Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Moja tęsknota za kawką na ogrodzie też wielka.
Póki co zastępuje go balkonik, ale to nie to samo.
Nadal zimno i deszczowo a wiosna kalendarzowa tuz, tuż.
Może w końcu się doczekamy.
Póki co zastępuje go balkonik, ale to nie to samo.
Nadal zimno i deszczowo a wiosna kalendarzowa tuz, tuż.
Może w końcu się doczekamy.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Witajcie.
Zimno dziś okrutnie. Nie dość że wieje zimny wiatr to jeszcze od czasu do czasu pada
Rano było jeszcze jako tako, więc wyszłam, niby to na przegląd rabat.
Jakoś tak wpadła mi w ręce opata, więc zrobiłam małe roszady. Najpierw przesadziłam różę Open Arms. Dostałam ją jako gratis jesienią. Nie byłam przygotowana zupełnie na posadzenie nieplanowanej róży, więc na szybkiego wetknęłam w pierwszą lepszą lukę. Potem doczytałam, że to duża róża rośnie, więc musiała zmienić miejsce. Rośnie już sobie w nowo tworzonym szpalerku. Niebawem dołączą do niej Grotendorsty
Poza tym wykopałam różę, która miała być Charlesem de Mills a jest jakąś zwykłą rugosą. Poszła na tyły ogrodu pod siatkę.
No i na koniec dopadłam Chopina. Nie powiem, trochę się umęczyłam, ale dałam radę. Teraz mogę zmieścić tam aż dwie róże, bo posadzę je po bokach tego miejsca gdzie on rósł.
No a potem już tak zaczęło wiać, ze trzeba było uciekać do domu.
Cieszę się jednak,że powoli lecę z tymi pracami do przodu.
Magda, gdyby było trochę cieplej to już by tego wszystkiego było więcej.
U mnie też nie za ciekawe prognozy. Liczyłam na ładną pogodę w weekend, ale chyba na liczeniu się skończy
Widzę że wzięło Cię na te New Dawny. Mnie a róża się nie widzi, no ale wiem, że jak coś wejdzie do głowy to nie ma zmiłuj. Trzeba kupić
Obyś była z nich zadowolona
Dorotko, z rózami nie jest tak bardzo źle. Rabatówek mam najmniej. Te które mam i tak zawsze mocno skracam. Angielki i Guillotki mają się świetnie. Z pnących najgorzej wygląda Jasmina oraz Lensowe Bouqet Parfait.
Mam nadzieję że jednak coś będzie odbijać z pędów i nie przyjdzie mi wycinać wszystkiego do ziemi. Czas pokaże co z nimi.
Basiu, Laguna ma podwyższoną mrozoodporność i zawsze dobrze zimuje. W ubiegłym roku po zimie zachowała żywe zielone listki. Byłam w szoku.
Myślę ze będziesz z tej róży zadowolona. Mi się strasznie podoba
Alu u mnie bratki albo słabo się wysiewają, albo ja je usuwam przy pieleniu. W każdym razie samosiejek mam bardzo malutko. Szkoda, bo można poprzesadzać do donic i mieś darmowe wiosenne aranżacje.
U mnie bez problemu można je kupić, ale dopiero wtedy, gdy jest 'wysyp' na bratki. W tym tygodniu jeszcze wcale żadnych nie było (no, prawie wcale
)
Joluś, spróbuję posiać tą nową naparstnicę już teraz. Ciekawe czy zdąży zakwitnąć. Fajnie by było, bo ciekawa jestem tego kolorku
Jolu April, a widziałaś Sweet Lagunę ?
To też i moje chciejstwo, ale nie mam gdzie jej posadzić. Muszę wymyśleć jakąś pergolę czy coś, bo ta róża nie daje mi spokoju
Jak jeszcze będzie tak rosnąć jak zwykła Laguna, to może być naprawdę cudna róża.
Namezjo, masz rację. Wiosna strasznie ociąga się w tym roku. Oby wraz z nastaniem tej kalendarzowej, zjawiła się i ta prawdziwa, wyczekiwana
Nie pozostaje nic innego jak oglądać stare zdjęcia, ale pocieszam się, ze to już naprawdę niedługo 
Grażynko, balkonik to nie to samo, ale i tak bardzo przyjemne miejsce.
U mnie też dziś strasznie zimno było. Wyszłam z rana do ogrodu, trochę pokopałam, ale potem tak zrobiło się zimno, że nie szło wytrzymać.
Trzeba mieć nadzieję, że szybko nastaną piękne ciepłe dni
Zimno dziś okrutnie. Nie dość że wieje zimny wiatr to jeszcze od czasu do czasu pada

