Witam serdecznie po ogrodowych zmaganiach
Niesamowity upał utrudniał wszelkie zabiegi w ogrodzie . Jak zwykle zresztą , dopiero jak poczułam pieczenie na skórze to się posmarowałam filtrem

.Nie miałam jednak zbytnio czasu się nad tym zastanawiać , więc w rezultacie wróciłam do domu nieco przypieczona .Wszystkie zaplanowane prace wykonałam , przyciełam róże , posadziłam dalie , cebule lilii, 4 donice nowych hortensji , liliowce , rutewki ,wyczyściłam rośliny z zaschniętych badyli i liści , i posadziłam 20 szt. bukszpanu przy siatce . Oczywiście doszedł jeszcze nieduży porządeczek w domku przed pierwszym nocowaniem .Czyli mówiąc krótko , jak zwykle na wiosnę , zwariowane lotnisko .
Zuzieńko , tak się dotleniłam że jak przyjechałam do domu to padłam i spałam przez 3 godziny .Robotą wprawdzie podgoniłam , ale i tak jeszcze mam jej sporo , pewnie do września mi zejdzie

. Za tydzień jak pojadę muszę zająć się iglakami , podciąć i zasilić nawozami i zacząć już pielenie bo oczywiście chwaściory rosną .Kwitnień ciągle jeszcze niewiele ,ma się też ochłodzić więc pogoda też je jeszcze przystopuje , ale może to i dobrze bo będzie więcej kwitnień po świętach .
Martuniu tak jak piszesz ,roboty starczy nam do jesieni bo jak skończy się jedno , to drugie i trzecie stoi już w kolejce .No cóż wiosna każdego roku zawsze jest taka sama , niewiadomo w co ręce włożyć , a to dopiero przygrywka do całego sezonu .

.Masz duży ogród , więc i tak radzisz sobie dzielnie .Dobrego tygodnia
Obfociłam pierwsze kwitnienia w ogrodzie , chociaż niewiele tego jeszcze .
