Odrobina podbudowania na duchu zawsze się przyda, jeszcze przed chwilą wróciłam ze spaceru rozpoznawczego (mama mi oznajmiła że widziała w miejscu wycięcia drzew na torowisku że leżą zrębki), jestem uradowana bo jest tego sporo

, nikt nie zabierze bo nikomu nie potrzebne i nie jest to tak daleko jak zrębki zeszłoroczne które leżą przynajmniej z 2-3km pod lasem gdzie jakość drogi rowerowej-przeciwpożarowej pozostawia wiele go życzenia

, te są świeże ale odrobina nawozu i nie powinno być problemu na grządkach (zrębki pobierają azot z gleby jeśli nie mają dodane ekstra), do ogródka wystarczy ale będę zbierać ile się da, bo chciałam też rzucić kurom na wybieg aby amoniak wchłaniało.