Violetko, kocham ten raj maleńki i staram się nim zadowolić, bo jak się nie ma co się lubi...
Gdyby spełniły się kiedyś moje marzenia i miałabym dom z ogrodem to byłabym bardzo szczęśliwa i bardzo...

nieszczęśliwa... Bo jak miałabym zostawić działkę? Chyba, że byłoby to gdzieś niedaleko i miałabym czas przenieść to wszystko na nowe miejsce. Te roślinki, działeczka- to jak moje dziecko...
Dziś mamy w planach jechać. Przy okazji mam odebrać tarę do prania, którą wypatrzyłam na olx. Też znajdzie miejscówkę w ogrodzie. A latem przywiozę sobie z panieńskiego pokoju rzeźbione lustro. Mąż wyzywa, że już przesadzam, ale gdzie on się tam zna.
Izo, ja bardzo dobrze cię rozumiem, jeszcze w zeszłym roku przy tarasie rozbebeszonym cały sezon (chodzenie po piasku do altany, gruzowisko itp), a i wcześniej przy zakładaniu rabat, często byłam już bardzo zniecierpliwiona... Teraz staram się nie zauważać brzydoty altany, ale i na nią przyjdzie pora. No i niedługo- bo za 4 tygodnie- kopię rabatę na trawniku. Mam już zamówioną sporą paczkę z roślinami, część dokupię na miejscu, róże we wrześniu, powojniki i pergole kolejną wiosną, kostka na obrzeża jak męża urobię..
Detale ogrodowe lubię. Nie bardzo mam możliwość być na jakimś targu staroci, ale latem pobuszuję u mamy na wiejskim rynku. Tam też mają cudeńka. Marzy mi się poskręcany korzeń drzewa, w stylu takich, jakie widzi się na plaży. Jeden bal już mam koło skalniaka- przywiozłam znad morza
Po burzach dziś chłodniej ciut. Fajnie podlało chyba na działce. Wsadzę dziś cukinie do skrzyni. W sobotę kupię trochę lawendy i goździków pełnych na targu. Koszenie trawy, obcinanie obrzeży i goście po południu i wieczorem, na spanie. Będziemy grillować i tańczyć na trawie
Miłego dnia, lecę do pracy! A dla Was bratek roccoco
