
Uratowane storczyki (Art) :)
Basiu, jeśli się kiedyś przydałam, to bardzo się cieszę
Meniu, nie miałam jeszcze okazji ratować storczyka bez liści, więc tym bardziej wspieram Cię w walce o życie Twojego
A dziś na przywitanie, aktualne zdjęcie moich cambrii w porannym słoneczku. Ależ trzymają mnie w napięciu z tym kwitnieniem...
N 1 planie oczywiście B.'Nelly Isler'

Pokażę jeszcze mojego falenopsisa giganta, który był na mnie "obrażony" za złamanie pędu - ok. 1.5 roku
Wreszcie mu przeszło i obudził się
Widać nowe korzenie powietrzne, , nowy pęd i przedłużenie pędu z uśpionego oczka. Efekt wielkości najlepiej oddaje pełne powiększenie.

Zdjęcia bezlitośnie demaskują zakurzone liście
, dlatego wstawiam drugą fotkę już z czystymi, no i dla porównania obok z dorosłym falenopsisem o normalnych rozmiarach:

Pozdrawiam, Joanna

Meniu, nie miałam jeszcze okazji ratować storczyka bez liści, więc tym bardziej wspieram Cię w walce o życie Twojego

A dziś na przywitanie, aktualne zdjęcie moich cambrii w porannym słoneczku. Ależ trzymają mnie w napięciu z tym kwitnieniem...
N 1 planie oczywiście B.'Nelly Isler'

Pokażę jeszcze mojego falenopsisa giganta, który był na mnie "obrażony" za złamanie pędu - ok. 1.5 roku

Wreszcie mu przeszło i obudził się


Zdjęcia bezlitośnie demaskują zakurzone liście


Pozdrawiam, Joanna

- Jeanne
- 1000p
- Posty: 2308
- Od: 21 gru 2007, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Joasiu, Nelly pięknie się prezentuje w tym słoneczku
(oj zazdroszczę takiej pogody, u nas zimno i ponuro
)
A gigant
co tu dużo mówić, trzeba dla niego oddzielnej miejscówki na jakiejś póleczce 


A gigant



Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Moje storczyki
Asiu jak widzę te samorobne dziurki w doniczkach to zaraz przypomina mi się Twój jeden ciekawski korzonek
a Nelly Isler to u Ciebie rewelacja
moja bidulka miała zalane korzenie przez gąbkę, która tkwiła wewnątrz doniczki i teraz ledwo trzyma się życia
Lucynko giganty są fajne, ale ile miejsca zajmują, ja mam dwa i jeden taki prawie gigancik, ale na miejsce jednego dużego wstawi się dwa normalne a ile miniaturek ;:225



