Witam!
Już kolejny dzień nie napawa ani zdrowiem ani optymizmem! Wczoraj nawet wyszłam na chwilę do ogrodu i coś próbowałam zrobić w tunelu tzn wystawiłam sporo roślin na deszcz. Idąc przed zmierzchem zamknąć kurnik stwierdziłam, że chociaż na termometrze 4 st to odczuwalna chyba bliżej zera. No to pookrywałam znowu wszystko i znicz pomidorom zapaliłam...nie tak według prognoz miało być
Ewciu oczywiście takie rośliny mają odporność wręcz chwastów, ale te odmianowe mają urodę na która każdy jest łasy

Żonkile powstawały chociaż uroda już mija, ale niektóre odmianowe są późniejsze i teraz rozświetlają ogród

Ewciu zdrówka ponad wszystko
Basiu jak czytam to mnie otrzepuje, a jak wychodzę to po prostu czuję obrzydzenie do tej pogody! Nigdy nie miałam powoju i nie wiem czy mi ktoś kawałka nie podarował, bo w jednym miejscu rok temu się pokazał
Życzę rychłego założenia sandałków do ogrodu i nie tylko
Dorotko trzeba jakoś postawić się na nogi

Wiatry ustały, ale teraz już tylko leje, leje, leje! no i do tego te temperatury, które nie mają nic wspólnego ze zbliżającym się majem!
Bea no właśnie jak człowiekowi chociaż trochę d... ożyje to już leci do pracy

a przecież jak zaświeci słońce i zdrowie całkiem wróci to i praca pójdzie raźniej. Beatko znowu dni słoneczne i ciepłe się przesunęły i w najgorszym scenariuszu widzę jak zostawiam wszystkie rośliny w doniczkach łącznie z pomidorami, a po 7 czerwca jak wrócę to posadzę do gruntu. Tylko co z owocowaniem

Zdrówka
Zuziu mówisz, ze jak włożysz kolejny sweterek to się ociepla

Wiem że trzeba wyleżeć, ale nigdy tego nie sprawdziłam tak naprawdę

Natomiast pamiętam jak nie raz po chorobie wracałam do pracy to byłam przekonana, że za wcześnie
Iwonko u nas niby przymrozków nie ma, ale odczuwalna nieludzka jak na ta porę ...no i ten nieustający deszcz. Antybiotyk mam 7-dniowy i na pewno zwali mnie z nóg

Rzeczywiście jak na położenie to temperatury macie niespotykane
Lucynko nie zmarzłam i nie byłam długo, ale uporządkowałam trochę teren. Chciałam wystawić rośliny, które posadzę jak deszcz ustanie i lepsza pogoda będzie. Wieczorem już żałowałam, że je wystawiłam i poprzykrywałam włókniną w obawie, że chronione tak długo padną w jedną noc
Wiem Lucynko, ale i Ty wiesz że nie ceni się tego co się ma
Małgosiu przywiozę Ci kawałek morza
Koniecznie doceń wysiłek żonkili i nagródź je lepszymi warunkami do życia

Małgosiu dobra wróżko oby Twoje słowa się sprawdziły, bo ja wszystko widzę w coraz ciemniejszych barwach

Uwielbiam takie powroty po kilku dnia do ogrodu, a po turnusie 3-tygodniowym szczególnie. Przyznam się, że nawet jak wybywam gdzieś na cały dzień to najpierw idę do ogrodu na obchód

Ja w mojej czapce szłam w południe i to wydawało się nawet mnie trochę dziwne

Może mieszkańcy stęsknieni za ciepłem i słońcem tak go przywołują...ubierając się coraz lżej
Małgosiu, a co by było jakby było wiosennie i kwiatki szalałyby w ogrodzie dopiero wątek poleciałby do przodu
Zdrówka, bo Tobie ono też bardzo potrzebne
Zrobiłam też wczoraj parę zdjęć, ale niewiele bo światło kiepskie i ręce mi zmarzły
maleńkie epimedium
Dobrego dnia i lepszej pogody
