Witajcie
Po wczorajszym deszczowym dniu i nocy chyba też, poranek przywitał mnie

.
Za ciepło nie było , ale jak zaświeciło słonko ,to od razu milej i weselej się zrobiło.
Ja dziś miałam sobotę sprzątającą, to taka pogoda dodała mi skrzydeł. Wciągnęłam w porządki całą rodzinkę i nawet szybko się z tym wspólnie uporaliśmy .
Na porannym spacerku z Daisy porobiłam parę zdjęć wiosny na pobliskich łąkach.
Zobaczcie jak wszystko się zieleni. A po tym deszczu dopiero się zrobi zielono. Jeszcze jak słoneczko przygrzeje.....
Moja wiosna ogrodowa też coraz fajniejsza...
Wrzośce pięknie się rozrosły i zakwitły...

Muszę przyciąć bukszpany...
Powojniki coraz większe....
Różyczki też im chcą dorównać.

Martwię się, bo moja pienna róża , którą mam ładnych parę lat, chyba jednak zmarzła. Znaku życia nie daje. Popryskałam ją już Asahi jakiś czas temu i ciągle w nią zaglądam a tam nic się nie dzieje.
Przed żonkilami rośnie kocimiętka. Ładna kępka się z niej zrobiła.
Sasanki zmoczone deszczem zwiesiły główki i zamknęły swoje kwiaty.
Śnieżniki upojone deszczem pokładły się na ziemi...
Hiacynty trzymają pion...To tylko zdjęcie pod skosem zrobione...
A kto zgadnie co się tu powoli rozwija ?
Brunnera i jej delikatne kwiatuszki...
Na skalniakach też robi się kolorowo...
Hosty się obudziły i pokazały kiełki...Ale mnie ucieszyły!
Jakiś czas temu zastanawiałam się co za siewki rozsiały mi się na rabacie.
Teraz już jestem na 100% pewna ,że to ostróżki jednoroczne.Pomiędzy nimi będą orliki...
A teraz pokażę wam moje hortensje bukietowe z ukorzenianych w zeszłym roku patyczków.
Aktualnie mają się tak...
Trzy siedzą jeszcze w doniczkach, ale po świętach pojadą do jednej naszej forumowiczki...
Żonkile za chwilkę się rozwiną . Na ten czas tylko jeden się odważył pokazać .
Oczywiście nie licząc tych miniaturowych, których mam pełno.
Jeszcze sesyjka parapetowa...
A po drugiej stronie parapetu wygląda tak...
Na koniec, pożeracz naszych roślin....Tego akurat spotkałam na polnej drodze. Ale parę mniejszych już w ogrodzie widziałam...
