Cześć, mam na imię Dorota
usuwam 'żart'? / Adm.
A tak serio. Mam opuchlaki na balkonie. Bluszcze pojedzone, podobnie trzmielina. W zeszłym sezonie gdy się zorientowałam co jest nie tak, to akurat przyszła jesień... Wraz z nastaniem wiosny, postanowiłam dziada zidentyfikować i padło na opuchlaki, szczególnie, że zeszłej jesieni udało mi się ubić kilka osobników. Gdybym miała działkę, to ok kupiłabym nicienie, ale dla moich 4 skrzynek z roślinkami to chyba trochę przerost formy nad treścią, szczególnie że nie mam z kim się podzielić
Zakupiłam pół kg wrotyczu i będę nim podlewać, szczególnie że dużo tego nie ma. Mam nadzieję, że taka ilość starczy mi na kilka aplikacji, liczę na to, że uda mi się dziada wytępić, szczególnie że ktoś z Was wspominał że poskutkowało

Ażurowy bluszcz, który miał być moją dumą, niestety stał się dramatem.

Całość mojego balkonowego ogródka, zdjęcie sprzed plagi opuchlaków ;(
Czy jeśli teraz (17 kwietnia) zastosuję wrotycz, przed przepoczwarzeniem się opuchlaków i wytłukę larwy, ewentualnie powtórzę zabieg pod koniec lata i jesienią, to uda mi się je wytępić? Szczerze do tej pory nie zajmowałam się ogrodem tylko roślinami domowymi i nigdy nie borykałam się z żadnymi robaczkami, a tu nagle odkryłam coś takiego jak szkodniki i jest to dla mnie szok. Jak pomyślę, że to obrzydlistwo mogłoby mi wejść do domu, to robi mi się słabo i nie mogę zasnąć.
Smaczek al'a obcy na koniec:
Całe lato trzymałam noliny i agawy na balkonie... Zimowały w domu.