Rano było jeszcze jako tako, więc wyszłam, niby to na przegląd rabat.
Jakoś tak wpadła mi w ręce opata, więc zrobiłam małe roszady. Najpierw przesadziłam różę Open Arms. Dostałam ją jako gratis jesienią. Nie byłam przygotowana zupełnie na posadzenie nieplanowanej róży, więc na szybkiego wetknęłam w pierwszą lepszą lukę. Potem doczytałam, że to duża róża rośnie, więc musiała zmienić miejsce. Rośnie już sobie w nowo tworzonym szpalerku. Niebawem dołączą do niej Grotendorsty

Poza tym wykopałam różę, która miała być Charlesem de Mills a jest jakąś zwykłą rugosą. Poszła na tyły ogrodu pod siatkę.
No i na koniec dopadłam Chopina. Nie powiem, trochę się umęczyłam, ale dałam radę. Teraz mogę zmieścić tam aż dwie róże, bo posadzę je po bokach tego miejsca gdzie on rósł.

No a potem już tak zaczęło wiać, ze trzeba było uciekać do domu.
Cieszę się jednak,że powoli lecę z tymi pracami do przodu.

Magda, gdyby było trochę cieplej to już by tego wszystkiego było więcej.
U mnie też nie za ciekawe prognozy. Liczyłam na ładną pogodę w weekend, ale chyba na liczeniu się skończy

Widzę że wzięło Cię na te New Dawny. Mnie a róża się nie widzi, no ale wiem, że jak coś wejdzie do głowy to nie ma zmiłuj. Trzeba kupić

Obyś była z nich zadowolona

Dorotko, z rózami nie jest tak bardzo źle. Rabatówek mam najmniej. Te które mam i tak zawsze mocno skracam. Angielki i Guillotki mają się świetnie. Z pnących najgorzej wygląda Jasmina oraz Lensowe Bouqet Parfait.
Mam nadzieję że jednak coś będzie odbijać z pędów i nie przyjdzie mi wycinać wszystkiego do ziemi. Czas pokaże co z nimi.
Basiu, Laguna ma podwyższoną mrozoodporność i zawsze dobrze zimuje. W ubiegłym roku po zimie zachowała żywe zielone listki. Byłam w szoku.
Myślę ze będziesz z tej róży zadowolona. Mi się strasznie podoba

Alu u mnie bratki albo słabo się wysiewają, albo ja je usuwam przy pieleniu. W każdym razie samosiejek mam bardzo malutko. Szkoda, bo można poprzesadzać do donic i mieś darmowe wiosenne aranżacje.
U mnie bez problemu można je kupić, ale dopiero wtedy, gdy jest 'wysyp' na bratki. W tym tygodniu jeszcze wcale żadnych nie było (no, prawie wcale

Joluś, spróbuję posiać tą nową naparstnicę już teraz. Ciekawe czy zdąży zakwitnąć. Fajnie by było, bo ciekawa jestem tego kolorku

Jolu April, a widziałaś Sweet Lagunę ?



Namezjo, masz rację. Wiosna strasznie ociąga się w tym roku. Oby wraz z nastaniem tej kalendarzowej, zjawiła się i ta prawdziwa, wyczekiwana


Grażynko, balkonik to nie to samo, ale i tak bardzo przyjemne miejsce.
U mnie też dziś strasznie zimno było. Wyszłam z rana do ogrodu, trochę pokopałam, ale potem tak zrobiło się zimno, że nie szło wytrzymać.
Trzeba mieć nadzieję, że szybko nastaną piękne ciepłe dni

