luczek95 - no niestety nie da się, zobacz zresztą poniżej
Gekoon - prezentujesz typowo męski, czyli praktyczny punkt widzenia.
A ten Twój argument jest właśnie ostatnio nadużywany przez mojego M
Basiu - jeżeli chodzi o kwiaty, to jestem wyjątkowo asertywna,
i zawsze przedkładam korzyści w postaci kolejnych doniczek w domu nad wszystko inne
Kasiulka - moja, chociaż ją podlewałam, też kwiatki zasuszyła
A koniec końców, zasuszyła się całkiem bo w końcu lato w pełni ...
Lucy - spąsowiałam normalnie ze wstydu

i czuję się przywołana do porządku
Obiecanek nie złożę, ale postaram się bywać i tutaj.
Olu - no wszelki duch
Wreszcie jesteś
A kręciołka jak najbardziej Ci polecam, jest naprawdę bezproblemowy.
To może zacznę dokładnie w tym miejscu, w którym skończyłam.
Ja się już chyba na dobre obudziłam, a dla odmiany
Albuca ... zasnęła
Ze specjalną dedykacją dla
Lucy - moja letnia, 'śpiąca królewna'
Albuca spiralis 'Frizzle Sizzle' - zasnęła (czyli zrzuciła wszystkie liście)
bodajże 2 miesiące temu, i od tego czasu nie dostała ani kropli wody.
Chyba jej to nie szkodzi, wręcz przeciwnie.
Cebula zaczęła jakby nabierać masy, nie musi zużywać energii ani na liście,
ani na kwiaty, i w dodatku już wyraźnie są widoczne dwie cebulki po podziale
A co poza tym ...
Krotony dostały miejscówkę na dość słonecznym balkonie, i chyba to lubią,
bo nawet te najbardziej oporne nabierają coraz fajniejszych kolorków
Euphorbia tirucalli - od ponad 1,5 miesiąca stoi na słonku,
ale chyba nadal ma go za mało, bo zrobiła się ledwo różowa.
Mimo to kocham ją bardzo
Może te 40-stopniowe upały w przyszłym tygodniu jej dogodzą
Russelia equisetiformis - spełniło się moje wielkie, zielone marzenie !!
Prawie 1,5 roku jej szukałam, ale 2 miesiące temu w końcu zdobyłam ślicznotkę.
Na razie ślicznotka się zaaklimatyzowała, zaczęła fajnie przyrastać, przebarwia się
powoli na bordowo, czekam więc tylko na zjawiskowe, czerwone kwiaty
Senecio jacobsenii - kolejne, spełnione marzenie.
Fotka sprzed paru tygodni - szczepki wsadzone do ziemi.
Chyba się ładnie ukorzeniły, bo są już maleńkie listki u każdej z nich
Senecio crassissimus - moja chluba i duma !!
Zważywszy, jakie były jego u mnie początki ...
Dostałam od jednej takiej Forumki

szczepkę, którą po wyjęciu z paczki,
tak od razu na dzień dobry, połamałam na dwie części.
Teraz się z tego cieszę, bo to, co dzięki mojej zręczności wyglądało na początku
koszmarnie (mała fotka), ukorzeniło się, zaczęło powoli rosnąć (druga mała fotka),
a dzisiaj prezentuje się obłędnie, i zamiast jednej, mam dwie ulubione roślinki
I mam takie pytanie - czy ten większy, rozgałęziony przez ... złamanie
rozgałęzi się samodzielnie na czubkach, czy powinnam je przyciąć ?
Chciałabym poprowadzić go w formie drzewka, jak zwykłego grubosza
Senecio rowleyanus - chyba zaczynam z nim wygrywać
Po zimowym uśpieniu wreszcie ruszył ze wzrostem i się zagęszcza.
Muszę pamiętać, żeby go regularnie odwracać, bo jak zapomnę,
to wygląda dziwacznie, połowa zielona, połowa prawie bordo
Senecio radicans - od ubiegłego sezonu koraliki powiększyły się ze 2 razy.
Jak na tego typu senecio, to jest wyjątkowo bezproblemowy w obsłudze.
W dodatku w tym roku bardziej niż w ubiegłym się przebarwia i rozrasta
Hatiora salicornioides - na koniec taki deserek
Uwielbiam tego kwiatka, jak zresztą wszystkie patyczaki, dlatego niedawno,
do towarzystwa dla mojej weteranki, zakupiłam jeszcze jeden egzemplarz
Egzemplarz trafił mi się przepiękny !!
A czemu - bo został obłędnie uformowany, rośnie w górę, nie zwisa, nie płoży się.
Uwielbiam formę drzewka, i moją roślinkę tak właśnie prowadzę.
Nowy nabytek jest już 'właściwie' uformowany

nie muszę się specjalnie wysilać.
Jedyne co - dość mocno obskubałam go dołem, chcę mieć hatiorowe drzewko
Mój okaz (wyhodowany z maleńkiej szczepki) to ten z lewej.
Widać duże różnice między nimi - nowy jest całkiem zielony, mój zaczyna się czerwienić.
Nowy ma lekko wyciągnięte listki, mój jest bardziej krępej budowy (miał chyba więcej światła).
Ale przez lato powinien nabrać więcej ciałka
Pozdrawiam wekendowo i z wielką ciekawością idę do Waszych wątków !!