Moje pierwsze podejście z sadzeniem petunii rozpocząłem od nasion firmy Polan. Efekt przerósł moje oczekiwania, pięknie prezentują się na moim balkonie. A jak Wasze odczucia, ktoś już miał okazję również testować ich ofertę?
I moje petunie pokazały pierwsze kwiaty, nie tego się spodziewałam, ale niespodzianki bywają miłe
Największa niespodzianka gdyż siałam białe i mix pełnych, a tutaj mam 2 sadzonki czerwonych ;)
tutaj nadal czekam, ale już widać lekki róż
No i czarna zbierana z nasion z ubiegłego roku trochę jaśniejsza i trochę mniejsza. Ale to pierwszy kwiat, więc może następne będą większe i ciemniejsze
Moje od Legutko pokrój mają super - są ładnie rozkrzewione a wcale ich nie uszczykiwałam - dopiero zbierają się do kwitnienia (od marca aż do połowy maja miały niską temp. 7-12 stopni zazwyczaj - dlatego jeszcze nie kwitną), ale po kolorze pączków widzę, że będą zgodne (białe i amarantowo-fioletowe, a czy faktycznie będą strzępiaste to się okaże za 2-3 dni). Na razie kwitną mi siane z nasion, które kupowałam w roku ubiegłym (nie wykorzystałam wszystkich) wielkokwiatowe: amarantowo-różowe i amarantowe (z Polana F1 - te bez uszczykiwania mniej się rozkrzewiają, ale kwiat jest prawie jak moja dłoń) - fakt, że one w cieple były dłużej (było trochę miejsca na parapecie w kuchni) i tu ciekawostka, bo zakwitły nie tylko te, które siałam 1 lutego, ale nawet te, które wysiewałam dopiero 15 marca (stwierdziłam: jak szaleć z petuniami do szaleć w tym roku - nawet nie liczyłam na takie szybkie efekty).
Moje posadzone w ogrodzie Biały Welon i Bicola zjadły ślimaki Nie wiedziałam, że rzucą się na petunie. Resztę nadprogramową, krórych jeszcze nie posadziłam, zabrałam z działki z powrotem do domu.
To już mam sprawcę dziur w liściach moich petunii, które wsadziłam pod sosną - w zeszłym roku też tam rosły i nic ich nie ruszało - być może, że w tym roku są tam dość gęsto wsadzone a i są jeszcze liście tulipanów, których nie będę wykopywać w tym roku - to mają idealne miejsce by się tam zakamuflować. Aczkolwiek przeglądnęłam liście w któryś dzień i żadnego szkodnika nie znalazłam - widocznie mają wyżerkę w nocy. W innych miejscach ogrodu (odpukać) na razie jest ok.
Ładne te pełne (szczególnie ta na pierwszym zdjęciu) - mam nadzieję, że choć jedna z moich...uwaga...2szt. pełnej tak zakwitnie - wczoraj wieczorem zauważyłam na jednej pączek, nawet nie spodziewałam się go tak szybko, bo tej pełnej petunii nasionka wysiałam dopiero 15 marca (tylko kilka szt. na próbę, a właściwie by zobaczyć jak zakwitną, bo otrzymałam je w ramach reklamacji z jednej firmy wysyłkowej i ze względu na późną porę miałam je już zostawić na przyszły rok, ale ręka świerzbiła i tych kilka nasionek musiałam podebrać z opakowania - stąd taka powalająca ilość).
Pisałam wczoraj, że moje petunie też zostały podjedzone przez ślimaki, nawet przyjrzałam się dokładnie i na niektórych listkach był taki lepki śluz jaki pozostawiają po sobie ślimaki, ale tak później zaczęłam się zastanawiać - jak to możliwe skoro obok tej petunii rośnie orlik , a ponoć orliki odstraszają ślimaki - czyżby mit?