Bez chemii w kogrobuszu
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12780
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Kogra... Moja serduszka BYŁA piękniejsza od twojej ZANIM przyszły przymrozki. Nawet trochę się kwiatami nacieszyłem. Obecnie wygląda już jak Twoja. Wszystkie liście noszą ślady uszkodzenia przez mróz, wyglądają naprawdę paskudnie, z kwiatów nie zostało nic...
A na najbliższy tydzień znowu zapowiadają przymrozek... Francja, drugi tydzień maja i przymrozek... Osiwieć można!!!
A swoją drogą nadal liczę straty po tych minionych przymrozkach... Dzisiaj się zorientowałem, że wymarzły wszystkie pąki liściowe albicji... W zeszły poniedziałek zorientowałem się, że moszenki miały już kwitnąć, dosłownie obsypane były pąkami kwiatowymi ? obecnie wszystkie są czarne i martwe... I tak dalej...
Pozdrawiam!
LOKI
A na najbliższy tydzień znowu zapowiadają przymrozek... Francja, drugi tydzień maja i przymrozek... Osiwieć można!!!
A swoją drogą nadal liczę straty po tych minionych przymrozkach... Dzisiaj się zorientowałem, że wymarzły wszystkie pąki liściowe albicji... W zeszły poniedziałek zorientowałem się, że moszenki miały już kwitnąć, dosłownie obsypane były pąkami kwiatowymi ? obecnie wszystkie są czarne i martwe... I tak dalej...
Pozdrawiam!
LOKI
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Elu - obyś miała rację.
Musiałam je posadzić ukośnie bo zbytnio wybiegły, ale może dzięki temu system korzeniowy będzie mocny i dają rady.
W szklarni to taki mix , oprócz sałat, pietruszki i truskawek są rzeczywiście liliowce i jest czosnek pełniący rolę dezynfekatora gleby.
A w samym tyle jest też i szczypiorek, oregano i majeranek.
Wraz z doniczką rośnie też cebula egipska nazywana często piętrową.
Ale niedługo miejsce sałat zastąpią papryki.
Po drugiej stronie i w tyle szklarni rosną już pomidory wraz z aksamitkami, liliowcami, porami i kalarepką.
Wbrew pozorom wszystkie nasadzenia się uzupełniają a rośliny wspomagają wzajemnie wzrost.
W poprzednim sezonie było podobnie i wszystko się udało oprócz aksamitek, które padły ofiarą nicieni i ślimaków, ale taka ich rola.
Łukaszu - to masz fajnie, u mnie czekają jeszcze na wysadzenie te do gruntu.
Ogórki dopiero dzisiaj wysiałam na waciki i się moczą, ciekawe czy wszystkie wzejdą.
Kliwie już przekwitnięte, teraz będą zdobne tylko z liści.
Marysiu - napisałam u Ciebie jaka tego może być przyczyna.
U mnie jest podobnie, ale zawsze coś zostaje, więc jest nadzieja, że i twoje jakoś przetrwają.
Aniu - dokładnie jest jak piszesz, ale w tym roku chyba już tak będzie.
Szklarnię polecam, ja sobie bez niej nie wyobrażam życia i uprawy wielu roślin.
Też oglądam angielskie ogrody i marzy mi się taki, prawdziwy, może kiedyś do tego dojdę.
Geniu - tak to będzie w tym roku, wszystko przemieszane.
Ja też zauważam, że rośliny pogłupiały i rosną bez żadnego ładu, jak popadnie.
A tu znowu we wtorek przymrozki zapowiadają.
Miruś - no widzisz jakie to wszystko zagmatwane.
Musimy uzbroić się w cierpliwość i mieć nadzieję, że wszystko jednak powróci do normy.
Jadziu - to moja oaza i ucieczka przed paskudną pogodą.
Tam mogę nasycić oczy kwieciem niezależnie od pogody, no i wyciąga mnie z doła w jakiego przy takiej aurze łatwo wpaść.
Oj cieszą te pączusie, mimo że takie malunie, ale dają nadzieję na kwitnienie mimo wszystko.
Aniu - anabuko - dziękuję.
No niestety u mnie też je zapowiadają, mam nadzieję, że to już absolutnie ostatnie.
Oby ta przepowiednia się nie sprawdziła, mam już serdecznie dosyć tej ekstremalnej pogody.
Sebastian - były na balkonie / bo to zabudowany balkon /, ale on nie jest ogrzewany i musiałam je wnosić znowu do domu w trakcie zimnej pogody, kiedy temperatury spadały poniżej 10 stopni.
W dodatku tam jest mniej słońca niż na parapetach w domu i to też miało wpływ na wyciąganie się rozsady.
Ale są już w większości w ziemi, więc może dadzą rady jakoś przetrwać pod okryciem.
Tylko te co mają iść do gruntu są dalej w kubkach i czekają na lepsze dni.
Papryki na razie zostały na parapetach, potrzebują więcej ciepła niż pomidory, więc czekam jeszcze z wysadzaniem.
Róże mają w tym roku mocno pod górę, moje świeżo wysadzone z donic też stoją jak zaklęte.
Poczekaj, ruszą kiedy zrobi się ciepło a na razie rozbudowują system korzeniowy, na pewno potem ruszą z impetem.
Aga - to zabudowany balkon bez ogrzewania ale służy zarówno jako szklarnia wczesną wiosną, jak i jako miejsce do relaksu przez prawie cały sezon.
Nie mam cytrusowego geranium, kiedyś było, ale się wyrodziło.
Taka przestrzeń jest moją oazą w czasie deszczów i zimna, kiedy słonko świeci szybko się nagrzewa i nawet zimową porą można tam wypić kawkę , zjeść ciasto i poczytać.
Loki - widzisz a ja mam taką od początku.
Może coś tam z kwiatów zostało, ale pokręcone łodygi, kilka złamanych wyglądają delikatnie mówiąc kiepsko.
U mnie te same wieści, ręce opadają, ale natura silniejsza, więc mówi się trudno.
Ja już nie liczę strat, tylko wsadzam w te miejsca inne rośliny żeby nie było pustych miejsc.
Na szczęście mam co wysadzać a co z tego wyrośnie, zobaczymy.
Trochę tulipanów które teraz zaczęły rozkwitać.
Tylko czy zapowiadane przymrozki ich nie skoszą, szkoda by było, wyglądają tak ładnie.



















