DorkaWD pisze:słyszałam, że Jemioła najlepiej rośnie na chorych drzewach - ale to mogły być tylko takie "baśnie"... pewnie wszystkie drzewa (chyba liściaste) mogą być dobrym "gospodarzem" dla Jemioły.
A może to jest tak, że te drzewa są chore, bo rośnie na nich jemioła? Boję się, że jak zaszczepię jedną jemiołę to ona opanuje wszystkie drzewa w okolicy
A to jeszcze jedna porcja informacji na temat jemioły:
„Już w starożytności jemioła uważana była za dar bogów. Przypisywano jej właściwości magiczne. Szczególnie okazy rosnące na dębach uchodziły za talizman, ponad który nie było większej świętości. Druidzi traktowali ją w sposób szczególny - ścinanie jemioły było ważnym obrzędem w ich wierzeniach. Zbierano ją w dniu zimowego przesilenia dnia z nocą, a także na przełomie wiosny i lata. Ścięte pędy świętej jemioły leczyły niemal wszystkie choroby, jednały pomyślność, włożone do wazonu lub podwieszone pod sufitem chroniły dom przed złymi mocami, zapobiegały pożarom, a już powstałe wygaszały. Pędy jemioły sprowadzały do domu szczęście i bogactwo, spełniały ludzkie życzenia i marzenia, noszona przy sobie zapewniać miała potencję seksualną. Niestety również jako pasożyty życia miały sprowadzać na aurę małżeństwa złe dni.
Kiedyś jemioła była lekiem na wszystko, obecnie wyciąg z jej pędów i liści stosuje się pomocniczo w leczeniu choroby nadciśnieniowej (obniża ciśnienie tętnicze krwi). Zastosowanie lecznicze jemioła posiada jedynie, kiedy zerwana jest w okresie od października do połowy grudnia oraz od marca do końca kwietnia.”