
Myślę, że pogoda była sprawiedliwa i wszystkim dopisała. Mnie na pewno. Wczoraj delikatnie popadał przelotny deszczyk, mogłam jednak popracować pod folią.
Posadziłam wcześniej wysiane pomidory, posiałam ogórki, melony, dynie. Kupione byliny porozstawiałam, bo były ściśnięte w pudełku.
Powiem Wam, że z jednej szkółki dostałam bardzo ładne sadzonki, a z drugiej na pewno już nie zamówię.Jutro wszystkie pójdą na rabaty.
No i oczywiście róże także, mam nadzieję, że już im nic nie grozi. Louis Odier jest pięknie zapączkowana

Jutro czeka mnie też czyszczenie rabat, mimo zimnicy chwasty zaleją gdzie tylko znajdą wolną przestrzeń.
Dzisiaj przyjrzałam się różom, w większości wszystkie odbijają, jedynie Graham Thomas zostanie chyba spisany na straty, do tej pory nie daje znaku życia

Jadziu masz rację, trochę słońca....... roboty od groma i już nic więcej do szczęścia nam nie potrzeba

Basiu prace rozpoczęte, ale końca nie widać




Tolinko to dopiero preludium, prawdziwe dzieło dopiero przede mną





Dla Was troszkę "zimowej" tegorocznej wiosny














Moje zakupy



Pozostałe



Lemon Dream powojnik

Cecile i Maidwell Hall

Sprinterka Louis Odier, od razu cieplej na serduchu, prawda

