U mnie dziś zaczęło się większe wygryzanie z pierwszego pakietu. Dużo samczyków wyleciało i parę samiczek. Pogoda lekko za chmurami, temp +14*C. Jedna z samiczek pozostała przy rurkach i zaczęła się nimi interesować

, oby i tak inne jeszcze zechciały zamiast fruuu w świat

Przy okazji stojąc jak ten słup, podglądając życie pszczółek zainteresowałam się kokonami wklęsłymi. Pomyślałam aby delikatnie je pincetką ścisnąć aby były okrągłe. W niektóry czułam jak brzęczą pszczółki i nawet pomogłam im się wydostać. Bardziej jednak zaciekawiły mnie te wklęsłe nie bzyczące. Czego ja tam nie znalazłam; w 2 maleńkie stalowozielone martwe? muszki, w 3 nie przeobrażone suche larwy, w 1 suchą rozsypującą się pszczołę a w 4

żywe larwy, od razu do uśmiercenia. Czyż by to były te muszki czy jeszcze inne dziadostwo zjadające pszczołę.