Musiałam je posadzić ukośnie bo zbytnio wybiegły, ale może dzięki temu system korzeniowy będzie mocny i dają rady.
W szklarni to taki mix , oprócz sałat, pietruszki i truskawek są rzeczywiście liliowce i jest czosnek pełniący rolę dezynfekatora gleby.
A w samym tyle jest też i szczypiorek, oregano i majeranek.
Wraz z doniczką rośnie też cebula egipska nazywana często piętrową.
Ale niedługo miejsce sałat zastąpią papryki.
Po drugiej stronie i w tyle szklarni rosną już pomidory wraz z aksamitkami, liliowcami, porami i kalarepką.
Wbrew pozorom wszystkie nasadzenia się uzupełniają a rośliny wspomagają wzajemnie wzrost.
W poprzednim sezonie było podobnie i wszystko się udało oprócz aksamitek, które padły ofiarą nicieni i ślimaków, ale taka ich rola.

Łukaszu - to masz fajnie, u mnie czekają jeszcze na wysadzenie te do gruntu.
Ogórki dopiero dzisiaj wysiałam na waciki i się moczą, ciekawe czy wszystkie wzejdą.
Kliwie już przekwitnięte, teraz będą zdobne tylko z liści.
Marysiu - napisałam u Ciebie jaka tego może być przyczyna.
U mnie jest podobnie, ale zawsze coś zostaje, więc jest nadzieja, że i twoje jakoś przetrwają.
Aniu - dokładnie jest jak piszesz, ale w tym roku chyba już tak będzie.
Szklarnię polecam, ja sobie bez niej nie wyobrażam życia i uprawy wielu roślin.
Też oglądam angielskie ogrody i marzy mi się taki, prawdziwy, może kiedyś do tego dojdę.

Geniu - tak to będzie w tym roku, wszystko przemieszane.
Ja też zauważam, że rośliny pogłupiały i rosną bez żadnego ładu, jak popadnie.
A tu znowu we wtorek przymrozki zapowiadają.

Miruś - no widzisz jakie to wszystko zagmatwane.
Musimy uzbroić się w cierpliwość i mieć nadzieję, że wszystko jednak powróci do normy.
Jadziu - to moja oaza i ucieczka przed paskudną pogodą.
Tam mogę nasycić oczy kwieciem niezależnie od pogody, no i wyciąga mnie z doła w jakiego przy takiej aurze łatwo wpaść.
Oj cieszą te pączusie, mimo że takie malunie, ale dają nadzieję na kwitnienie mimo wszystko.
Aniu - anabuko - dziękuję.

