Wspominałam już, że mam zaprzyjaźnioną rodzinkę kosów, dzieciaczki już wyleciały z gniazda, ale nadal wpadają na bufet i obrabiają trawnik, za co jestem im wdzięczna... A dodatkowo zauważyłam rodzinkę wiewiórek - 4 sztuki!

Przychodzą na świeżo spadnięte sosnowe szyszki, a pewnie potem zbiorą mi orzechy, ale co tam... mój orzech włoski ma słabe owoce, grubą skorupę mają, więc niech sobie biorą...
Lucynko, prym wiedzie Colette, jest tak piękna, że mogłabym sobie krzesełko przy niej postawić i patrzeć... patrzeć...
Mariusz, ona ma dosyć wiotkie pędy, ale jest gęsta, szeroka... mam nadzieję, że pójdzie w górę, wyobrażasz sobie 200 cm w górę i tyle na boki i kwiat przy kwiatku ?
Maryniu, u Ciebie kwieciście i pięknie jest!
Mariolka, ja mam to samo

Chodzę po innych ogrodach i mam wrażenie, że czuję zapach tych róż!
Moja angielka NN, znacie może jej imię?
W ub. roku ktoś mi podpowiadał, że to Princess Alexandra of Kent, jednak w tym roku jej kwiaty sa inne, większe, kolor mocniejszy, Alexandra chyba inaczej wygląda
Afrodyta...
LO
Vaariegata di Bologna
A jako, że nie samą różą człek żyje, to dziurawiec...
