Witam.

Dalej urzęduję na działeczce, pogoda wymarzona...dziś tylko na kilka godzin byłam w domu i już biegusiem wracałam. Póki pogoda się nie popsuje nikt mnie stąd nie wygoni.
Krysiu..a ja myślałam że te zawilce nie do zdarcia.

Czasem jak za dużo się rozrosną , poskramiam je. Skoro tobie wyginęły, muszę na swoje uważać i za lekko nie szastać na kompost.
Eluś...ty pewnie dziś już na swojej działeczce urzędujesz , ciekawe czy z zielonymi jakoś się zabrałaś, czy przyczepka była konieczna.
Joasiu...oczywiście kawka na tarasie smakuje wybornie, wszytko tu inaczej niż w bloku. Ptaszków posłuchać, jednym słowem cisza, spokój i natura.
Daysy..o tak, to prawda..ja na działeczce czuję się jak ryba w wodzie. Bez dojazdów, wszystko na miejscu, chcę to pracuję ale nigdy się nie nudzę. Stale jest coś do zrobienia.
Emilko...witam serdecznie, zaglądaj tak jak ja do ciebie zaglądam.

Porządeczek u mnie..staram się i eM mi pomaga. Ty jesteś sama.
Basiu...czy na działeczce da się odpocząć

Niemniej jak jestem na miejscu już tak nie szarżuję. Ogrzewanie mamy jedynie elektryczne, choć powiem ci że kiedy pogoda się psuje wykorzystuję te dni aby sprawy domowe pozałatwiać bo i te zawsze jakieś są.
Moniko..doczekasz się jak i ja czekałam, nie ma co porównywać...mieszkać całe lato a dojeżdżać codziennie.
Mariuszu...jeśli do tego dojdzie z kanalizą to i tobie założą

, tylko bardzo duży koszt.
Karolino..dziękuję za pochwały, zapraszam.
Lucynko...przyznaję że jest mi tu tak dobrze że ani za domkiem nie tęsknię

Dzieci i wnuki mam tu na wyciągnięcie ręki.
Iwciu..zrób tak jak ja, zamieszkaj na działce.
Kasiu...aż się zarumieniłam, niemniej dziękuję,
