Aguniu, ja walczyłam z ziemiórkami przy użyciu rumianku i nadmanganianu potasu. Efektów nie było.
Dodatkowo jeszcze wylazła pleśń. Faktem jest, że z powodów rodzinnych trochę zaniedbałam swoje siewki.
Moje roślinki mają dużo światła, więc pleśń musiała wyleźć z innej przyczyny.
Ostatecznie zdecydowałam się na drastyczne posunięcie.

Dokupiłam worek ziemi, wyparzyłam ją w piekarniku i wszystkie roślinki przesadziłam do nowych bądź wyparzonych doniczek, a odzyskaną po nich ziemię sukcesywnie 'piekłam' i do niej wsadzałam przesadzane roślinki. Zajęło mi to dwa dni, ale ziemiórki już nie latają.

Chociaż te fruwające nie są już szkodliwe, Korzonki podgryzają ich larwy.
Zrobiłam jeszcze jeden, dodatkowy zabieg. Ugotowałam wywar z czosnku i wszystkie doniczki dostały po trochu tego specyfiku.
Na tę chwilę nie widać ziemiórek i mam nadzieję, że już się z nimi pożegnałam.
Życzę Ci zwycięskiej walki zarówno z ziemiórkami i pleśnią.
Dużo różnych ładnych kwiatków przygotowujesz na balkon, więc niech rosną i zdobią.
Powodzenia w uprawie!
