Jak tam Wasze albizje? U mnie zimuje w wielkiej donicy w garażu albicja o dość ciekawej historii. Nabyta była jesienią 2012 r jako drobna sadzonka i od razu wsadzona do gruntu. Po pierwszej zimie przeżyła tylko część ukryta pod śniegiem. Wykopałem i przeniosłem w inne, tymczasowe miejsce, a wiosną 2014 r. wsadziłem inną, starszą, o częściowo zdrewniałej łodydze. Do jesieni mocno podrosła:
Niestety, po kolejnej zimie nowa albicja zmarzła całkiem, a jej poprzedniczka przetrwawszy w tymczasowym miejscu zimę jako odrost została wsadzona do donicy i od tej pory chowana zimą do garażu rosła tak przez dwa sezony. Po tej zimie spróbuję posadzić ją ponownie do gruntu - może tym razem się uda bo pieniek w końcu trochę zdrewniał...