieć gdzie go zdobyłaś ?... szukam wysokich bylin pod płot...
U mnie na razie kilka zaczęło pokazywać po jednym kwiatuszku, ale i to dobre...
Różami jak zwykle czarujesz... Grażynko, powiedz mi czy wybierałaś róże, czy tak z przypadku kupowałaś ?
Czytałam u Dorotki że masz dzwonka piramidalnego... mogę wiedzieć gdzie go zdobyłaś ?... szukam wysokich bylin pod płot...
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17446
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko
Róże przecudne .Z przyjemnościa na takie ślicznotki się patrzy.
Ale gorzej,bo w człowieku nowe chciejstwa się rodzą
Liliowce cudne..
A wiesz,żew ty od początku kojarzysz mi się z cudnymi liliowcami.I wieloma mnie zaraziłaś

Ale gorzej,bo w człowieku nowe chciejstwa się rodzą
Liliowce cudne..
A wiesz,żew ty od początku kojarzysz mi się z cudnymi liliowcami.I wieloma mnie zaraziłaś
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Elwiś - przyczyna braku kwitnienia na pewno przy tak dużej kępie jest zagęszczenie rozet.
Pewno w zeszłym roku kwitła obficie i teraz z braku miejsca ma za mało składników pokarmowych aby stworzyć kwiatostany.
Kiedy je rozsadzisz w sierpniu to na bank w przyszłym roku zakwitnie.
Jeszcze może nie bardzo obficie ale w następnym da popis.
Co do róz to na pergolach mam Reine de Violette, Lichtkonigin Lucię, Louise Odiera, Leopolda Rittera, moją ulubienicę Nevadę, jakąś starą NN, Lagunę i dobija do łuku Coquette des Blanches.
Ta ostatnia nieco mi kaprysi, jest wrażliwa na opady i ubite w pąkach płatki nieco się sklejają, ale ma potencjał na przyszłość, podobno dopiero po 5 latach pokazuje na co ją stać.
Mariolko - oj tak, róż jest blisko setka, więc jest co ogarniać.
Maki orientalne mam na razie puste, ale one są bylinowe i rosną już bardzo długo bez problemu.
Na razie nie dopadłam pełnych, miały byc a okazały się puste, jak to zwykle bywa przy kupnie w marketach.
Jednoroczne pełne mam na razie w fazie rozsady, bo ślimaki skutecznie mi je pożerają.
Wiolka - masz rację, ten rok jakiś pokręcony z terminami kwitnienia.
Ja ścinam już od tygodnia resztki na pnących a ciągle mam co robić, tyle tego, że nie nadążam z ogarnianiem wszystkich.
Ale jest już z górki a niedługo drugi rzut powtarzających.
Kwiatów jest teraz sporo i trudno wszystkie doglądać na bieżąco.
Dorotko - spokojnie.....na bank osiągnie po kilku latach.
U mnie już w trzecim sezonie badyle sięgały 3 metrów.
Nie rozrasta się inwazyjnie jak bambusy, tylko ma zwartą kępę, jedynie po kilku latach zaczyna mu środek kępy robić się pustawy, ale to nie problem, ja dosypałam w środek kompostu i szybko na nowo zarósł pędami.
Mimo że nie mam go już od kilku lat to nadal mam tyczki pod rośliny.
Jeśli siewki liliowców mają liście długości powyżej 30 cm, to możesz wysadzić do gruntu.
Jeśli nie, to najwyżej przesadż do większej doniczki w przypadku gdyby miały ciasno i przetrzymaj do wiosny.
Im większa sadzonka tym łatwiej zniesie pierwsze zimowanie.
Grzegorzu - witaj.
Miło mi, że mój ogród Cię inspiruje, staram się go prowadzić w zgodzie z naturą.
Wiejskie klimaty bardzo mi odpowiadają, więc sprowadziłam ich namiastkę do miasta, aby móc się w nich zagubić.
Człowiek jest częścią natury i zamiast z nią walczyć powinien z nią współpracować a wtedy osiąga efekty.
Również pozdrawiam.
Loki - pewno należy do nocnych istot i wychodzi po zmierzchu.
Na pewno w końcu go zobaczysz, zwierzęta nie mają zegara w głowie, chociaż potrafią być punktualne.
Pogoda może tylko zmienić ich zachowanie np. przed burzą.
Geniu - zaczyna nam się liliowcowe eldorado.
Czekałyśmy długo i teraz się doczekamy.
Oby tylko pogoda była sprzyjająca, żeby kwiaty mogły swobodnie się otwierać.
Elu - czasem coś zerwę, albo jak przy przycinaniu wytnę za dużo.
Raczej wolę je oglądać na krzewie w pełni kondycji i zapachu.
Liliowce pięknie wyglądają w trawach, dzikich kwiatach czy z drobnymi rozchodnikami.
Mój ogród okazał się już dawno za mały jak na moje chciejstwa.
Cieszę się, że mój ogród Ci się podoba, chociaż często sama mam wiele wątpliwości i stale chciałabym coś zmieniać.
Choroba liliowcowa już wieloma zawładnęła, więc nie będziesz wyjątkiem, jeśli i Ciebie dopadnie.
Gabiś - na początku kupowałam w ogrodnikach, ale wiele z nich było zarażonych różnymi chorobami.
Więc potem zaczęłam szukać sprawdzonych i odpornych na choroby.
I tak drogą eliminacji doszłam do dzisiejszego stanu, chociaż to jeszcze nie koniec zmian.
Dzwonek piramidalny kupiłam u naszej Ewci - Gloriadei.
Ma nie tylko róże , ale i ciekawe inne perełki w trakcie sezonu.
Można je znależć w jej sklepiku internetowym.
Aniu - no niestety tak już jest, ze człowiek kupuje oczami.
A na forum jest się na co napatrzeć.
Mój ogród w większości powstał z takich chciejstw.
Faktycznie wielu osobom kojarzę się z liliowcami i wielu nimi zaraziłam - do dzisiaj mi to wypominają.
Ale to piękne i bezproblemowe rośliny, wiec chyba nie masz do mnie żalu.
To jeszcze trochę portretów skoro przypadły wam do gustu.













