Wszystkim, którzy do mnie zajrzeli dziękuję pięknie
Afrodyty jeszcze nie mam, ale za którymś razem w końcu trafię
Do dwóch ostatnich kwitnień dołączył niedawno
Red Velvet - w przepięknym odcieniu czerwieni. Tu w towarzystwie
Nymph Niezdecydowanych i wahających się bardzo zachęcam do rozpoczęcia przygody ze zwartnicami, bo to bardzo fajna, ciekawa i piękna grupa roślin
Basiu - mieczyki się znalazły - coś mi się poptaszkowało, że już posadziłam, a to wysadziłam część kalli i dalie, które przetrwały zimę
Mieczyki duże wysadziłam dzisiaj, malusieńkie przybyszowe też, poza tym resztę kalli, posiałam w skrzynkach rukolę, szpinak i koper. Z tych dwóch ostatnich nie wiem, co będzie, bo znalazłam nasiona z 2003 roku jeszcze, więc klęski urodzaju się raczej nie spodziewam.
W związku ze skrzynkami na balkonie kwiatki ograniczyłam do pelargonii, którym udało się przeżyć zimę (te zwisające czwartej czy piątej zimy już nie wytrzymały) i dzisiaj zakupionych trzech aksamitek. Kolorystycznie idealne do tych szafranowo-pomarańczowych begonii z zeszłego roku, z których jedna też przezimowała i właśnie zaczęła rosnąć, na co prawdę mówiąc nie liczyłam.
Zostały mi do przesadzenia pomidorki, siane w marcu.
Na parapetach też wiosna - na kwiatki zdecydowała się
hoja Mathilde i
hoja bella variegata - obie po raz pierwszy
Na fotce widać, jaki kosmaty jest badyl od Matyldy - czy on tak rzeczywiście wygląda czy to coś, na co trzeba jakoś zareagować?
To jeszcze, żeby uzupełnić dzisiejszy chaos - jeden z tulipanów, niecierpek z kolorowymi liśćmi i już prawie kwiatki na jednym z echinofossulocactusów. Jak będzie pogoda jutro,to sie pewnie rozwiną. Zresztą nie tylko one, bo pąków w foliaku sporo