-
- 1000p
- Posty: 1974
- Od: 27 lip 2007, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Brodnickie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wioluś jak wiesz zostawiłam sobie kilka nasionek tej Twojej i tez mam zamiar szybko wysiać, może się uda zobaczyć jej kwiaty jeszcze w tym roku, na to liczę 

Pozdrawiam Jola
jo_linki
jo_linki
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Witaj Wiolu
. Piękne wiosenne kwitnienia u Ciebie widzę
. Cudne krokuski, takie małe a tak cieszą
. Widzę, że rozprawiłaś się z Chopinem
. Fajnie, że zmieścisz zamiast niego dwie fajne róże
. Nie ma sensu trzymać na siłę takiego cudaka, chociaż kwiaty ma ładne
. U mnie też dzisiaj mocno wiało
. Jeśli pogoda pozwoli to w najbliższych dniach powalczę z przesadzaniem róż
. Pozdrawiam i słoneczka Ci życzę na weekend
.









- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu, róże u Ciebie jak zawsze piękne, laguna cudna, ale te podpory do nich to mistrzostwo świata
Czytałam, że uporałaś się wreszcie z Chopinem
Zamiast jednego cudaka, posadzisz jakieś dwie piękności, czyli nie ma tego złego...
A za kawką na tarasie to tęsknimy chyba wszystkie...Oby jak najszybciej przyszła ciepła, radosna wiosna. Od razu przyjemniej byłoby pracować w ogrodzie

Czytałam, że uporałaś się wreszcie z Chopinem


A za kawką na tarasie to tęsknimy chyba wszystkie...Oby jak najszybciej przyszła ciepła, radosna wiosna. Od razu przyjemniej byłoby pracować w ogrodzie

- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu moje róże już przycięte, pnące dość nisko, też mam nadzieję, że odbiją.
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11750
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu u mnie też dziś zrobiło się wietrznie i mimo,że słonko przyświeca to na prace w ogrodzie się nie zanosi.
Pozostaje siedzenie w domku i poczytywanie forum
Ja mam już większość przyciętych róż,pospieszyłam się jak zwykle
Ale u mnie jak na razie przymrozków większych nie widziałam w prognozach i w poprzednim roku też w połowie marca przycinałam.
Sweet Laguna cudna jest
Pozostaje siedzenie w domku i poczytywanie forum


Ale u mnie jak na razie przymrozków większych nie widziałam w prognozach i w poprzednim roku też w połowie marca przycinałam.
Sweet Laguna cudna jest

- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10857
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu, czytam że pozbyłaś się Chopina... długo dojrzewałaś do tej decyzji...
ja już go nie mam ze cztery lata... też się namachałam strasznie żeby go wykopać, bo to była stara róża... chyba jakieś 15 lat go miałam... a może i więcej.. sama już nawet nie pamiętam...
Ale nie mogłam patrzeć jak kwiaty się sklejały i gniły..
Wiolu, powiedz mi jak Ty tniesz angielki ?... ja się ich boję jak ognia, i nie wiem czy to dobrze robię...
ja już go nie mam ze cztery lata... też się namachałam strasznie żeby go wykopać, bo to była stara róża... chyba jakieś 15 lat go miałam... a może i więcej.. sama już nawet nie pamiętam...
Ale nie mogłam patrzeć jak kwiaty się sklejały i gniły..
Wiolu, powiedz mi jak Ty tniesz angielki ?... ja się ich boję jak ognia, i nie wiem czy to dobrze robię...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Witaj. Wpadłam z rewizytą i od razu zakochałam się w twoim różanym ogrodzie
Wiosna już śliczna u ciebie, moje krokusy dopiero pojedynczych zwiadowców wysyłają
A dlaczego pozbyłaś się Chopina? Bardzo mi się spodobała na zdjęciach, kupiłam ją, ale jako jedyna z wtedy zakupionych nie podjęła współpracy
Zastanawiałam się nawet czy nie spróbować jeszcze raz, ale jakoś nie wpadła mi w ręce. Tymczasem u ciebie czytam, że z premedytacją "wyprosiłaś" ją z ogrodu 




Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu ty już działasz na całego i nawet łopata poszła w ruch ,a ja ledwie parę suchych kępek wycięłam
Zapisuję się do klubu nielubiących Chopina ,też pozbyłam się tej marudy
to znaczy jedna pozbyła się sama, a drugą podarowałam w ramach wymiany polsko-niemieckiej siostrze ,jest tyle pięknych odmian ,że po co się stresować,fakt nazwa taka nasza, bliska sercu ,ale...

