
Robactwo to żeruje na hodowanych przeze mnie w szklarni cytrusach. Mycie liści odpada ze względu na bardzo dużą liczbę roślin. Uznałem sam że to przędziorek ale po zastosowaniu dużej ilości środków chemicznych sam już nic nie wiem. W użyciu już miałem:
- polysect
- ortus
- nissorum 250 sc
- vertigo 18ec (w dawce 2,5 ml na 5 litrów)
I po kilki jak nie kilkunastu opryskach dalej nic! Błagam jak ktoś zna jakiś skuteczny środek na to diabelstwo to będę bardzo wdzięczny bo sytuacja jest coraz gorsza.