Najprostsza metoda to włożyć po jednym listku do ziemi, do doniczki w której ma rosnąc roślina na stałe. Podlewać oszczędnie, ze dwa tygodnie będzie zwiędnięty liść, jak nabierze turgoru to oznaka, że ma korzenie. Pozostaje czekać, czasem roślina wyrasta szybko, a potrafi też siedzieć miesiącami sam liść. Można w wodzie ukorzeniać, w torebkach foliowych z odrobiną ziemi. Na dno zamykanej torebki sypie sie 3 cm ziemi, wkłada ogonki w podłoże, zamyka torebkę i czeka na korzenie. Nie trzeba w tym sposobie podlewać, w zamkniętej torebce jest wilgoć. Może stać w jasnym miejscu, na oknie za doniczką. Powodzenia!
U mnie z kolei wszystko ( listki, czy sadzonki gloksynii, fiołków, czy pelargonie) najlepiej ukorzenia się w wodzie, w ziemi często gnije. Jeżeli masz jakieś doświadczenie w tej sprawie, to zrób tak, jak najlepiej Ci wychodzi. Na pewno się uda.
A moja gloksynia się coś ociąga....przesadziłem ją w połowie lutego i do tej pory nic nie wyszło. Zna ktoś dobry sposób żeby ja pospieszyć? Miałem kiedyś taką starą strasznie i też dopiero wyszła chyba w lipcu. Dodam jeszcze, że przy przesadzaniu miała bardzo malutkie zaczątki liści które zmarniały. Ale bulwa na 100% jest ok, twarda się zrobiła.
Witam,zachorowałam na gloksynię rok temu.Zdobyłam wczesną wiosną bulwy , mam na razie [niby] 11 odmian. ,,Niby,, bo nie wszystkie były opisane.Niektóre z nich ociągają się z wypuszczaniem liści - jak z łaski to robią.Bulw zakupiłam więcej ''w razie co'' i niektóre z nich były totalnie wysuszone - jak skała -do wyrzucenia.Kupiłam również [jeszcze są w sprzedazy] nasiona gloksynii.Nie sądziłam że są tak miniaturowe.W pierwszej chwili myślałam że ich nie ma w torebce-widoczne były tylko kremowe pyłki,jednak po zbliżeniu zoomem aparatu dojrzałam je i zrobiłam fotkę.Wysiałam dwa tygodnie temu i dziś zobaczylam jedną konkretną zieleninę i dwie wydłużone łodyżki czegoś[pewnie zielsko].Zamówiłam ponownie nasionka[w między czasie kiełkowania -tak awaryjnie jakby te nie wzeszły].Przyszły już. Niebawem wysieję.Powstawiam fotki dla zainteresowanych.A swoją drogą na polskich stronach jest malutko konkretnych info o tej roślinie...HM.. i nie tylko o tej. Włączyłam tłumacza-wpisuję frazę po polsku i tłumaczy mi na ukraiński lub rosyjski.Na youtube również szukam w ich języku i ,,tadam,, są wiadomości. http://www.fotosik.pl/zdjecie/802a2f8468defd31 http://www.fotosik.pl/zdjecie/bfc6caee4bad7bec http://www.fotosik.pl/zdjecie/ece97a83b85fadff http://www.fotosik.pl/zdjecie/4eea890661c3333f http://www.fotosik.pl/zdjecie/d4dc78a00c5ddf42 http://www.fotosik.pl/zdjecie/f1a78bdcaa90c559
Marnie z kwiatami. Coś poszło nie tak. Bulwy może za płytko posadzone? Na cztery posadzone nowe bulwy będą kwiaty mają tylko trzy. Do tego jedna tylko jeden kwiat
Pan stworzył z ziemi lekarstwa, a człowiek mądry nie będzie nimi gardził. Syracha 38
Marek
Moje zakwitły na razie 3 gloksynie-ale jakieś wyciągnięte łodygi mają.Nie mam odpowiedniego pomieszczenia do większości kwiatów.Biała to Mont Blanc,fioletowa to Hollywood ,a kawałek łaciatej to pewnie Keiser Wilhelm.
A część listków pociętych na fragmenty [do ukorzenienia] zgniła,pozostałe mają się dobrze.Wychodzi na to że do tego celu potrzebny jest dorodny liść ...
Moja jedna gloksynia nadal się ociąga ale postawiłem ją w cieplejszym pomieszczeniu(23-26 stopni) na południowym parapecie trochę podlałem od spodu i nakryłem całość butelką z odkręconym korkiem. Teraz kiedy zaczęło na nią świecić słońce butelka zaparowała. Czy taki zabieg może przyspieszyć jej wschody czy raczej może zaszkodzić?