Witaj Dorotko

. Kręgosłup to poważna sprawa . Ja też bardzo często chcę zrobić wszystko na raz ale chyba również powinnam zacząć szanować swoje zdrowie bo jest tylko jedno. Bez kręgosłupa ciężko cokolwiek zrobić

. Kilka razy zdarzył mi się ból ale taki przy pochylaniu i nie wymagał zastrzyków. Jednak jak to ograniczało ruchy niesamowicie

. Nawet nie mogę sobie wyobrazić co Ty musiałaś czuć. Pewnie miałaś to co mój Tata kilka razy w roku- rwa kulszowa ?? Dobrze, że Twój eM jest taki uczynny , chwała Mu za to

. No nie wiem czy mój podjąłby się tego zadania

. O tej gnojówce z pokrzyw już dawno myślałam ale nigdy jej nie robiłam. Może powinnam zacząć ?? Dorotko masz rację, bratki przy tej pogodzie dają radę i ja również mam sporo siewek

. Przenośna rabata w donicach

. Przy moim nieumiejętnym jak na razie zestawianiu kolorów róż to byłoby coś ! Jest jednak jeden haczyk

, takie róże w donicach trzeba szczególnie pilnować z podlewaniem a ja gapa jestem. O ile pelargonie mi wybaczą to róże już niekoniecznie i szkoda by ich było. Mówisz, że Wedding Piano nie chce odbić a ja właśnie sobie ją kupiłam

. Kupiłam też drugiego Artemisa skuszona Twoimi fotkami

. Mam nadzieję, że będzie mu u mnie dobrze . Widzę, że nogi Singera już są

. Jestem bardzo ciekawa jak ozdobisz blat

. Ja te planuję kiedyś taki stoliczek ale ja nie umiem sama dekorować więc będzie pewnie po prostu sam kolor

. Pozdrawiam i życzę Ci powrotu do zdrowia oraz poprawienia się pogody

.

.