Pora na małe podsumowanie. W ubiegłym roku posadziłem 11 budlei, samodzielnie wyhodowanych z nasion. Nie były niczym okrywane na zimę. Wiosną, gdy je przycinałem, wszystkie miały żywe pędy. Ale tylko 3 odbiły i teraz pięknie kwitną. Myślę, że pozostałe przemarzły już po przycięciu podczas nocnych przymrozków w kwietniu (przycinane były 1 kwietnia). Spotkałem się z opinią, że takie wiosenne przymrozki są bardzo niebezpieczne dla budlei zaraz po przycięciu. Znalazłem poradę, żeby przycinać budleję pod koniec kwietnia, a nawet na początku maja. Co prawda, takie cięcie opóźni kwitnienie, ale daje pewność, że roślina nie przemarznie.
Ja jeszcze czekam...aż wypuści pierwsze listki(nabrzmieją pąki) poczekaj do końca marca - Budleja jeszcze śpi, jak Ci bardzo przeszkadza to zwiąż ją sznurkiem.
beyaros pisze:Pora na małe podsumowanie. W ubiegłym roku posadziłem 11 budlei, samodzielnie wyhodowanych z nasion.
Witam . Zazdroszcze ,ja dopiero od zeszłego roku mam budleje 3 kolory pieknie kwitły , ale szczerze mówiac nie wpadłam na to żeby zebrac nasionka i wysiać ..... mógłbys napisać coś wiecej o wysiewaniu w jakim terminie czy od razu do gruntu czy z rozsad .
O kurka Czytam tak sobie i żałuję, przycięłam moją trzy - letnią budleję w zeszłym tygodniu - mogłam się wstrzymać - mam nadzieję, że nie zmarźnie. Zebrałam też trochę nasionek i wysiałam do pojemniczka po lodach - zobaczymy czy wykiełkują.
dzisiaj zrobiłem sobie rekonesans przy roślince i o dziwo, jest przecież chłodno, budleja w tym roku już puściła listki. Ok 20 cm nad ziemią wyrosło ich kilkanaście....może to dobry znak i wygląda na to, że roślinka ta lubi mroźne zimy. przez ostatnie lata bardzo późno budziła się do życia, a było dużo cieplej.
Teraz trzeba obserwować jak wysoko puści soki i resztę ładnie obciąć
U mnie też budlejka pięknie przezimowała, a nawet miała tak rozbudowany system korzeniowy, że 4 sadzoneczki są dodatkowo, oczywiście musiałam sekatorem odcinać
Pozdrawiam, Andzia
Z wszystkiego robimy sobie jaja. Pozdrawiam, Andzia.
Tak , budleja ma piękne kwiaty.... moje posadzone w zeszłym roku mają się tak sobie ....jedna na pewno przetrwała zimę bo ma kilka nowych nie uschniętych pędów .... a 2 pozostałe trudno powiedzieć muszę poczekać jeszcze ,dam im czas....może ktoś mi podpowie czy zeszłoroczne przemarznięte pędy już zciąć?...
Poprzednicy pisali, że wiosenne przymrozki są bardzo niebezpieczne dla budlei zaraz po przycięciu, i lepiej przycinać budleję pod koniec kwietnia. Nigdy nie wiadomo, jaka będzie pogoda za tydzień, w marcu jak w garncu....ja zaryzykowałam i przycięłam
Z wszystkiego robimy sobie jaja. Pozdrawiam, Andzia.
Moja budleja to taka najzwyklejsza, blady fiolet, kwiaty małe choć ich dużo (ziemia gliniasto-piaszczysta), ciekawy krzew, ale chyba rozejrzę się za ładniejszymi odmianami, purpura, ciemny wyrazisty kolor, u nas w Koronowie piękne posadzili na skwerach, dopiero zobaczyłam efekt. A może to tak jak z bzami, zwykłe odporniejsze i nie do zdarcia? Ostatnie zimy nie dały wielkich mrozów...ale skoro dała się podzielić i rozmnożyć, to ją docenię a motyle to na pewno
Z wszystkiego robimy sobie jaja. Pozdrawiam, Andzia.