Aneczko, co prawda nie wiem jak w obecnej chwili wygląda Twój Crocus Rose i który to jego sezon, ale spróbuję coś podpowiedzieć na podstawie tego co zaobserwowałam u siebie. Jeśli jest młodą różą to zapewne ma dość wiotkie pędy, które bez trudności zakulkujesz. Tylko pamiętaj, że z tych zakulkowanych wypuści jeszcze bardziej wiotkie pędy, skutkiem czego wszystkie kwiaty będą wisieć w dół. Potem po przekwitnięciu i obcięciu kwiatów, wypuści kolejne znów wiotkie pędziki. Ta róża rośnie mocno, z ogromnym wigorem i szybko się krzewi. Jeśli pragniesz mieć pnące krzaczysko i masz wokół niego dużo miejsca, to kulkuj. Sama jestem ciekawa efektu

Jeśli wolisz żeby wzmocniła pędy i zbudowała zgrabny krzak, to radziłabym ciąć, ale nie drastycznie. Wszystko zależy ile ma lat? I jak ogólnie wygląda jej pokrój? W pierwszym roku cięcie kosmetyczne, w drugim o 1/3. Swoje angielki tnę od początku oszczędnie i to przynosi rezultaty. Z każdym kolejnym sezonem ich pędy są grubsze i lepiej utrzymują kwiaty. Akurat róże Austina są trochę wyjątkowe jeśli chodzi o postępowanie przy cięciu. Oczywiście pędy przemarznięte, uszkodzone i bardzo cieniutkie wycinasz, ale to na pewno wiesz

Ciekawa jestem jaką decyzję ostatecznie podejmiesz? Koniecznie napisz