Zapisuję się do klubu nielubiących Chopina ,też pozbyłam się tej marudy

- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Witajcie kochani w pierwszy dzień astronomicznej wiosny. Niby ma dziś nadejść, a u nas w nocy spadł śnieg
Fakt, topnieje szybko, ale zrobiło się znów brzydko. Poza tym brak słońca i deszcz działają dołująco. Róże aż się proszą o przycięcie a tu nie ma jak, bo albo wieje okrutnie, albo pada deszcz. Miałam w planach w weekend popracować, a nie zrobiłam nic.
Nawet siewki na parapecie nie chcą rosnąć. Widzę, że jak słonko w nie przygrzewa, nawet przez pół dnia do rosną w oczach a w pochmurne dni stoją jak zaklęte
Zdjęć nowych na razie nie mam, bo nie ma co pokazywać. Tych z ubiegłego roku już nie chcę odgrzewać, a wszystko co aktualnie kwitnie już pokazałam w poprzednich postach. A kiełkom, szczypiorkom itd niezbyt lubię robić zdjęcia
Joluś, ja chyba podzielę te nasionka naparstnicy. Część wysieję już a część za jakiś czas wprost do gruntu. Te drugi sposób mam wypraktykowany i wiem, ze naparstnice zawsze mi się udawały. Z wcześniejszym wysiewem nigdy nie próbowałam, więc będzie to dla mnie taki mały eksperyment
Ewelinko, słoneczka jak nie było tak nie ma i nie powiem , zaczyna mnie to już bardzo denerwować
Powiem Ci, ze mi kwiaty Chopina tak średnio się podobały. Poza tym zupełnie nie trwałe na deszcz. Aż mi ulżyło gdy się go pozbyłam.
Kupiłam go pod wpływem impulsu, bo na zdjęciach nawet fajnie wyglądał i oczywiście nikt ze sprzedających nie pisał o fatalnym pokroju, czy nietrwałych kwiatach
Poobserwujesz swojego i zobaczysz. Nie musisz go wyrzucać, ale przesadzić w mniej widoczne miejsce zawsze można
Dorotko, dokładnie jest tak jak piszesz. Każdy chyba z nas już stęskniony za tą upragnioną wiosną, a tu tak się ona ociąga.
Mam nadzieję ze nadejdzie ciepełko i jeszcze będziemy się cieszyć.
Mimo wszystko widzę po ubiegłorocznych zdjęciach, że wszystko już jest opóźnione
Co do CHopina, to posadzony był fatalnie, na samym środku rabaty. Niby miejsca wokół niego było jeszcze sporo, ale za mało, aby posadzić tam nawet mniejsze róże. Teraz zrobiło się go na tyle dużo, ze posadzę tam jakieś dwie faje różyczki. Mam nadzieję, że rabata na tym zyska
Dorotko, ja bardzo nie chciała bym ciąć pnących róż nisko, dlatego w pierwszej kolejności zajmę się tymi, które dobrze przezimowały. Gdy już wyraźnie będzie widać co jest żywe a co nie, wtedy zajmę się tymi 'podejrzanymi'
Aniu, masz może Sweet Lagunę ? Powiem Ci że zachorowałam na tą różę i pewnie doprowadzę do tego, że będę ją miała. Muszę 'tylko' pomyśleć nad jakąś pergolą, której nie mam gdzie wstawić
U mnie w weekend też było wietrznie i całkiem paskudnie. Dziś też nie lepiej. W nocy spadł śnieg. Jest zimno i deszcz wisi w powietrzu
Gabi i tak szybciej dojrzałam do eksmitowania Chopina niż Ty
Mój wiekowo był o połowę młodszy
Co do angielek, to staram się prowadzić je na duze krzewy, więc jeśli ładnie przezimowały, to wycinam takie najlichsze pędy, boczne skracam i w zasadzie to wszystko. Mocniej przycinam takie, które słabo się krzewią i chcę zmusić je do wytworzenia większej ilości pędów.
Też nie wiem, czy dobrze robię. Trochę kieruję się intuicją. Gdzieś kiedyś przeczytałam, że angielki należy traktować jak parkowe róże.
Witaj Małgosiu. Wiesz, Chopin też mi się kiedyś podobał na zdjęciach, ale w realu to już nie to samo. Ma fatalny pokrój. Potrafi wypuścić ze dwa wielkie baty z kwiatami na samych czubkach. Poza tym po każdym deszczu zlepiają się i tworzą się takie mumie. Może komuś, kto lubi róże wielkokwiatowe, może się ona podobać. Ja już od kilku lat chciałam jej się pozbyć, ale liczyłam, że sama padnie którejś zimy. Niestety doskonale zimowała bez żadnego zabezpieczenia. Zdenerwowałam się kiedy i w tym roku miała sporo zielonego. Stwierdziłam że nie ma na co czekać, tylko brać sprawy w swoje ręce
Tolinko, widzę, że chyba każdy kto ma lub miał Chopina, nie lubi tej róży
Masz rację, jeż tyle pięknych róż.
Oby pogoda wreszcie się poprawiła, to nadrobimy wszelkie prace. Choć ręce swędzą, wiem

