
No i znalazłam, obejrzałam, i ... też ją chcę

Bardzo ciekawa !!
Jeśli ktoś wierzy w moce zawarte w roślinach i minerałach, itp. to dość mocny powód do rezygnacji z jakiejś pasji lub aktywnościminioli pisze:Kiedyś na studiach, profesor od projektowania zieleni, przyznał że miał sporą kolekcję kaktusów. Zlikwidował ją bo dowiedział się, że mają negatywny wpływ na człowieka, a szukał wówczas przyczyny swojej słabości wewnętrznej. Stwierdził, że to kaktusy odbierały mu energię. Nie wiem czy to możliwe czy nie, ale tak mi to zapadło w pamięć, że sama też nie mam żadnego kaktusa. Ja chyba bardziej nie lubię tych kolców... róż też w ogrodzie nie mam, że względu na kolce.
Pierwszy i na pewno nie ostatniewa321 pisze: Zakup u Hinzów ?
Zapamiętam, w przyszłości ta wiedza może się przydać ;)Nina_Brzeg pisze:Pokazałam go pracownicy działu, z pytaniem czy da się go przecenić i się dało zrobić -60%Jak roślinka im umiera to albo jej w ogóle nie sprzedadzą, albo muszą przecenić, nie ma innej opcji - warto próbować.
Niestety muszę się zgodzić. Rośliny wyglądają dobrze w miarę świeżo po dostawie. Im dłużej stoją w markecie, tym z nimi gorzej. W sobotę zdecydowałam się kupić w LeroyMerlin moją ostatnią zachciejkę: C.Argentea f.variegata cv.Tricolor. Nie jest z nią źle, ale widać że stanowczo za długo stała w markecie. Wiele liści ma mechaniczne urazy, zostały oparzenia i zacieki po opryskach jakimiś środkami (muszę rozkminić czy da się je usunąć), miała kilku pasażerów na gapę. Niby w donicy były cztery dość dorodne drzewka, ale trochę boli wydać stówę i mieć w perspektywie niekrótkie doprowadzanie roślin do porządku.Cerro pisze:Dzisiaj byłam w Leroy Merlin, przeszłam się po dziale ogrodniczym - stan niektórych roślin to naprawdę... ech.