Tę pierwszą musisz uciąć do zielonych części. Jeśli dobrze widzę, cała górna część jest sucha. W kwestii następnych róż musi się wypowiedzieć ktoś inny, bo nie widzę dobrze, czy plamki to oznaka przemrożeń czy też czegoś innego.
Ja czekam, chociaż dwie mam prawie całkiem czarne i tak mnie ręce świerzbiły żeby ciachnąć. Tylko, że i tak nie mogę na działkę dojechać bo w weekend na razie paskudna pogoda była/się zapowiada. A tyle roboty... Po co mi ta pogoda i słońce jak siedzę w biurze???
dsk121, tą drugą jeśli była przesadzana jesienią też bym mocno przycięła. Najlepiej zostaw tylko najgrubsze pędy, takie grubości ołówka, i po 3-4 pąki. Te cieniutkie krótko, nawet na jeden pączek albo przy samej ziemi.
Pierwszy sezon po posadzeniu róża powinna rozbudować korzeń, a nie karmić dużo zieleniny nad ziemią. Krótkie przycinanie nowo posadzonych róż zawsze procentuje w przyszłości.
Koniecznie musisz przyciąć. Najlepiej zostawić ok 5 pędów które wyglądają na młode i silne. Przy przesadzaniu przyciełabym na mniej więcej 40 cm a gdy pączki ruszą to można poprawić cięcie już tak jak należy.
Te czerwone plamy są też na mioch rożach, i to często do samego korzenia. Co robić? Czarnych pędów jest więcej niż myślała, pęknięcia też nie należą do rzadkości. Ogółem, nie jest dobrze. Niektóre róze są bez zarzutu, taka np. Bonica pięknie zieloniutka.
Ewa u mnie wszystkie do cięcia nie są ale wczoraj cztery krzaczki róż obcięłam i wszędzie widzę mszyce.
Tak sobie myślę czy zrobić oprysk olejowy czy juz chemią zadziałać.
Moje wszystkie przycięte dzisiaj. Bardzo mało uszkodzeń mrozowych, prawie w ogóle. Laguny praktycznie nie musiałam ciąć:)
Już też popryskane Miedzianem i nawiezione.
Poradźcie co mam zrobić , wiosna zeszłego roku kupiłam różę Louise Odier ,wyrosła na spory krzaczek, nawet gałązki są na metr, nie przemarzła, czy mam ją ciąć?
Niektóre moje róże, zakupione ubiegłej wiosny (w kartonikach) bardzo wyrosły (niektóre na ponad metr) - czy mimo, iż pędy są zdrowe należy je ciąć? Pierwszy raz mam róże i nie wiem. Niby wszystkie kupowałam jako wielkokwiatowe.
Hmm.... powiem Ci i tu jest ból, że nie znamy odmian róż
Wielkokwiatowe mają dwie szkoły cięcia, głownie to tnie się tak - grube pędy skraca się do 20 - 30 cm (4-6 oczek), cieńsze pędy 15 - 20 cm (2-4 oczka), te najsłabsze tniesz tuż przy korzeniu.
Tutaj fajny opis jest wraz z obrazkiem http://www.oczarjk.pl/index.php?act=257/