No niestety u mnie też je zapowiadają, mam nadzieję, że to już absolutnie ostatnie.
Oby ta przepowiednia się nie sprawdziła, mam już serdecznie dosyć tej ekstremalnej pogody.
Sebastian - były na balkonie / bo to zabudowany balkon /, ale on nie jest ogrzewany i musiałam je wnosić znowu do domu w trakcie zimnej pogody, kiedy temperatury spadały poniżej 10 stopni.
W dodatku tam jest mniej słońca niż na parapetach w domu i to też miało wpływ na wyciąganie się rozsady.
Ale są już w większości w ziemi, więc może dadzą rady jakoś przetrwać pod okryciem.
Tylko te co mają iść do gruntu są dalej w kubkach i czekają na lepsze dni.
Papryki na razie zostały na parapetach, potrzebują więcej ciepła niż pomidory, więc czekam jeszcze z wysadzaniem.
Róże mają w tym roku mocno pod górę, moje świeżo wysadzone z donic też stoją jak zaklęte.
Poczekaj, ruszą kiedy zrobi się ciepło a na razie rozbudowują system korzeniowy, na pewno potem ruszą z impetem.
Aga - to zabudowany balkon bez ogrzewania ale służy zarówno jako szklarnia wczesną wiosną, jak i jako miejsce do relaksu przez prawie cały sezon.
Nie mam cytrusowego geranium, kiedyś było, ale się wyrodziło.
Taka przestrzeń jest moją oazą w czasie deszczów i zimna, kiedy słonko świeci szybko się nagrzewa i nawet zimową porą można tam wypić kawkę , zjeść ciasto i poczytać.

Loki - widzisz a ja mam taką od początku.
Może coś tam z kwiatów zostało, ale pokręcone łodygi, kilka złamanych wyglądają delikatnie mówiąc kiepsko.
U mnie te same wieści, ręce opadają, ale natura silniejsza, więc mówi się trudno.
Ja już nie liczę strat, tylko wsadzam w te miejsca inne rośliny żeby nie było pustych miejsc.
Na szczęście mam co wysadzać a co z tego wyrośnie, zobaczymy.
Trochę tulipanów które teraz zaczęły rozkwitać.
Tylko czy zapowiadane przymrozki ich nie skoszą, szkoda by było, wyglądają tak ładnie.


















Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko czy u Ciebie nie ma ślimaków ,ze tulipany cudnie kwitną.Kupiłam jesienią tez takie lila tulipany, lecz nadal są w pąkach.Oby tylko ślimaki się do nich nie dobrały, bo rosną na uboczu.Maigoldowe pączki są większe niż Doktorkowe .LL bardzo słaba ma tylko parę listków i zastanawiam się czy nie ciachnąć ją nisko, bo nie umie porządnie zabrać.To samo Cardinal Hume dopiero też pokazuje listki .Okropnie słabo zbieraja się prawie wszystkie róże jednak są wyjątki te rosnące pod murem
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13134
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Przepiękna paleta barw, ja w tym roku powiększyłam swoją "kolekcję" ale czerwonych i żółtych, taki miałam kaprys
papuzie u mnie gdzieś poszły. Róże powoli startują a Jadzia ma już pączki
. Zapowiadają cały maj taki czyli pogoda gastronomiczna no może dobra do przesadzania roślin.
Jadziu Grażynkę ślimaki omijają bo żabki odstraszają, czyli musimy same kumkać


Jadziu Grażynkę ślimaki omijają bo żabki odstraszają, czyli musimy same kumkać

- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Aniu Grażynka nie tylko żabki ma ma także jeże .U mnie ani jednych ani drugich
a tak ochoczo bym je przygarneła

- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażko
zwyczajnie zrobiło mi się głupio, jak zobaczyłam i przeczytałam o Twoich zmaganiach z kaprysami pogody.
Sama co chwilę stresuję się stanem kwiecia w ogrodzie, przekonana, że na południu wszystko wprost bucha kolorami.
Tymczasem widzę, że to Ty masz więcej powodów by się stresować.
Mam nadzieję, że Twoja hortensja odżyje a plony owoców i warzyw będą jak w poprzednich latach.
Myślałam, że już dawno przekwitły tulipany u Ciebie ale idą niemal równocześnie, jak moje.
Też nam prognozują przymrozki za chwilę.
Znowu będę musiała targać do domu wystawione donice z roślinami.
Wysiewałam kiedyś kleome. Najlepiej wyszła mi za pierwszym razem.
Miałam całe poletka z tymi pięknymi kwiatami ale tylko w białym kolorze.
Po wysadzeniu do gruntu , po około 2 tygodniach podlałam je nawozem do roślin kwitnących i wtedy
wyrosły mi wspaniałe okazy.
Nawet zebrałam sporo nasion. Później zdobyłam też nasiona kolorowej kleome.
Jednak słabo wschodziły w następnym sezonie ale coś tam uratowałam.
Posadziłam znowu i tym razem zostały w mig objedzone z liści, nie wiem przez co.
Ocalały tylko pojedyncze sadzonki i były na tyle słabe, że nie udało się zebrać z nich nasion.
Mam jeszcze te nasiona z pierwszych zbiorów ale po wysianiu prawie nic nie wzeszło.
Kleome zachwyciła mnie w ogrodzie Moneta. To właśnie wtedy zapragnęłam mieć ją w ogrodzie.
Oby wspaniale ozdobiła Twój ogród swoimi kwiatami.
Do tego potrzeba ciepła i słońca, czego serdecznie Ci życzę.


zwyczajnie zrobiło mi się głupio, jak zobaczyłam i przeczytałam o Twoich zmaganiach z kaprysami pogody.

Sama co chwilę stresuję się stanem kwiecia w ogrodzie, przekonana, że na południu wszystko wprost bucha kolorami.
Tymczasem widzę, że to Ty masz więcej powodów by się stresować.
Mam nadzieję, że Twoja hortensja odżyje a plony owoców i warzyw będą jak w poprzednich latach.

Myślałam, że już dawno przekwitły tulipany u Ciebie ale idą niemal równocześnie, jak moje.
Też nam prognozują przymrozki za chwilę.
Znowu będę musiała targać do domu wystawione donice z roślinami.
Wysiewałam kiedyś kleome. Najlepiej wyszła mi za pierwszym razem.
Miałam całe poletka z tymi pięknymi kwiatami ale tylko w białym kolorze.
Po wysadzeniu do gruntu , po około 2 tygodniach podlałam je nawozem do roślin kwitnących i wtedy
wyrosły mi wspaniałe okazy.
Nawet zebrałam sporo nasion. Później zdobyłam też nasiona kolorowej kleome.
Jednak słabo wschodziły w następnym sezonie ale coś tam uratowałam.
Posadziłam znowu i tym razem zostały w mig objedzone z liści, nie wiem przez co.
Ocalały tylko pojedyncze sadzonki i były na tyle słabe, że nie udało się zebrać z nich nasion.
Mam jeszcze te nasiona z pierwszych zbiorów ale po wysianiu prawie nic nie wzeszło.
Kleome zachwyciła mnie w ogrodzie Moneta. To właśnie wtedy zapragnęłam mieć ją w ogrodzie.
Oby wspaniale ozdobiła Twój ogród swoimi kwiatami.

Do tego potrzeba ciepła i słońca, czego serdecznie Ci życzę.


- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4722
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Rozumiem Cię doskonale
Jednak na brak słońca nic nie możemy poradzić.
W tym roku jest go jak na lekarstwo, zimą częściej świeciło
Jak patrzę na Twoją szklarnie to zastanawiam się czy nie posadzić docelowo kilku truskawek
Tulipany jak zawsze piękne


Jednak na brak słońca nic nie możemy poradzić.
W tym roku jest go jak na lekarstwo, zimą częściej świeciło

Jak patrzę na Twoją szklarnie to zastanawiam się czy nie posadzić docelowo kilku truskawek

