Aniu, to są bratki jednoroczne. Pieknie się sieją. Obok to bodziszek, ale nazwy nie znam.
Na tamaryszka trzeba miec dużo miejsca. U mnie cięcie odbywa się co najmniej raz w roku. Czasem częściej w zależności jak gałąź urośnie. I ciągle odbija od korzenia.
A jak długo masz Omoshiro?
Asiu, powinnaś przyjechać i zobaczyć jak jest naprawdę. Mam nadzieję ogród będzie ciekawy cały czas, chociaż chyba najbardziej ukwiecony jest teraz. Kiedy róże przekwitną będzie już spokojniej.
A wiesz, że ja już chyba nic w ZP nie kupię?
Mam już tak zapełnione rabaty, że niczego nie wcisnę. Nawet zastanawiam się, co by tu poprzesadzać, żeby rozluźnić trochę.
Elwi, każdy łasy na pochwały
Zresztą chyba tak jest, że jeśli coś robisz, wydaje Ci się że fajnie to wygląda, a potem nachodzą wątpliwości, czy komukolwiek innemu się spodoba
I mam nadzieje, że dziewczyny nie mówiły tylko, żeby mi sprawić przyjemność. Wolę szczere opinie. Czasem się dopasuję do nich, a czasem ich nie słucham, ale zawsze wiem co inni sądzą.
Róże faktycznie u mnie szaleją. Chyba to przez ten żywopłot.
Miss Fine świeci z daleka tymi olbrzymimi kwiatami
Jolu, czy Ty myślisz, że ja bym robiła zdjęcia czemuś co mi się nie podoba?
A po co?
Widzę, że Twój M. powoli coraz bardziej się wkręca
Super, niedługo będzie z nami dyskutował o roslinach
Zauważyłam, że lubi sobie Twój m pogadać
Mariolko, tak, deszcz nas nie omija. Chociaż dzisiaj liczylam, ze popada, a tu nic. Chmury krążyły, krążyły, ale wiatr chyba za mocno wiał
Róże w tym roku faktycznie dają popis. Jestem z nich nareszcie zadowolona.
Lucynko,
Napisałaś mi takie peany, że się zaczerwieniłam.
Ja bardzo chętnie się z Wami spotkam, ale pewnie dopiero w lipcu będe miała czas. Jeśli mimo wszystko masz ochotę się ze ną spotkać to moze w 2 weekend lipca?
A widziałaś twoje serduszki? jestem w szoku, że tak pięknie się rozrosły.
To cała ozdoba tej ścieżki
Marusiu, sadzę co mi sie podoba. Mam nadzieję, że jakoś to ogólnie wygląda dobrze. Lubię gąszcz, przynajmniej chwastów nie widać
Ostatnio nie mam czasu pielić.
Dzisiaj był kolejny cudownie ciepły, prawie, że upalny dzień.
Zresztą nie wiem jak było, bo spędziłam ten dzień prawie cały w biurze. Ale zdążyłam jeszcze skosić trawnik
Przecież teraz jest długo jasno
Podlałam nawet trawnik, bo chmury krążyły, ale jakoś deszczu nie przyniosły.
Uważam, więc dzień za udany.
