Witajcie!
Ze mnie ciągle jeszcze paralityczka do n-tej potęgi.
Nic nie robiłam, siedzę w domu i kuruję się. Aż żal patrzeć za okno, za którym słoneczko rozjaśnia krajobraz, podczas gdy człowiek uziemiony.
Dobra, dosyć użalania się nad sobą. Już jest lepiej, jutro będę zwarta i gotowa do roboty.
Ewuniu [ewarost] - rozkręciłam ciut chyba za szybko, ale cóż: cierp ciało, jakeś chciało.
Dziękuję i wzajemnie zdrówka życzę.
Marysiu [Maska] - już nie płaczę

Teraz jestem cała w skowronkach, bo i różyczki wszystkie żyją.
Te gołąbki to kingi i one bardziej przypominają małe kury niż gołębie.
Dziękuję i Tobie również zdrówka życzę,

niech Ci już nic nie dokucza, bo ogród czeka.
Aguniu [with] - no mam problemy, ale kto ich nie ma....
Staram się, jak mogę nie myśleć o nich, ale sama wiesz, że to nie takie proste.
Dobrze że chociaż pogoda daje trochę radości.
Tobie również pogody ducha życzę.
Soniu - co tam kręgosłup! Przynajmniej wiem, że go jeszcze mam.
Pospolite ruszenie do ogrodów i na działeczki zaczęło się i teraz już poleci siłą rozpędu. I bardzo dobrze! Tak ma być!
Irenko - tylko się nie przemęczaj, żebyś nie płakała potem, jak ja.
Pracuj powolutku, czasu dużo, zdążysz.
Ewelinko - nieważne łupanie w krzyżu, ważna wiosna w ogrodzie!
Jutro - mam nadzieję - znowu będę jak młody bóg grecki i odwalę kolejną działkową robotę.
Buziaki dla Ciebie
