Przydomowa hodowla kur cz.2
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5162
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Przez nie wypuszczanie kur, mogą kury nabawić jakiejś choroby. Grypa była co roku i do tego było o wiele więcej ich, bo w każdym gospodarstwie, a jakoś nie było tragedii. Większość chorób przenosi się po przez transport, ale w tym kierunku jakoś nikt nie pomyśli.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Grypa, a i owszem - może i co roku.
Ale nie koniecznie któryś ze zjadliwych szczepów.
Tym razem sytuacja zaczyna się rozwijać niezbyt ciekawie, więc przestrzeganie zasad bioasekuracji ma głęboki sens.
Ale nie koniecznie któryś ze zjadliwych szczepów.
Tym razem sytuacja zaczyna się rozwijać niezbyt ciekawie, więc przestrzeganie zasad bioasekuracji ma głęboki sens.
- apw81
- 200p
- Posty: 360
- Od: 11 lis 2011, o 17:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. lubelskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Uważam tak jak ekopom. To jakaś masakra skazywać żywe stworzenia na męczarnię w zamkniętych pomieszczeniach-ja bynajmniej nie mogłabym na to patrzeć. I to tylko zapobiegawczo. Więcej zła niż pożytku. Moje są na wybiegu zawolierowanym i ogrodzonym i na pewno dopóki w najbliższej okolicy nie pojawi się ptasia grypa to ich nie zamknę w kurniku.
Aha kury u weterynarza zgłosiłam. Zgłoszę też natychmiast jak tylko któraś zachoruje. Ale tymczasem dopóki je mam będą trzymane w normalnych warunkach.
Aha kury u weterynarza zgłosiłam. Zgłoszę też natychmiast jak tylko któraś zachoruje. Ale tymczasem dopóki je mam będą trzymane w normalnych warunkach.
pozdrawiam Asia
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Zawolierowane (ale zadaszone) mogą być - też tak mam. Inaczej trzeba zamykać. Kiedy zaraza już się pojawi będzie za późno. Miałam okazję doświadczyć skutków choroby zakaźnej zwalczanej z urzędu - możecie mi wierzyć, że wprowadzenie różnych nakazów w takiej sytuacji jest zasadne, czy się komuś to podoba, czy nie.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Apw, kurka może paść z różnej przyczyny
Na jesieni jedna udławiła mi się ziemniakiem
Wyjątkowo nie rozgniotłam ich...
Gdyby to było teraz i zgłosiłabym...Ciekawa jestem, czy przed wybiciem wszystkich ptaków ktokolwiek zbadałby przyczynę padnięcia??? Czy "na wszelki wypadek" zagazować moje i wszystkim sąsiadom w okolicy 3 km. Czy ktokolwiek bawiłby się w badanie padliny... Taka ufność w rzetelność wykonawców zarządzenia może się zemścić. Ktoś pisał, że gdyby wiedział jak to wygląda w rzeczywistości załatwiłby sprawę po cichu na własnym podwórku.
Wirus ludzkiej grypy co roku jest bardziej zjadliwy. Kwestia czasu by nas też tak traktowali? Brzmi jak koszmar... ale nie takie koszmary były wprowadzane w życie.

Na jesieni jedna udławiła mi się ziemniakiem

Gdyby to było teraz i zgłosiłabym...Ciekawa jestem, czy przed wybiciem wszystkich ptaków ktokolwiek zbadałby przyczynę padnięcia??? Czy "na wszelki wypadek" zagazować moje i wszystkim sąsiadom w okolicy 3 km. Czy ktokolwiek bawiłby się w badanie padliny... Taka ufność w rzetelność wykonawców zarządzenia może się zemścić. Ktoś pisał, że gdyby wiedział jak to wygląda w rzeczywistości załatwiłby sprawę po cichu na własnym podwórku.
Wirus ludzkiej grypy co roku jest bardziej zjadliwy. Kwestia czasu by nas też tak traktowali? Brzmi jak koszmar... ale nie takie koszmary były wprowadzane w życie.
Pozdrawiam
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Zbadałby, możesz być pewna.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
"możesz być pewna"...tak jak powinniśmy być pewni rzetelnej pracy inspektorów weterynaryjnych robiących inspekcję? że powinni być w ubraniu ochronnym jednorazowym? wystarczy poczytać ten artykuł wrzucony wcześniej...taka jest rzeczywistość.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Masz rację Kasiu, czytałam ten artykuł. Zdecydowanie nie wierzę w rzetelność pracy inspektorów.
Pozdrawiam
- Agga167
- 200p
- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ciekawe rozwiązanie, ktoś tu chyba wspominał, że ma podobnie

A to skojarzyło mi się z musztrą wojskową




A to skojarzyło mi się z musztrą wojskową



Agnieszka
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Super pomysły
Skopiuję u siebie kratko-siatki na trawę. Przynajmniej na kawałku boiska nie będzie.

Pozdrawiam
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Ja wspominałam, ale to było kiedyś i w dodatku z 5m aby kury puszczać luzem za płot
(w płocie była wycięta dziura i sobie chodziły kiedy chciały
), pamiętam jak ktoś się z tego pierwszego zdjęcia śmiał i porównał to do kurzego Auschwitz (ale nie można potępiać, lepsze to niż niewola na betonie
), co do ostatniego to przesadzili
, wystarczyło położyć siatkę na ziemi wbić haczyki i tak by nie drapały...ja się zastanawiam tak zrobić na części wybiegu z tyłu domu, kiedyś była tam trawa (taka licha bo mało światła i szybko wyłaziła z korzeniami), także to by było dobre...albo zasiać lucernę.




"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- KochinyAndzi
- 100p
- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Zamierzam wpuszczać kury do folii, 6m co prawda, ale zawsze trochę ziemi, skorzystam z pomysłu i taki siatkowy tunel im zrobię doprowadzający od kurnika.
Stan dzisiejszy 44jaja wysiadywane, jedno rozbite, 12sztuk klucie na 2marca, ale ten czas leci
Stan dzisiejszy 44jaja wysiadywane, jedno rozbite, 12sztuk klucie na 2marca, ale ten czas leci

Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3078
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
KochinyAndzi ale masz pikne kolorki ,,kuleczek"
Po niebieskim tatuśku będziesz mieć kolorowe młode pokolenie
Gdyby nie lisy jakie u mnie w nadmiarze grasują w dalszym ciągu bym hodowała te ,, giga kuleczki"
Ja kiedyś miałam takie, czarne z białymi końcówkami ale z wiekiem one coraz bardziej jaśniały (siwiały)

Przy okazji jak szukałam tych zdjęć trafiłam na zdjęcie jednej z kwok która przyjmowała wszystkie dzieci



Gdyby nie lisy jakie u mnie w nadmiarze grasują w dalszym ciągu bym hodowała te ,, giga kuleczki"

Ja kiedyś miałam takie, czarne z białymi końcówkami ale z wiekiem one coraz bardziej jaśniały (siwiały)


Przy okazji jak szukałam tych zdjęć trafiłam na zdjęcie jednej z kwok która przyjmowała wszystkie dzieci



- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Przydomowa hodowla kur cz.2
Takiej mamki to każdy hodowca może pozazdrościć i chcieć mieć taką w swoich szeregach
.

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"