Dzisiaj sporo zrobiłam. Jutro ciąg dalszy.
Dzisiaj dostałam fajne życzenia od koleżanki
Jedna koleżanka do drugiej mówi, co zrobiła na święta. Jedna zrobiła mazurki, sałatki, popiekła mięsa i pyta co druga zrobiła, a ona "Paznokcie"

Czasem takich świąt zadroszczę, ale w sumie to ja ma ze świętami chyba tak samo jak z ogrodem. Urobię się po łokcie, ale jestem zadowolona, szczególnie jeśli komuś smakuje.
Za to codziennych obiadów wręcz nienawidzę i wymyślam tylko najprostsze potrawy, czasem bazuję na czymś gotowym.
A u Was jak to jest?
Jagis, chyba już się zorientowałaś, że ja jestem uparta i jak mi na czymś zależy to będe próbowała. Szczególnie, że mam 3 rodki, które rosną bezproblemowo. Zarzekłam się za to, ze to ostatni raz.
Węże widać najbardziej wiosną. Potem giną w gąszczu. Mnie wcale nie denerwują, bo oszczędzają mi czas. Przy mojej pracy to bardzo cenne.
Trawnik nigdy nie będzie angielski, ale jestem z niego zadowolona. Jest o niebo lepszy od poprzedniego.
Bardzo dziękuję za życzenia i również życzę spokojnych i miłych Świąt

Mariusz, jeśli bym miała wybór, to też wolałabym, zeby chwastów nie było, ale są, więc trzeba czasem im poświecić czas. Pielenie to nie jest najgorsze zajęcie w ogrodzie dla mnie. Najbardziej nie lubię sprzątania po cięciu.
Na cały ogród zużyłam 5 litrów biohumusu.
Iwonko, faktycznie niedługo rabaty się zagęszczą, chociaż jak patrzę na rabaty innych to mają o tej porze niesamowite kwitnienia. Co roku dosadzam, ale ciągle nie widać.
Dzisiaj przeszzłam się w ramach przerwy w gotowaniu i zobaczyłam ile tulipanów jest do wykopania, bo same liście wylazły. Ciągle coś.

I tu uderza we mnie brak znajomości nazw. Posadziłam tulipany, które co roku ładnie kwitną, ale nie znam nazwy. A chętnie bym je dokupiłam i nie sadziła już tych jednorocznych, bo to się wcale nie opłaca.Ile ja teraz muszę dokupić tulipanów.

Chciałam dosadzić, żeby zwiększyć liczbę, a będe musiała przede wszystkim uzupełnić braki.
Skąd wiesz jaka pogoda będzie na majówkę? Przecież to tak daleki termin?
Ja również życzę Wesołych Świąt

Aniu, irysy to moje ostatnie odkrycie. Zakochałam się. We wszystkich. Tych wiosennych mam bardzo mało, ale będę dosadzała. Jak wszystko

Wytchnienia nie będzie, przynajmniej do poniedziałku, bo święta są u mnie
Wesołych Świąt

Lucynko, to się nazywa złośliwość, ale chyba nie rzeczy martwych

Ale to bardzo denerwuje, kiedy Ty poświęcasz cały swój czas, zaangażowanie, a ta cholera na złość nie chce rosnąć, czy kwitnąc, a ktoś inny ma to wszystko gdzieś i ma piękne rośliny.
Ja też mam nadzieję, ze moje rodki jakoś przywykną do nowego miejsca i będą w miarę ładnie rosły.
Ja również życzę wszelkiej pomyślności podczas nadchodzących Świąt.

Dzisiaj pogoda jak w kalejdoskopie, ale w przerwie między opadami wyskoczyłam do ogrodu zrobić zdjęcia









Nie wiem, czy jutro uda mi się wpaść, wiec dzisiaj życzę wszystkim Wesołych Świąt Wielkanocnych, spędzonych w miłym rodzinnym gronie.