Nawet siewki na parapecie nie chcą rosnąć. Widzę, że jak słonko w nie przygrzewa, nawet przez pół dnia do rosną w oczach a w pochmurne dni stoją jak zaklęte

Zdjęć nowych na razie nie mam, bo nie ma co pokazywać. Tych z ubiegłego roku już nie chcę odgrzewać, a wszystko co aktualnie kwitnie już pokazałam w poprzednich postach. A kiełkom, szczypiorkom itd niezbyt lubię robić zdjęcia

Joluś, ja chyba podzielę te nasionka naparstnicy. Część wysieję już a część za jakiś czas wprost do gruntu. Te drugi sposób mam wypraktykowany i wiem, ze naparstnice zawsze mi się udawały. Z wcześniejszym wysiewem nigdy nie próbowałam, więc będzie to dla mnie taki mały eksperyment

Ewelinko, słoneczka jak nie było tak nie ma i nie powiem , zaczyna mnie to już bardzo denerwować

Powiem Ci, ze mi kwiaty Chopina tak średnio się podobały. Poza tym zupełnie nie trwałe na deszcz. Aż mi ulżyło gdy się go pozbyłam.
Kupiłam go pod wpływem impulsu, bo na zdjęciach nawet fajnie wyglądał i oczywiście nikt ze sprzedających nie pisał o fatalnym pokroju, czy nietrwałych kwiatach

Poobserwujesz swojego i zobaczysz. Nie musisz go wyrzucać, ale przesadzić w mniej widoczne miejsce zawsze można

Dorotko, dokładnie jest tak jak piszesz. Każdy chyba z nas już stęskniony za tą upragnioną wiosną, a tu tak się ona ociąga.

Mimo wszystko widzę po ubiegłorocznych zdjęciach, że wszystko już jest opóźnione

Co do CHopina, to posadzony był fatalnie, na samym środku rabaty. Niby miejsca wokół niego było jeszcze sporo, ale za mało, aby posadzić tam nawet mniejsze róże. Teraz zrobiło się go na tyle dużo, ze posadzę tam jakieś dwie faje różyczki. Mam nadzieję, że rabata na tym zyska

Dorotko, ja bardzo nie chciała bym ciąć pnących róż nisko, dlatego w pierwszej kolejności zajmę się tymi, które dobrze przezimowały. Gdy już wyraźnie będzie widać co jest żywe a co nie, wtedy zajmę się tymi 'podejrzanymi'
Aniu, masz może Sweet Lagunę ? Powiem Ci że zachorowałam na tą różę i pewnie doprowadzę do tego, że będę ją miała. Muszę 'tylko' pomyśleć nad jakąś pergolą, której nie mam gdzie wstawić

U mnie w weekend też było wietrznie i całkiem paskudnie. Dziś też nie lepiej. W nocy spadł śnieg. Jest zimno i deszcz wisi w powietrzu