Tulipany jak zawsze piękne


- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12780
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Bez chemii w kogrobuszu
U mnie chwilowo przymrozek odwołali... Mam nadzieję, że nie zmienią jeszcze zdania, bo wczoraj już kobea, petunie, klitorie, fasolniki, rączniki i orzeszki ziemne poszły do gruntu...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko pięknie kwitną u Ciebie tulipany , chyba przymrozki im nie zaszkodziły , ale u nas znowu mają wrócić przymrozki , jutro muszę okryć co się da a nie da się okryć wszystkiego .
Irysy i liliowce mają uszkodzone liście po poprzednich przymrozkach bo nie miałam czym okryć
Irysy i liliowce mają uszkodzone liście po poprzednich przymrozkach bo nie miałam czym okryć
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Strzępiate tulipany bardzo ładne.
Nawet nie chcę słyszeć o przymrozkach, zimna Zośka musi odpuścić, już wystarczy chłodu, deszczu.
Nawet nie chcę słyszeć o przymrozkach, zimna Zośka musi odpuścić, już wystarczy chłodu, deszczu.
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Pogoda wszędzie jest kapryśna. Mam już serdecznie dość tych deszczy i zimnicy.
Brak słońca powoduje, że niewiele kwiatów chce kwitnąć. Z drugiej strony jak już coś zakwitnie to długo kwitnie, bo chłody sprzyjają wiosennym kwiatom. Oby tylko dużych przymrozków nie było...
Tulipany cudowne! U mnie nie wiem dlaczego coraz więcej czerwonych i żółtych
Brak słońca powoduje, że niewiele kwiatów chce kwitnąć. Z drugiej strony jak już coś zakwitnie to długo kwitnie, bo chłody sprzyjają wiosennym kwiatom. Oby tylko dużych przymrozków nie było...
Tulipany cudowne! U mnie nie wiem dlaczego coraz więcej czerwonych i żółtych

- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Och ogladam te tulipany i wszystkie sa równie piekne! Takie małe słońca w ten deszczowy dzień dzisiaj... Jak sie ma ogrod to wiosna bez tulipanow to jakos nie wiosna prawda?
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Jadziu - ależ oczywiście ślimaków u mnie nie brakuje.
Maja lepsze papu, więc tulipanom dają spokój.
Twoja/moja LL też przemrożona ma tylko jeden niziutki badylek, ale ważne że żyje.
Doktorek jak zahibernowany stoi w miejscu i ani nie rozwija pąków liściowych, ani nie czernieje, ani nie odbija od dołu, masakra.
Cardinal ma tylko 1 badyl, może zrobię z niego pienną o ile terażniejsze przymrozki go nie skoszą do dna.
Jednak jak piszesz jedne są strasznie marne a inne będą szaleć.
Jedne wyglądają tak....


......a inne tak.
Dobrze, że w ogóle coś wypuszczają, ale gdyby teraz i to przemarzło, to tylko wykopać i do recyclingu będzie się nadawało.


Aniu - tak to jest z tulipanami, jedne się jakoś utrzymują chociaż przez kilka lat a inne to jednorazówki.
U mnie na różach też pączki, ale nie na wszystkich, zobacz wyżej.
Jeśli nie będzie gorzej z pogodą, to może coś nam z naszych róż zostanie.
Żabki na szczęście są i nawet mam już przychówek.
Krysiu - no niestety nie wszystko wygląda różowo, zobacz wyżej.
Tulipany też oszalały i kwitną nie płynnie razem , tylko skokowo jak się której odmianie podoba.
I nie ma to nic wspólnego z terminami kwitnień.
Jedne są takie.....




.....a inne dopiero szykują się do kwitnienia, chociaż powinny już też kwitnąć.