Lucynko giganty są fajne, ale ile miejsca zajmują, ja mam dwa i jeden taki prawie gigancik, ale na miejsce jednego dużego wstawi się dwa normalne a ile miniaturek ;:225
Z zapartym tchem czytałam kolejne informacje o postępach w ratowaniu Pani roślinki. Jestem pod wielkim wrażeniem!!! Ja właśnie zaczęłam reanimację mojego "biedaka". Dostała go od znajomej, która stwierdziła, że mnie na pewno uda się go uratować. Mój "biedak" był totalnie zalany. W tej chwili po obcięciu wszystkih zgniłych korzeni zostały mu jedynie 3 i to też nie pierwszej jakośc. Do tego odpodały mu dwa liście ,w tym najmłodszy, ale o dziwo dwa liście, które mu pozostały są jędrne i wyglądają na zdrowe.
Szczerze to nie wierze, że uda mi się go odratować, ale podobno nadzieja umiera ostatnia.
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w uprawie
Szczerze to nie wierze, że uda mi się go odratować, ale podobno nadzieja umiera ostatnia.
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w uprawie
Witajcie
Mambo - radość wielka z ładnych, zieloniutkich, młodych korzeni, ale o ile większa z tych 2 pędów
Zresztą z gigantami to bywa różnie. Ostatnim kwitnieniem byłam rozczarowana, bo wyrósł mu długi, gruby, efektowny pęd, a kwiatów było jak na lekarstwo. Być może nie zaspokoiłam jego potrzeb w "dokarmianiu"
Wcześniejsze kwitnienie (również moje) było za to rewelacyjne, bogate i długie. Ostatnie, jak już pisałam - unicestwiłam
utrącając mu niechcąco dosyć spory już pęd. Jak będzie teraz, to się okaże.
Jeanne, Lano, Soniu - gigant ma faktycznie swoją "miejscówkę" na szczycie kwietnika, bo na parapecie by się nie zmieścił. Jest też bardzo ciężki. Macie rację - dużo miniaturek zmieściłoby się na jego miejscu
. Ale lubię go i w dodatku już się na mnie nie gniewa...
Jeanne, chętnie podeślę Ci trochę słoneczka, bo u nas dziś znów optymistycznie
Ewelo24 - proszę, nie pisz do mnie per Pani.Tu na Forum mamy zwyczaj zwracania się do siebie po imieniu (jeśli ktoś się podpisał), lub używając nicka. Tak jest mniej oficjalnie i łatwiej z sobą "rozmawiać"
Piszesz, że nie wierzysz w odratowanie swojego storczyka. Trzeba wierzyć ! Tym bardziej, że ma 2 zdrowe liście. To już bardzo dużo. Mery 2 dała Ci cenne wskazówki. Jeśli tak zadziałasz, są szanse na uratowanie rośliny.
Trzymam kciuki za storczyka i pisz w razie wątpliwości.
Pozdrawiam, Joanna

Mambo - radość wielka z ładnych, zieloniutkich, młodych korzeni, ale o ile większa z tych 2 pędów

Zresztą z gigantami to bywa różnie. Ostatnim kwitnieniem byłam rozczarowana, bo wyrósł mu długi, gruby, efektowny pęd, a kwiatów było jak na lekarstwo. Być może nie zaspokoiłam jego potrzeb w "dokarmianiu"

Wcześniejsze kwitnienie (również moje) było za to rewelacyjne, bogate i długie. Ostatnie, jak już pisałam - unicestwiłam
utrącając mu niechcąco dosyć spory już pęd. Jak będzie teraz, to się okaże.
Jeanne, Lano, Soniu - gigant ma faktycznie swoją "miejscówkę" na szczycie kwietnika, bo na parapecie by się nie zmieścił. Jest też bardzo ciężki. Macie rację - dużo miniaturek zmieściłoby się na jego miejscu

Jeanne, chętnie podeślę Ci trochę słoneczka, bo u nas dziś znów optymistycznie



Ewelo24 - proszę, nie pisz do mnie per Pani.Tu na Forum mamy zwyczaj zwracania się do siebie po imieniu (jeśli ktoś się podpisał), lub używając nicka. Tak jest mniej oficjalnie i łatwiej z sobą "rozmawiać"

Piszesz, że nie wierzysz w odratowanie swojego storczyka. Trzeba wierzyć ! Tym bardziej, że ma 2 zdrowe liście. To już bardzo dużo. Mery 2 dała Ci cenne wskazówki. Jeśli tak zadziałasz, są szanse na uratowanie rośliny.
Trzymam kciuki za storczyka i pisz w razie wątpliwości.
Pozdrawiam, Joanna

Dzięki za odwiedzinki
Stawiam
A 'Nelly Isler' otworzyła już pierwszy kwiat. Jest o dziwo o wiele większy niż te, które storczyk miał rok temu przy zakupie !
Widocznie wtedy była ilość, a teraz jest jakość
, a kwiatuszków powinno być równo 10 (jeśli utrzymają się pączki
)
Czekam ze zdjęciem, aż otworzy się więcej pączków
Renatko cieszę się razem z Tobą z tego odkrycia





A 'Nelly Isler' otworzyła już pierwszy kwiat. Jest o dziwo o wiele większy niż te, które storczyk miał rok temu przy zakupie !
Widocznie wtedy była ilość, a teraz jest jakość


Czekam ze zdjęciem, aż otworzy się więcej pączków

Renatko cieszę się razem z Tobą z tego odkrycia

