Malvy ja się nie mogę doczekać nawet tych wiosennych
Marynko też planowałam w środę i nic z tego

wczoraj byłam, ale dzisiaj znowu pada
Agnieszko dziękuję
Grażynko u mnie teraz tak samo
Lucynko teraz będzie już tylko lepiej
Seba kształtem bardzo przypominają poziomki - ale jeśli są wielkości borówki, to zdecydowanie na poziomki za duże
Nareszcie! Pierwszy wyjazd na działkę, o dzień opóźniony (planowałam w środę) bo pogoda nie dopisała. Za bramą ogrodu przywitał mnie znajomy widok bardzo długiej alejki, nadal w brązach i przytłumionych zieleniach. Wiosna przychodzi bardzo nieśmiało, jednak po dotarciu na działkę wyróżniała się maleńka plamka koloru - pojedynczy krokus.
Ogólne widoki nie przedstawiają się zbyt ciekawie, drzewa w dalszym ciągu stoją uśpione. Gdyby nie kolorowe plamy krokusów u sąsiadów, wczorajsze widoki niczym by się nie różniły od tych z ostatniej zeszłorocznej wizyty, w połowie listopada. Jedynie suchych liści jest mniej i na rabatach zniknęły wszelkie ślady tych kilku roślin wieloletnich, jakie posadziłam latem. Ciekawe ile z nich przetrwało?
Pierwsze wypatrzone stokrotki, rok temu nie było ani jednej, wysoka, rzadko koszona trawa nie dawała im szans. Mówi się że nawet te urocze maleństwa "psują" idealny trawnik, ale ludzie nie zdają sobie sprawy, jak są potrzebne. To właśnie stokrotki, a nie przebiśniegi czy krokusy są pierwszym pożytkiem dla pszczół. Potrafią zakwitnąć już w styczniu, pod śniegiem, chociaż bardzo lubią ciepło
Okazało się, że nie wszystkie irysy poszły na rabatkę. Ten pokazał się po wycięciu mirabelkowych chaszczy, trzy inne rosną koło jednego z młodszych drzew owocowych. Muszę je jak najszybciej przesadzić, zanim zostaną skoszone.
Zastanawiam się, czy to roślina ogrodowa czy chwast... Tak czy inaczej, ma całkiem ładne, ciemne listki.
Kilka roślin już się pokazało, natomiast rozchodniki dzielnie przetrwały zimę. Kępa z przedostatniego zdjęcia jest czasem przydeptywana, ale mimo to trzyma się nieźle.