Warzywnik się rozrasta i owocuje a niedługo zaczną pewno swój pokaz ogórki i pomidorki.
Niektóre są już całkiem pokażnych rozmiarów.
Sadzonka kupiona wiosną chyba Mikro Toma ma już pierwsze czerwone pomidorki.








Ukwiecony balkonik służy teraz za oazę w czasie burz i deszczu.
Zapachy jakimi obdarzają petunie i surfinie zastępują nieobecność na ogrodzie.










Pewno w zeszłym roku kwitła obficie i teraz z braku miejsca ma za mało składników pokarmowych aby stworzyć kwiatostany.
Kiedy je rozsadzisz w sierpniu to na bank w przyszłym roku zakwitnie.
Jeszcze może nie bardzo obficie ale w następnym da popis.
Co do róz to na pergolach mam Reine de Violette, Lichtkonigin Lucię, Louise Odiera, Leopolda Rittera, moją ulubienicę Nevadę, jakąś starą NN, Lagunę i dobija do łuku Coquette des Blanches.
Ta ostatnia nieco mi kaprysi, jest wrażliwa na opady i ubite w pąkach płatki nieco się sklejają, ale ma potencjał na przyszłość, podobno dopiero po 5 latach pokazuje na co ją stać.
Mariolko - oj tak, róż jest blisko setka, więc jest co ogarniać.
Maki orientalne mam na razie puste, ale one są bylinowe i rosną już bardzo długo bez problemu.
Na razie nie dopadłam pełnych, miały byc a okazały się puste, jak to zwykle bywa przy kupnie w marketach.
Jednoroczne pełne mam na razie w fazie rozsady, bo ślimaki skutecznie mi je pożerają.
Wiolka - masz rację, ten rok jakiś pokręcony z terminami kwitnienia.
Ja ścinam już od tygodnia resztki na pnących a ciągle mam co robić, tyle tego, że nie nadążam z ogarnianiem wszystkich.
Ale jest już z górki a niedługo drugi rzut powtarzających.
Kwiatów jest teraz sporo i trudno wszystkie doglądać na bieżąco.
Dorotko - spokojnie.....na bank osiągnie po kilku latach.
U mnie już w trzecim sezonie badyle sięgały 3 metrów.
Nie rozrasta się inwazyjnie jak bambusy, tylko ma zwartą kępę, jedynie po kilku latach zaczyna mu środek kępy robić się pustawy, ale to nie problem, ja dosypałam w środek kompostu i szybko na nowo zarósł pędami.
Mimo że nie mam go już od kilku lat to nadal mam tyczki pod rośliny.
Jeśli siewki liliowców mają liście długości powyżej 30 cm, to możesz wysadzić do gruntu.
Jeśli nie, to najwyżej przesadż do większej doniczki w przypadku gdyby miały ciasno i przetrzymaj do wiosny.
Im większa sadzonka tym łatwiej zniesie pierwsze zimowanie.
Grzegorzu - witaj.
Miło mi, że mój ogród Cię inspiruje, staram się go prowadzić w zgodzie z naturą.
Wiejskie klimaty bardzo mi odpowiadają, więc sprowadziłam ich namiastkę do miasta, aby móc się w nich zagubić.
Człowiek jest częścią natury i zamiast z nią walczyć powinien z nią współpracować a wtedy osiąga efekty.
Również pozdrawiam.
Loki - pewno należy do nocnych istot i wychodzi po zmierzchu.
Na pewno w końcu go zobaczysz, zwierzęta nie mają zegara w głowie, chociaż potrafią być punktualne.
Pogoda może tylko zmienić ich zachowanie np. przed burzą.
Geniu - zaczyna nam się liliowcowe eldorado.
Czekałyśmy długo i teraz się doczekamy.
Oby tylko pogoda była sprzyjająca, żeby kwiaty mogły swobodnie się otwierać.
Elu - czasem coś zerwę, albo jak przy przycinaniu wytnę za dużo.
Raczej wolę je oglądać na krzewie w pełni kondycji i zapachu.
Liliowce pięknie wyglądają w trawach, dzikich kwiatach czy z drobnymi rozchodnikami.
Mój ogród okazał się już dawno za mały jak na moje chciejstwa.
Cieszę się, że mój ogród Ci się podoba, chociaż często sama mam wiele wątpliwości i stale chciałabym coś zmieniać.
Choroba liliowcowa już wieloma zawładnęła, więc nie będziesz wyjątkiem, jeśli i Ciebie dopadnie.
Gabiś - na początku kupowałam w ogrodnikach, ale wiele z nich było zarażonych różnymi chorobami.
Więc potem zaczęłam szukać sprawdzonych i odpornych na choroby.
I tak drogą eliminacji doszłam do dzisiejszego stanu, chociaż to jeszcze nie koniec zmian.
Dzwonek piramidalny kupiłam u naszej Ewci - Gloriadei.
Ma nie tylko róże , ale i ciekawe inne perełki w trakcie sezonu.
Można je znależć w jej sklepiku internetowym.
Aniu - no niestety tak już jest, ze człowiek kupuje oczami.
A na forum jest się na co napatrzeć.
Mój ogród w większości powstał z takich chciejstw.
Faktycznie wielu osobom kojarzę się z liliowcami i wielu nimi zaraziłam - do dzisiaj mi to wypominają.
Ale to piękne i bezproblemowe rośliny, wiec chyba nie masz do mnie żalu.
To jeszcze trochę portretów skoro przypadły wam do gustu.













