Lidio, pączulki nadal są pączulkami, tyle że większymi. Pojawiło się mnóstwo nowych, a ja się obawiam, że wszystko rozkwitnie jednocześnie. Szykuje mi się wyjazd ( ale dość krótki) i nie wiem, czy uda mi się cokolwiek zobaczyć

Moje stare G.saglionis ma na razie 3 pąki i jakieś zapowiedzi dalszych. Chyba kolejną zimę spędzi w ciemności, bo tradycyjnie pierwsze kwiaty pojawiają się na boku od strony szyby. Po ciemnej zimie byłby może jakiś wianuszek.

Jakaś żółta biedronka, jakby zawiedziona, że jeszcze notek nie kwitnie

Lobivia chilensis

Echinocereus viridiflorus

I bardzo chciałabym wierzyć, że wzrok mnie nie myli, bo to maluszki jeszcze.


We wtorek jak dobrze pójdzie, to znów będę zgarniać śnieg z kaktusów i na noc opatulać przed mrozem

Ciepła wszystkim życzę i mam nadzieję, że następnym razem uda mi się pokazać już kwiaty.