Gabi i tak szybciej dojrzałam do eksmitowania Chopina niż Ty


Co do angielek, to staram się prowadzić je na duze krzewy, więc jeśli ładnie przezimowały, to wycinam takie najlichsze pędy, boczne skracam i w zasadzie to wszystko. Mocniej przycinam takie, które słabo się krzewią i chcę zmusić je do wytworzenia większej ilości pędów.
Też nie wiem, czy dobrze robię. Trochę kieruję się intuicją. Gdzieś kiedyś przeczytałam, że angielki należy traktować jak parkowe róże.
Witaj Małgosiu. Wiesz, Chopin też mi się kiedyś podobał na zdjęciach, ale w realu to już nie to samo. Ma fatalny pokrój. Potrafi wypuścić ze dwa wielkie baty z kwiatami na samych czubkach. Poza tym po każdym deszczu zlepiają się i tworzą się takie mumie. Może komuś, kto lubi róże wielkokwiatowe, może się ona podobać. Ja już od kilku lat chciałam jej się pozbyć, ale liczyłam, że sama padnie którejś zimy. Niestety doskonale zimowała bez żadnego zabezpieczenia. Zdenerwowałam się kiedy i w tym roku miała sporo zielonego. Stwierdziłam że nie ma na co czekać, tylko brać sprawy w swoje ręce

Tolinko, widzę, że chyba każdy kto ma lub miał Chopina, nie lubi tej róży

Oby pogoda wreszcie się poprawiła, to nadrobimy wszelkie prace. Choć ręce swędzą, wiem

- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Nie wiem jak Ania Annes... ale ja mam Sweet Lagunę.
Co prawda posadziłam ją dopiero ostatniej jesieni. A teraz będziemy się poznawać. Jestem jej bardzo ciekawa.
U mnie rano padało a teraz świeci piękne słońce.


U mnie rano padało a teraz świeci piękne słońce.

- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Witaj
. Mam podobne odczucia co do pogody jak Ty . No nie rozpieszcza nas jednym słowem
. U mnie też sieweczki stoją w miejscu
. Ewidentnie brakuje im słońca. Kwiaty Chopina są ładne jedynie w słoneczku jak nie pada to trzymają się chwilkę
. Ja zdecydowałam się go przesadzić gdzieś w inne miejsce, tam gdzie nie będzie bardzo na widoku. Zamiast niego posadzę różę Natashę Richardson bo ma przyjechać w tym tygodnia z resztą towarzystwa. Mam nadzieję, że będzie prezentowała się lepiej
. Szkoda, że sprzedający nigdy nie napiszą o wadach róż , no ale tym strzelili by sobie w kolano
. Pozdrawiam i słoneczka życzę
.







- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11750
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wiolu u mnie też ponuro i deszczowo
jedynie cebulowe na balkonie mnie cieszą,że idą w górę
Nie mam Sweet Laguny,ale dojrzewam do tego,by przed płotem może postawić pergolę i tam posadzić jakąś różę pnącą?
Osłoniłabym się od drogi podziwiając kwiaty pnące się po pergoli
Coś pomyślę....miał być murek z czerwonej cegły,ale na razie cegły nie mam...no coś wymyślę.
Moje siewki na parapecie na razie też stanęły w miejscu,doglądam je i sekunduje,by przetrwały te brzydkie dni
Ciepełka życzę


Nie mam Sweet Laguny,ale dojrzewam do tego,by przed płotem może postawić pergolę i tam posadzić jakąś różę pnącą?
Osłoniłabym się od drogi podziwiając kwiaty pnące się po pergoli

Moje siewki na parapecie na razie też stanęły w miejscu,doglądam je i sekunduje,by przetrwały te brzydkie dni

Ciepełka życzę

-
- 1000p
- Posty: 1974
- Od: 27 lip 2007, o 12:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Brodnickie
Re: Róże i nie tylko w ogrodzie Wioli
Wioluś ja w ubiegłym roku przycinałam angielki zgodnie z zaleceniami Austina, znajdziesz je tu:
http://www.davidaustinroses.co.uk/advic ... hrub-rose/
http://www.davidaustinroses.co.uk/advic ... hrub-rose/
Pozdrawiam Jola
jo_linki
jo_linki