Anido, to chyba miłość jednostronna. Kaprys nic sobie z tych zalotów nie robi
Wandziu, żółw przychodził do psa całą zimę. I wtedy tak właśnie tłumaczyliśmy jego zachowanie. Ale teraz jest już ciepło, a on dalej go szuka
Żółw jest już u nas ze cztery lata, ale tak zaczął się zachowywać dopiero od ubiegłego roku. Do tej pory zawsze całą zimę przesypiał, a ostatnią całą przewędrował w pogoni za Kaprysem.
Lucynko, nie wyobrażam sobie świata bez zwierząt. Są naszymi nieodłącznymi towarzyszami. Oczywiście mam kilka na swojej liście, których nie lubię, ale wszystkie maja prawo do życia. Gąski kręcą się bardzo blisko nas, ale jeszcze ich nie widziałam. Pewnie dlatego, że nie wracam do domu na skróty. Co prawda dzięki temu mam czyste buciki, ale za to niestety, ptaki nie stają na mojej drodze
Maryniu, dziękuję

Kaprys jest moim ulubieńcem i co najważniejsze jest to miłość w pełni odwzajemniona

Jak wracam do domu, mamy cały rytuał powitania, który po prostu musi się odbyć. To jest pies do uwielbiania, dlatego i ja się nie dziwię, że żółw tak się do niego garnie.
Dzisiaj się okazało, że jednak niewielkie straty poniosłam. Zmarzły trzy lilie. Bardzo wybiórczo przymrozek zadziałał. Nic innego nie zmarzło, a te lilie są w dużym oddaleniu od siebie. Na dodatek jedna z nich rośnie wśród róż i dzięki temu była przykryta włókniną
Jagusiu, żółw przytulanka? To wyjątkowo mało przytulne zwierzątko

Ale razem tworzą całkiem sympatyczną parę
Ewo-ewka36jj, różne zwierzęta pojawiały się w naszej okolicy, ale gęsi nigdy jeszcze nie było
Kaprys jest wyjątkowo spokojnym psem i nie wynika to tylko z racji wieku. Zawsze taki był. Zresztą jest to charakterystyczne dla tej rasy, chociaż są wyjątki
Mariusz, żółw niestety nie poddaje się tresurze

Zawsze robi co chce i gdzie chce

Co innego pies. Bardzo dużo nauczyliśmy go sami. Kupiliśmy fajną książkę o wychowaniu psów, ale również chodziliśmy z nim na szkolenia.
Ewa-ewarost, te tulipany kupowałam w biedronce. Na jesieni możesz tam zajrzeć, mają zawsze kilka fajnych odmian
Razem ze słońcem pokazały się wszelkie latające i zapylające. Nareszcie cisza na działce aż bzyczy
Aniu, dla gęsi niestety nie tylko ludzie są zagrożeniem. Chodzą bardzo blisko ulicy, żeby tylko nie zechciały się przez nią przeprawić
Ze strony Kaprysa, to chyba tylko tolerancja, nie miłość. Początkowo, jak tylko żółw do niego podchodził, to natychmiast zmieniał miejsce. Teraz przyzwyczaił się już i nie reaguje tak histerycznie
Marysiu, nie czyń sobie wyrzutów

Nareszcie zrobiło się ciepło i wszyscy co sił pognali do ogrodów. Tobie wyjątkowo czas umyka
Murarki nie mają matek. Samiczki są spore, a samce duże miejsce. Każda samica składa jajeczka, a samce jak już zrobią swoje, to niestety giną.
Teraz najchętniej siadam z kawą właśnie przed ich domkiem i przyglądam się im. Na kolanach zawsze mam książkę, ale obserwacja małych pszczółek tak mnie wciąga, że zapominam o czytaniu
Florek, ja też nie zawsze wszystko czytam. Jak nie mam czasu, albo narobi mi się zaległości, to czytam głównie wypowiedzi gospodarza wątku
Murarki są świetne. To sympatyczne pszczółki. Na razie się ich uczę i mam nadzieję, że spodoba się im u mnie i za rok będzie ich dużo wiecej;:108
Aniu, Kaprys jest już wiekowym psem, nad czym bardzo ubolewam

Tak więc, nie tylko gabarytowo jest dinozaurem

Zwierzaki czerpią nawzajem z siebie korzyści. Żółw ma cieplutko i mięciutko, a Kaprys tylko czyha na resztki jego jedzenia. A jak nie przypilnuję, to potrafi sprzątnąć mu jedzenia sprzed nosa. Zanim żółw się zorientuje, to micha już jest pusta
Uśmieszki się skończyły