Warzywnik się rozrasta i owocuje a niedługo zaczną pewno swój pokaz ogórki i pomidorki.
Niektóre są już całkiem pokażnych rozmiarów.
Sadzonka kupiona wiosną chyba Mikro Toma ma już pierwsze czerwone pomidorki.








Ukwiecony balkonik służy teraz za oazę w czasie burz i deszczu.
Zapachy jakimi obdarzają petunie i surfinie zastępują nieobecność na ogrodzie.










Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażnko zapewne miło się czyta księzkę i popija kawę na tym fotelu w tak kwiecistym otoczeniu. 
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4722
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko róża Pink Grottendorst jest cudowna !
Nigdy takiego dziwaka nie widziałem .
Gdzie zaopatrujesz się w róże ?
Na tarasie masz jak w raju
Nigdy takiego dziwaka nie widziałem .
Gdzie zaopatrujesz się w róże ?
Na tarasie masz jak w raju
- gregorius
- 20p - Rozkręcam się...

- Posty: 25
- Od: 25 cze 2017, o 00:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: UK
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Gdyby każdy miał takie podejście, ten świat byłby o wiele przyjemniejszy do życiakogra pisze: Grzegorzu
Człowiek jest częścią natury i zamiast z nią walczyć powinien z nią współpracować a wtedy osiąga efekty.
Pozdrawiam
G.
Pozdrawiam ;)
-
Miriam
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3353
- Od: 16 lip 2011, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
A ja się zawiodłam
Liliowce nie podpisane
Zakwitł mi dzisiaj jeden, więc przyszłam go zidentyfikować a tu nici z tego...Ten z trzeciego zdjęcia to mój
Powiesz mi,jak się nazywa?Róża Pink Grottendart jest rewelacyjna
Napiszesz coś więcej o niej?
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Że też ja takiego balkonu nie mam....
Mam taras, ale tam w ogóle nie wychodzę, chyba że pranie wieszać.
Jest przepastny, nie ma intymności, widzę z niego wszystkie dachy...no nie to co U Ciebie Grażynko.
Róża z pociętymi płatkami nożyczkami ząbkowanymi bardzo ciekawa.
Pomidorki cieszą co?
Warzywa piękne już, ja za to innych warzyw nie mam.,,,jakaś dynia to nie warzywo.
O tak, choroba liliowcowa mnie dopadła, ale to tylko dlatego, że one rosną szybko, przeżyją każdą suszę i nie trzeba z nimi się cackać. 
Edit.
Długo mi się Twoje zdjęcia Grażynko otwierały, ale jak teraz resztę zobaczyłam...ten balkon...jak tam pięknie ukwiecone.
Mam taras, ale tam w ogóle nie wychodzę, chyba że pranie wieszać.
Jest przepastny, nie ma intymności, widzę z niego wszystkie dachy...no nie to co U Ciebie Grażynko.
Róża z pociętymi płatkami nożyczkami ząbkowanymi bardzo ciekawa.
Pomidorki cieszą co?
Edit.
Długo mi się Twoje zdjęcia Grażynko otwierały, ale jak teraz resztę zobaczyłam...ten balkon...jak tam pięknie ukwiecone.
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2769
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Liliowce cudne! Zaraziłaś mnie nimi dość skutecznie 


