Przykro czytać o takich stratach, faktycznie można się zniechęcić.
Ale myślę, że jak w pracy wszystko się uspokoi to i warzywnik powróci do formy.
Jaka pogoda takie mamy przyrosty roślinne, nic nie straciłeś, u mnie i tak wszystko stało w miejscu z powodu tej zimnej aury.
Dopiero teraz przy tych kilku cieplejszych dniach coś drgnęło, ale trudno nazwać to sukcesem.
Nie jest tak żle, skoro na grządkach masz zielono

a jak wrócisz to będzie busz, głowa do góry, będzie dobrze.
