Ogródek z odzysku
Re: Ogródek z odzysku
Pracy dużo,ale jaka przyjemność. Ważne że robicie na swoim i każdy twój pomysł możesz realizować.
- wrigley
- 500p
- Posty: 697
- Od: 5 mar 2009, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogródek z odzysku
Ależ tu się dzieje, bedziemy śledzić kolejne postępy. Suuuper!
- wrigley
- 500p
- Posty: 697
- Od: 5 mar 2009, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogródek z odzysku
Kolorowo robi się u Ciebie, a co to będzie jak wszystko zakwitnie;)
Moje róże też przemarzają i sukcesywnie je dokupuję. Mogę je okrywać, podsypywać a i tak poddają się pogodzie.
Clematisów nigdy nie miałam ,ale patrząc na Twoje zaczynam się zastanawiać czy nie zaryzykować i ich nie zakupić.

Moje róże też przemarzają i sukcesywnie je dokupuję. Mogę je okrywać, podsypywać a i tak poddają się pogodzie.
Clematisów nigdy nie miałam ,ale patrząc na Twoje zaczynam się zastanawiać czy nie zaryzykować i ich nie zakupić.
Re: Ogródek z odzysku
Wrigley- zawsze warto zaryzykować, ja po malutku wszystkiego sie uczę, czasem cos nie wyjdzie ale sie nie poddaje, dwa lata temu kupiłam pięknego rododendrona, kwitł pięknie, potem przyszła zima chciałam dobrze i odkryłam go na zimę ale zima nie okazała sie mroźna i wdał sie grzyb, pryskalam miedzianej tak mega dużo liści zgubił i nie zakwitł, w ubiegłym roku go nie zakrylam ale to ńic nie pomogło dalej gubi liście, i dzisiaj mu oznajmiłam ze jak nie zakwitnie to go wykopie, ma czas do końca czerwca. Dodam ze wyglada fatalnie, kilka liści przy pąku i to wszystko 

- wrigley
- 500p
- Posty: 697
- Od: 5 mar 2009, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogródek z odzysku
Odkąd mam działkę kilka roślinek mi padło lub zaginęło, ale działka jest przy lesie więc też nie wszystkie rośliny tam pasują i czują się dobrze. Ale wiem jedno, że każdej roślinie trzeba dać druga szansę;) I dużo z nią rozmawiać
, także skoro postraszyłaś rodka
może i jest jeszcze szansa, że się ogarnie. 



Re: Ogródek z odzysku
Aniu zawsze zdarza się że coś się nie przyjmuje. Ja po raz któryś z kolei sadzę powojnik ,może tym razem się uda. Miałam też śliczne lilie które pachniały niesamowite,niestety po zimie w tamtym roku przepadły
i ich było mi bardziej szkoda niż powojników 


Re: Ogródek z odzysku
Oj wiem, w tym rokumusialam tez wykopać róże na maleńkim pniu, całe przemarzły. Co prawda zrobiłam kopce ale nie oslonilam korony z miejscem szczepienia. W tym roku juz tego błędu nie popełnię. Natomiast co do rododendronu to jeżeli kolejny rok z rzędu nie zakwitnie a zgubi jeszcze liści to juz nie ma co ratować, niestety.
- wrigley
- 500p
- Posty: 697
- Od: 5 mar 2009, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogródek z odzysku
Co tam Aniu? Toaleta skończona? Jak wiosna u Ciebie?