Witam.
Wczoraj w nocy wróciłam z Berlina. Pojechałam po rarytaski. Przemierzyłam świat drogi, kasy dużo straciłam,ale też i trochę roślin przywiozłam. Było gorąco i tłoczno. Teraz czeka mnie wsadzanie a u mnie sucho jak diabli i grzeje jak w lecie. Niektóre rośliny podczas moje nieobecności dwudniowej już zdążyły przekwitnąć a tak czekałam na ich kwiat. Niestety nie da się chwycić 10 srok za ogon.
Marysiu ta przylaszczka zakupiona na all. Na 100% to z zapylania.
Małgosiu domowy ma jeszcze jeden pąk na innej sadzonce.
Jerzy tak dogrzało,że rośliny szybko zakwitają i szybko przekwitają.Sasanki już zwykłe kwitną a inne jeszcze nie. Jeszcze zakwitł irys reticulata White Caucasus, który się ociągał.
Tereniu piękny ale zbyt krótko kwitnie.
Soniu wczoraj spełniło się moje marzenie i byłam w Berlinie. Trzeba być popieprzonym i jechać tyle godzin i kilometrów. Umnie w cebulowych też pomyłkiiteraz na 5 cebul1- 2 są inne.
Dzisiejsze fotki
Sangwinaria kanadyjska Rosea
Star
Zwykła najdłużej zimująca u mnie
Pierwsze tulipany
Rutewnik zawilczykowaty od Janka magrego . Nie zmarnowany i od serca podzielony.
Ciemierniki podrosły.