Werko nie masz czosnków w ogrodzie?

Toż to błąd, który koniecznie musisz jesienią naprawić.

Sadzi się je w tym samym czasie co tulipany.

Dla mnie czosnki to absolutny " ogrodowy must have". Po tych krzykliwych czasach tulipanów, niczym jak na karnawale w Rio, teraz królują one... dostojne, wyniosłe, z klasą i elegancją uspokajają ogród... tylko zieleń i one... no kocham tę chwilę. Bardzo! Zaraz wkroczą krzykliwe róże w sukienkach różnokolorowych i znów będzie jak na brazylijskim karnawale.
PEPSI pisze:Aniu, po szaleństwie tulipanowym nastąpił czas spokoju. Ogrody toną w dojrzałej zieleni, gdzieniegdzie przebija się niebieski, fiolet,,,takie złapanie oddechu przed kwitnieniem róż. Na moich widziałam mszyce
O, widzisz
Małgosiu?! Masz dokładnie to samo co ja!

Też kocham ten czas! Mszyce... ech... niestety usilnie starają się zostać moimi przyjaciółkami.

O nie, nie... albo one albo ja. Miałam ich tony. Coś nieprawdopodobnego. Zrobiłam oprysk. Pomogło. Niestety minęły 3 tygodnie a one zaczynają gdzieniegdzie wracać.
Kasiu -klarag masz rację! To pliszka siwa. Dziękuję. Lubię je obserwować, gdy tak sobie biegają po ogródkach.
Soniu dziękuję. Uroczystość się udała.
Seba łubiny mam od kilku lat. Od czterech chyba. Nie mniej, dwa lata temu nie pokazały się w ogóle. No nic. Trudno. Jakie było więc moje zdziwienie gdy w zeszłym roku znów się pokazał krzaczek i to na swoim miejscu.

W tym już są trzy. Lubię te kwiaty. Przypominają mi ogród babci.
Czosnki wprost uwielbiam! Nie wyobrażam sobie ogrodu bez nich. Kocham ich czas, bo wtedy w ogrodzie panuje cisza i spokój. Czas po tulipanach a przed różami.
Wiolu i ja pierwszym razem posadziłam tylko kilka cebul czosnku. I teraz co jesień dosadzam.

One mają takie stonowane kolory, że nawet w setkach nie męczą oka.
Pashmina -Ewo i u mnie istny najazd mrówek. Nawet w trawniku widzę gniazda. Gdzie nie spojrzę tam one. Muszę kupić proszek i im podsypać troszkę.
Pogoda na komunii, była bardzo udana. Piękna i słoneczna.
C.D.N.