Kiedyś tez miałam kleome i była cudna, potem jakoś o niej zapomniałam a teraz znowu mam nadzieje że powróci.
Na razie w palecie czekają na lepszy okres do wysadzenia, tylko kiedy to będzie ?
Sebastian - no właśnie a ten brak słonka oczywiście odbija się na naszych roślinach.
Skoro masz szklarnię to jak najbardziej.
Już z 10 krzewów truskawek można zebrać całkiem sporo owoców do pierwszych koktajli czy deserów.
Z tą właśnie myślą je tam posadziłam.
No i nie wydziobią mi je ptaki.
Loki - to świetna wiadomość, oby tak już zostało.
No to popracowałeś w ogródku na całego.
Kobea jest cudna, ale u mnie nie chce rosnąć, musiałabym sadzić ją w donice a tych mam już dosyć, zwłaszcza ich podlewania i przenoszenia potem.
W tym roku postawiłam na kleomę.
Geniu - a wiesz, że nie jestem całkiem z nich zadowolona.
Kwitną nie po kolei jak powinny, tylko byle jak, w różnych terminach, część wypadła całkiem a część ma tylko pojedyncze kwiaty.
Próbowałam je poprzesadzać grupami, ale jak widzę niewiele to dało i nadal mam bałagan.
Tez mam sporo roślin z uszkodzonymi liśćmi a nawet i pąkami kwiatów, ale co robić, jak ta wiosna taka zwariowana.
Mam tylko nadzieje, że prognozowane przymrozki mnie ominą, bo dość już mam strat w tym roku.
Dorotko - uwielbiam te strzępiele, mam do nich słabość tak samo jak do fioletowych.
Też już bym chciała, żeby te chłody odpuściły, ale pewno to tylko pobożne życzenie.
Izuś - jak czytam co dzieje się w innych regionach, to i tak dobrze na tym wyszłam.
Tulipany tak mają, że lubią powracać do korzeni.
Kiedy za póżno oberwiesz nasienniki to cebulka powraca do silnych starych genów, szczególnie hybrydy triumf i Darwina.
Dlatego trzeba pilnować tego i nie dopuszczać do zawiązywania nasienników.
Chociaż czasem ani to nie pomaga, ot natura bierze górę nad ludzkimi eksperymentami.
Aga - dokładnie tak jak piszesz.
Mimo kłopotów z nimi też stale co jakiś czas do nich powracam, jakoś same narcyzy mi nie wystarczają.
To taka tradycja nie do przeskoczenia w moim przypadku.
O dziwo mimo tak złej pogody wawrzynek zawiązał mnóstwo owoców.
Ciekawa jestem czy się wysieją i czy pod krzewem pokażą się jakieś małe siewki w przyszłym roku.


Kwitną jabłonki i jeśli nie będzie mrozu to powinno coś się zapylić, bo widziałam latać nad nimi owady.
Pszczół wprawdzie nie widać, ale może coś innego je zapyli.

Za to agrest spisał się na medal i widać już całkiem spore owocki.
Muszę tylko przypilnować sobie w tym roku, żeby nie złapał mączniaka jak w zeszłym, bo będzie po owocach.

Widok z kuchennego okna na tulipany i karmnik dla ptaków.

Trochę szczegółów i trochę perspektywy.




Zaczynają kwitnienie lilaki czyli nasze pospolite bzy.
Gdyby nie pogoda zapach już by się roznosił po całym ogrodzie.





Zaczęła kwitnąć też kłokoczka, wykorzystywana do produkcji dewocjonalii.
Z jej nasion produkowano kiedyś różańce.

Maja lepsze papu, więc tulipanom dają spokój.
Twoja/moja LL też przemrożona ma tylko jeden niziutki badylek, ale ważne że żyje.
Doktorek jak zahibernowany stoi w miejscu i ani nie rozwija pąków liściowych, ani nie czernieje, ani nie odbija od dołu, masakra.

Cardinal ma tylko 1 badyl, może zrobię z niego pienną o ile terażniejsze przymrozki go nie skoszą do dna.
Jednak jak piszesz jedne są strasznie marne a inne będą szaleć.
Jedne wyglądają tak....


......a inne tak.

Dobrze, że w ogóle coś wypuszczają, ale gdyby teraz i to przemarzło, to tylko wykopać i do recyclingu będzie się nadawało.


Aniu - tak to jest z tulipanami, jedne się jakoś utrzymują chociaż przez kilka lat a inne to jednorazówki.
U mnie na różach też pączki, ale nie na wszystkich, zobacz wyżej.
Jeśli nie będzie gorzej z pogodą, to może coś nam z naszych róż zostanie.
Żabki na szczęście są i nawet mam już przychówek.

Krysiu - no niestety nie wszystko wygląda różowo, zobacz wyżej.
Tulipany też oszalały i kwitną nie płynnie razem , tylko skokowo jak się której odmianie podoba.
I nie ma to nic wspólnego z terminami kwitnień.
Jedne są takie.....




.....a inne dopiero szykują się do kwitnienia, chociaż powinny już też kwitnąć.



Kiedyś tez miałam kleome i była cudna, potem jakoś o niej zapomniałam a teraz znowu mam nadzieje że powróci.
Na razie w palecie czekają na lepszy okres do wysadzenia, tylko kiedy to będzie ?

