Witajcie w poniedziałek pachnący akacjami. Cudownie przepełnione wieczorne, rześkie powietrze wokoło. Siedzę sobie na tarasie w towarzystwie armii komarzyc. Całe popołudnie spędziłam na klęczkach, wyrywając chwasty w warzywniku. Potem rozrzuciłam dwie taczki kompostu pod róże i musiałam zmienić układ obolałych mięśni, wybierając się na krótką wycieczkę rowerową. Teraz bolą mnie wszystkie mięśnie
Anida - Mak jest sporawy, i nieźle przyrósł w masę od zeszłego roku. Zachowaj dla niego kawałek miejsca
Natalia - Z dnia na dzień jest coraz więcej kolorów, zapachów i...pracy
Iwonko - Też nie wiedziałam, że potwora będę miała. Nawet już go skazałam na straty, bo w zeszłym roku nie zakwitł. Dałam mu w nóżki kompostu i poczekałam. Warto było. Jaki masz kolor tego maku?
Basiu - Nasze królewny z dnia na dzień coraz piękniejsze. Po pracy biegnę szybko do ogrodu, żeby odnotować która otworzyła oczka.
Dorotko - Moje róże w większości jeszcze w blokach startowych, ale Fresia, Rapshody in Blue, CPM, Abraham to te, które wiodą prym. Dzisiaj dostały wszystkie kompost pod nóżki, żeby im się lepiej wiodło.
Miłeczko - Ruinka w centrum ogrodu usytuowana, więc zawsze się skubana na foto załapie
Aniu - Dziękuję. Muszę się przyznać, że kiedyś nie przepadałam za irysami. Duże to to, dużo miejsca zajmuje, kwitnie raz, przekwita niefajnie. Ale wiesz jak jest....Obecnie mam ochotę na jeszcze inne kolory
Madziu - Dobrze widzisz. Reszta rośnie w nogach kopca, są największe i najpiękniejsze.
Sylwia - Nie wszystko tak dobrze rośnie, jak maki. Rodosie mają mnie w nosie

cokolwiek bym nie zrobiła. Reszcie po prostu wystarcza kompost. A produkuję go naprawdę w dużych ilościach.
Olka - Dziękuję za odwiedziny, u mnie z czasem też coraz bardziej krucho się zaczyna robić. Popołudnia spędzam aktywnie w ogrodzie, albo z książkami córki, bo jeszcze kilka klasówek przed nami i wakacje. Uff, nie mogę się doczekać.
Aniu Aneczko - Myślę, że kamienny mur też wyglądałby super. Uwielbiam naturalne materiały, a kamień i stara cegła to dla mnie podstawa. Marzy mi się taka studnia, bo mam obecnie obudowę drewnianą. Ale na razie rąk do pracy szukam. A M nie pomaga, tylko ciągle marudzi.
Ewelinko - Basen już stoi nowy, moi ludzie nie darowaliby sobie braku wody pod ręką w ogrodzie do taplania. Nawet jak jest chłodno, to Zuza potrafi do niego wskoczyć. Morsa mam

Ja zdecydowanie wolę cieplejsze akweny.
Aniu Anabuko - Dziękuję
Zakwitła moja pierwsza w życiu piwonia. Ile ja na nią czekałam. Na razie szału nie ma, ale kilka pączusiów jeszcze czeka w kolejce. Zdecydowanie muszę powiększyć ich ilość. Na pozostałych trzech krzaczkach też są pączki, ale jakieś mizerne.
Akacja pachnie w całym ogrodzie. To dość spore drzewko, więc muszę się postarać, żeby kilka kiści dla zapachu zerwać do wazonu. A tak niedawno sadziłam maleńki patyczek. Szybko rośnie.
Naparstnice wystrzeliły.
Moje pierwsze ziemniaczki.
Eksperyment w uprawie cebuli. W tym roku posiałam bezpośrednio do gruntu nasionka cebuli Wolskiej. Pięknie urosła, co jakiś czas przerywam i mam świeży szczypiorek do kanapek, sałatek. Tak samo potraktowałam por. Czyli posiałam do gruntu. I tak już będę robiła. Przygotowałam też rozsadę tych warzyw, są ciut większe od tych sianych, ale o ile więcej pracy wymagały w przygotowaniu.
Na dobranoc Błękitna Rapsodia
