Asiu
Roślinki podmarzły z góry, korzenie i reszta żyją
Już mam cały przedogódek Twojego imienia i sporo roślin na podwórku
KIedyś dostaliśmy od Madzi dziesiatki sadzonek języczek, także dzięki

Chyba nawet Tobie wykopywałam.
A tawułki jakie masz

Chodzi o byliny - astilbe, nie krzewy tawuły.
Aguś
No właśnie na pw. pisałam, że się też martwię przez ten nadmiar wody.
Jeżówki nie lubią gliny i wilgoci, u nas glina.
Jeśli chodzi o czosnek to jestem w totalnym szoku bo u nas rośnie w najmokrzejszym miejscu, dosłownie , jak na polu ryżowym i ma się świetnie.W zeszłym roku to samo i nic mu nie jest.
Ale to polska odmiana, secjalna do naszego klimatu, żeby nie skłamać Harnaś, czy cóś.
Warto było wybulić, nawet zostawiony, zapomniany i nie podzielony dobrze sobie radzi.
Taki zwykły, konsumpcyjny mam posadzony między bylinami w celu odstarszania nornic.
Ago, jeśli chodzi o zakwas to jestem laikiem, robię tak, że po prostu odkładam miseczkę ciasta surowego do lodówki i po tygodniu dodaję do rozczynu kolejnego chleba.
Zakwas w proszku kupuję tylko ekologiczny w sklepie ze zdrową żywnoscią, żadnej chemii tam nie ma.
Teraz nie zostawiłam zakwasu i muszę robić na drożdżach, podobno mniej korzystnych dla zdrowia.
KIedyś czytałam, że zakwas trzeba dokarmiać, trzymać w cieple itp. co w moich warunkach mało realne.
Ochchch muszę się zmobilizować i popełnić znowu gniot chlebowy zdrowy bo tu mi Zbigniew sam biały, pszenny kupuje, w sklepach okolicznych ani ciemnego chleba prawdziwego ani ciemnego cukru...
Wczoraj w nocy robiłam żeberka duszone w moich warzywkach
Warzywka zdrowe , ale żeberka to nie wiem czyje