Sebastian - no właśnie a ten brak słonka oczywiście odbija się na naszych roślinach.
Skoro masz szklarnię to jak najbardziej.
Już z 10 krzewów truskawek można zebrać całkiem sporo owoców do pierwszych koktajli czy deserów.
Z tą właśnie myślą je tam posadziłam.
No i nie wydziobią mi je ptaki.

Loki - to świetna wiadomość, oby tak już zostało.

No to popracowałeś w ogródku na całego.
Kobea jest cudna, ale u mnie nie chce rosnąć, musiałabym sadzić ją w donice a tych mam już dosyć, zwłaszcza ich podlewania i przenoszenia potem.
W tym roku postawiłam na kleomę.
Geniu - a wiesz, że nie jestem całkiem z nich zadowolona.
Kwitną nie po kolei jak powinny, tylko byle jak, w różnych terminach, część wypadła całkiem a część ma tylko pojedyncze kwiaty.
Próbowałam je poprzesadzać grupami, ale jak widzę niewiele to dało i nadal mam bałagan.
Tez mam sporo roślin z uszkodzonymi liśćmi a nawet i pąkami kwiatów, ale co robić, jak ta wiosna taka zwariowana.
Mam tylko nadzieje, że prognozowane przymrozki mnie ominą, bo dość już mam strat w tym roku.
Dorotko - uwielbiam te strzępiele, mam do nich słabość tak samo jak do fioletowych.
Też już bym chciała, żeby te chłody odpuściły, ale pewno to tylko pobożne życzenie.
Izuś - jak czytam co dzieje się w innych regionach, to i tak dobrze na tym wyszłam.
Tulipany tak mają, że lubią powracać do korzeni.
Kiedy za póżno oberwiesz nasienniki to cebulka powraca do silnych starych genów, szczególnie hybrydy triumf i Darwina.
Dlatego trzeba pilnować tego i nie dopuszczać do zawiązywania nasienników.
Chociaż czasem ani to nie pomaga, ot natura bierze górę nad ludzkimi eksperymentami.
Aga - dokładnie tak jak piszesz.
Mimo kłopotów z nimi też stale co jakiś czas do nich powracam, jakoś same narcyzy mi nie wystarczają.
To taka tradycja nie do przeskoczenia w moim przypadku.

O dziwo mimo tak złej pogody wawrzynek zawiązał mnóstwo owoców.
Ciekawa jestem czy się wysieją i czy pod krzewem pokażą się jakieś małe siewki w przyszłym roku.


Kwitną jabłonki i jeśli nie będzie mrozu to powinno coś się zapylić, bo widziałam latać nad nimi owady.
Pszczół wprawdzie nie widać, ale może coś innego je zapyli.

Za to agrest spisał się na medal i widać już całkiem spore owocki.
Muszę tylko przypilnować sobie w tym roku, żeby nie złapał mączniaka jak w zeszłym, bo będzie po owocach.

Widok z kuchennego okna na tulipany i karmnik dla ptaków.

Trochę szczegółów i trochę perspektywy.




Zaczynają kwitnienie lilaki czyli nasze pospolite bzy.
Gdyby nie pogoda zapach już by się roznosił po całym ogrodzie.





Zaczęła kwitnąć też kłokoczka, wykorzystywana do produkcji dewocjonalii.
Z jej nasion produkowano kiedyś różańce.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Potwierdzam, że róże słabo. Mam te odporne, galijki, do -4, ale masakra. Cardinal ma liście na połowie pędów, druga połowa dopiero puszcza. I to nie ,,strona bardziej i mniej naświetlona", tylko np. dwa pędy koło siebie.
Podoba mi się sposób, w jaki smagliczkę posadziłaś, wygląda bardzo naturalnie
Podoba mi się sposób, w jaki smagliczkę posadziłaś, wygląda bardzo naturalnie

- AloesIk
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1838
- Od: 23 lut 2011, o 16:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Moje lilaki jakieś biedne w tym roku, w porównaniu do Twoich, gdzie już kwitną... Nie wiem, czy u sąsiadów też takie lipne !?
Dzisiaj na noc, pokazywali 0°. Jutro deszcz ze śniegiem... No masakra
Już od południa taki zimny, mroźny wiatr. Tata już lata po ogrodzie i przykrywa , co się da.
Jeszcze sporo tulipanów będzie kwitło, super
Dzisiaj na noc, pokazywali 0°. Jutro deszcz ze śniegiem... No masakra

Jeszcze sporo tulipanów będzie kwitło, super
